czwartek, 24 kwietnia 2014

Geje na językach I

Ostatnimi czasy wśród moich znajomych temat homoseksualizmu przybrał na wadzę. Niemalże każdego dnia słyszę coś nawiązującego do tego tematu. 
Źródło własne
Jest cisza i spokój, wszyscy rozmawiamy na różne tematy, gdy tylko ktoś rozpocznie wymowę słowa, ge... albo homo..., automatycznie włącza się burzliwa gadka wszystkich na ten sam temat. Wszyscy mają coś do powiedzenia. 

Tak było i dzisiaj. Koleżanka opowiedziała, o tym jak poznała prawdę, że jej znajomy jest gejem. On się nie krył z tym. Dziwne było dla mnie to, że przeglądał blogi o modzie (też czasem przeglądam). Zawsze pisał mi, że wychodzi z kolegą (też tak mówię), że był na dyskotece czy piwie, etc. (zawsze mówił z kolegą) - nigdy jakoś to mi tak się nie rzucało w oczy, ale coś czułam. Ostatnio pisał mi, że idzie potańczyć. Zapytała gdzie - do klubu - odpowiedział. Idę z kolegą potańczyć - dodał. Koleżanka zapytała co to za klub - gejowski - zdziwiona. Ale to idziecie obczaić kto, co i? Tam chodzą nie-homoseksualiści? Tak. Muszę Cię o coś zapytać. Przepraszam, że tak prosto - ty jesteś gejem? Tak. 
Dodała: Pytał się jak wygląda sytuacja gejów w Polsce? (On nie jest polakiem). Dużo gorzej - odpowiedziała.  
Byłam zdziwiona, jakoś tak mi trochę... - niby nie mam nic przeciwko. Nie no nie mam. Nawet podejrzewam, że mój kolega z którym dojeżdżam na uczelnię też jest gejem. Nie wyoutowanym - użyła tego określenia.
Tak mniej więcej wyglądała rozmowa między koleżanką a jej kolegą. 

To wywołało serię retorycznych pytań i rozkmin nad tematem homoseksualistów. 

Kolega pytał się w tłum: Ale jak to, to mało im swojego fiutka, że muszą jeszcze innego faceta? 

- Nie nie mało mi (nam) "fiutków" - homoseksualizm to nie nawyk, więc tego się nie da nauczyć, wytresować i nadobyć. Takim się jest od początku, od urodzenia. Tak uważam. - Takiego zdania jestem - z przyczyn oczywistych nie powiedziałem go głośno.

- Inna koleżanka stwierdziła: U nich to zawsze któryś jest kobietą. Cokolwiek by to nie znaczyło - nie rozumiem tego stwierdzenia? Co znaczy, że w związku dwóch facetów, albo dwóch kobiet jedno jest kobietą albo facetem.
Wydaje mi się, że chodziło tu o role, jakie społeczeństwo przypisuje kobiecie - sprząta, gotuje, dzieci, dom, etc. 
W gestii faceta leży troska o dom, rodzinę, praca, przynoszenie hajsu.
Źródło
- Nie pojmuję jak dwóch gejów może wychowywać dziecko. Potem ono wyrośnie na geja. Widzi jak tatuś z tatusiem się całuje, w sypialni baraszkuje, mówi do siebie czule, przytula, etc. (...). - koleżanka kontynuowała - lecz słuchając tego nie byłem w stanie się powstrzymać. 
Wyraziłem tylko opinię, zdanie jakie czytałem o takich rodzinach - gdzie dzieci miewają często dużo lepiej niż w rodzinach heteroseksualnych. - Przyznała rację. Badania pokazują, że nie dziedziczą takich cech. Homoseksualizmu się nie nabywa. Dodałem. 

Źródło własne
- Padło też pytanie kolegi, którego nikt nie podjął się by odpowiedzieć. Skąd się to bierze.

Wiele tych pytań nie należy do najprostszych, chcąc udzielić ludziom dobrej odpowiedzi. Jedno jest 100% pewne - 100% tych ludzi, a więc moich znajomych uważa gejów za gorszych, chociażby z tego względu, że interesują się modą, znają kolory (te, które przeważnie znają tylko kobiety, chabrowy, mahoń, herbaciany, ecru, anyżowy, itp.), dostrzegają szybciej zmiany w wyglądzie drugiej osoby, są dobrymi powiernikami no i jeszcze wiele innych. Stereotypowe podejście gej musi być zniewieściały, zachowywać się jak kobieta, afiszować się tym, etc. 
- Nie uważam bym się z tym afiszował, wręcz przeciwnie. Owszem znam niektóre z tych kolorów o których wspomniałem, blogi o modzie, wyglądzie i stylu też zdarzy mi się przejrzeć, ALE przeglądam strony motoryzacyjne, nowinki techniczne, jeżdżę od czasu do czasu na motorze, samochodem, mogę się babrać w smarach, wykonywać każde zadanie jakie wykonuje każdy inny przeciętny facet.
Ich uprzedzenie czasem mnie powala - sposób wyrażania myśli - obmawiania facetów do okoła - nie koniecznie homoseksualnych. 

