poniedziałek, 19 listopada 2018

Kim są ludzie, którzy zwą się moimi przyjaciółmi?

Zgubiłem się.*

Już jakiś czas temu przez myśl przeszło mi zwątpienie w moich kolegów i koleżanki. Mam w mieście niewielu kolegów, z racji tego, że przez ostatnie lata mojego byłego związku nie nawiązywałem kontaktów z ludźmi to teraz mam co najwyżej dwóch kolegów. Z czego z jednym trzymam się lepiej tu mam na myśli Art'a z drugim słabiej jest jeszcze Korpoludek.

Zawsze zastanawiałem się jak odbierać żarty. Ja z natury nie umiem żartować, dlatego uchodzę raczej za osobę drętwą, albo sztywną. Nie przeczę, że jest inaczej, ale zawsze gdy z kimś żartuje w moją stronę staram się w te żarty odbierać i reagować. Na tyle ile mnie śmieszą i bawią.

Niedawno:
*Ten moment kiedy dociera do ciebie, że intencje, słowa i czyny twoich znajomych wcale nie muszą oznaczać tego co ty sam o tym myślisz.

Usłyszałem, że te żarty z pozoru są niewinne i mało znaczące, ale mogą mieć drugie dno. Bo są ludzie, którzy pastwią się nad kimś, żywiąc się tym, że komuś w delikatny sposób dopierdolą. Jak stwierdził Kamil zarówno Art i Korpoludek tak rozmawiają ze mną, że szczerość i żart stoją pod wielkim znakiem zapytania.

I tak sobie rozmyślam, czy faktycznie tak nie jest, że naśmiewając się z czegoś ludzie nie śmieją się ze mnie, tylko po to by się dowartościować i poczuć wyżej, lepiej ode mnie?

Rozmyślam co z tym zrobić, olać, czy po prostu wycofać się z tych znajomości?

6 komentarzy:

  1. Pamiętam dawne czasy licealne i chamskie żarty z moimi kumpelami i kumplami. Zależnie od stopnia zawiłości były mocniejsze albo lżejsze, ale generalnie takie prześmiewcze były. Takie poczucie humoru. Zostało mi do dziś. Nauczyłem się śmiać z siebie i wyczuwać tą granicę, gdy żartuję z kogoś.

    Jeśli ich żarty do tej pory Ci nie przeszkadzały, to albo ufasz w niewinność, albo rzeczywiście powinieneś przemyśleć sprawę :) Ale jeśli oprócz wątpliwych żartów nie dają nic więcej, to jeśli nie jest Ci śmiesznie, to wiesz co robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się zawsze odbierać to jako żarty, bo na różne tematy żartujemy. Ale już któryś raz zastanowiłem się przez moment po czasie czy były to żarty by się wspólnie z czegoś pośmiać, czy po to by się dowartościować, bo on(i) mają lepszą sytuację... Na razie staram się podchodzić ostrożnie do tego by nie działać pochopnie.

      Usuń
  2. Miałam kiedyś podobne spostrzeżenia i ja się wycofałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem sam w tym myśleniu, że czasem żarty są celowe, by wywyższyć siebie :(

      Usuń
  3. Olewam. Szkoda życia na takie znajomości :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)