Na mój coming out jeszcze potrzeba czasu, także ode mnie nie dowiedzą się teraz prawdy - albo mojego zdania na ten temat. 

Dzisiaj znalazłem się przez to w pewnej niekomfortowej sytuacji, gdzie wszystkie oczy były na mnie skierowane, ale to za sprawą jednej z koleżanek, co prawda podejrzewana jest o to, że jest lesbijką.W pewnym momencie faktycznie zapatrzyłem się na inną osobę siedzącą w dali (dziewczynę :P) - słyszałem jak przez mgłę: o jak się rozmarzył.  Wtedy toczyła się jakaś dysputa na temat zbliżeń dwóch facetów.

Na koniec uroczy uśmiech dwóch szczęśliwych facetów ;-)
Źródło
 

wtorek, 22 kwietnia 2014

Spotkanie w ciemno

Dziś udałem się na spotkanie z chłopakiem, z którym pisałem jakieś tam kilka dni ;-) Zaproponował spacer - zgodziłem się. Trochę nie pewnie, ale jednak... 
Nie pewnie, bo nie widziałem go, nie miałem pewności z kim się spotykam.., on mnie widział, bo widzą wszyscy ja go nie. 
Spotkaliśmy się w małej knajpce potem udaliśmy się na spacer. Jakie moje było pierwsze wrażenie? No żałowałem, że nie widziałem go, bo pewnie byśmy się już nie spotkali. Czemu? To typ faceta puszystego - wolę takich chudzielców jak ja... 
Mimo wszystko spacer był całkiem miły. Trochę mnie krępowało to, że nie koniecznie krył się z swoją orientacją - nie afiszował się, lecz czasem jego teksty były mało zabawne. 
Długi spacer przed nami hehe wracając już samodzielnie do domu na ulicy taki oto widok mnie spotkał: 
Źródło
Dwie dziewczyny wyróżniające się mocno wyglądem, długie czarne włosy, czarne glany i rurki albo leginsy (nie znam się). Stanęły na środku chodnika i zwyczajnie się zaczęły całować. Byłem lekko zaskoczony tym co widzę, bo miasto jakoś niezbyt tolerancyjne się wydaje. A nie zauważyłem by ktokolwiek zainterweniował, skwasił się czy coś w tym stylu.

Zwykle gdy spotykam się tak w ciemno z jakimś facetem to jest to niewypał. Albo to wygląd jest do bani, albo rozmowa przebiega zupełnie inaczej niż na czacie, albo jeszcze coś innego po drodze wyskoczy, np. to, że owy koleś nie dotrze w miejsce, w którym się umówiliśmy. Pech? A może wszystko na własne życzenie?

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Honorowy krwiodawca

Dziś tak mnie naszło rozkmina nad krwiodawstwem. Dzięki niemu swego czasu dowiedziałem się, że mam grupę krwi ARH+.

Źródło
Jeszcze w czasach licealnych oddawałem krew - honorowy krwiodawca. 
Z czasem jak zacząłem studia zaprzestałem tego, brakowało mi czasu, siły itp. 
Później zaczęły pojawiać się różne problemu zdrowotne, m.in. podejżenie KK, może HPV. Wykluczone zostało VDRL, HIV. Osłabienie, często występujące afty - to wszystko wzbudza moją niepewność i tak jakoś odpuściłem, bo nie wiem czy nawet w takiej sytuacji powinienem próbować oddać krew. 
Nie chciałbym zaszkodzić swoim postępowaniem innym, którym jednak powinienem pomóc.

sobota, 19 kwietnia 2014

Easter - Wielkanoc

Wielkanoc nadchodzi wielkim krokiem. Niby to najważniejsze święto dla chrześcijan, dla mnie jakoś tak bez polotu. Brakuje mi w tym święcie tradycji wyniesionej z domu. Szkoda, bo przecież bardzo lubię tradycję, to co z nią związane, zwyczaje i obyczaje.
Stukać się jajkami lubię - to jedyny "zwyczaj" jaki obchodzimy, wspólne śniadan/ko/ie owszem jest, ale to za mało. No cóż nie ma i trudno się mówi.

Może jak znajdę mojego Lubego to wszystko się zmieni i będziemy świętować ;-) ale przyszłość pokaże.

Póki co to samotność doskwiera. Oj uciążliwa jest, ludzie się odwracają, ja jestem nie do zniesienia: wredny (a Ty moja droga nie kłóć się proszę, że to wymyślam), oschły, poważny i mało wyluzowany. Brrr... ciekawy jestem jak bym wypadł w waszych oczach, gdybyście przypadkiem mnie poznali, tak gdybyśmy się nie znali, nie wiedzieli, że my to my. Wówczas była by chyba wierna ocena stanu faktycznego :d

Ale wracając do Świąt, to:
 życzę Wam spokojnych, pogodnych, miłych, radosnych po prostu odlotowych Świąt Wielkiej Nocy ;-) Najlepiej w gronie najbliższych Waszemu sercu ;-) oby w te święta nikt z nas nie poczuł się samotnie - to takie moje życzenie na święta:)



GB Pics GB Bilder

Coś zupełnie nie w moim typie, ale jakoś przypadkiem natrafiłem na to w sieci... 

wtorek, 15 kwietnia 2014

gej gejowi nierówny - dlaczego geje są obrzydliwi - zdaniem geja?

Tak jestem gejem - to chyba już każda Czytelniczka i każdy Czytelnik tego bloga wie. 

Jakiś czas temu założyłem na słynnym FB profil - niby prawdziwy, lecz pozorowany. Jakaś tam nazwa jego, typu Jan Kowalski - założyłem ten profil by zajrzeć trochę do świata homoseksualnego w przestrzeni jaką zna wiele żyjątek, bo kto dziś nie ma FB ten nie istnieje - głosi prężnie głoszone hasło reklamowe dla tej dzikiej i szalonej, lecz coraz to gorszej jakości, platformy. 
Włączyłem się do kilku grup o tematyce homoseksualnej:
Tak dla homoseksualizmu
Homo mi nie przeszkadza
Homoseksualizm w Polsce 
i tak dalej - nazwy te wymyśliłem by nie reklamować, żadnej z grup - być może takowe istnieją - nie wiem tego. No i... szybko znalazłem przyjaciół - ludzie zaczęli wysyłać mi zaproszenia do znajomych, zapraszać do grup, na organizację eventów, etc. 

Źródło: obmawiamy.pl
Gdy dziś patrzę tak na to wszystko - to jeden wniosek mi się nasuwa - brzydzę się tym, okropność. Wszechobecna nagość, motywy seksualne, etc. to wszystko mnie odraża - jeśli to mnie odraża, to co powiedzieć mają ludzie, którzy rzeczywiście stoją na bakier z homoseksualizmem? Nie dziwię się chyba już, dlaczego jesteśmy tak ostro krytykowani, tak ostro poniżani, bo to i słuszne, no jak facet niemalże nagi może pokazywać się w takim miejscu jak FB. To nie pasuje - takie moje zdanie. 

To tak jak z paradami - jestem za, lecz przeciw! Nie w takiej formie jaka jest dziś obecna. Jestem gejem, ale nie takim jaki jest przedstawiany na paradach. No to mnie aż irytuje, te pajacowanie w strojach lateksowych, skórzanych, z wystającymi nagimi częściami ciała.
Parada równości winna obrazować nas normalnych ludzi, takimi jacy jesteśmy na co dzień.  Bez zbędnego, czy przesadnego prezentowania nagich części ciała. Czy nie lepiej byłoby gdyby parada przedstawiała obraz ludzi w ich strojach roboczych, ubranych jak na co dzień? Ja bym był bardziej zadowolony z takiego obrazu, niż z obecnego, bo tego to się wstydzę - taka prawda.

Przecież dziś filmy porno dostępne są w sieci dla każdego - każdy może sobie wejść i obejrzeć coś "innego" więc po co uprawianie tej pornografii tam gdzie to w ogóle nie pasuje? No po co? Gdy mam chęć widzieć coś takiego wklepuję sobie jakiś adres strony www i oglądam do woli, ale nie na ulicy, na portalach społecznościowych dostępnych dla każdego człowieka.
Źródło: facebook.com

sobota, 5 kwietnia 2014

język, języczek - mniam

Od kilku lat mam problem z językiem, a mianowicie mój problem polega na robieniu błędów!! Za pewne czytając moje posty zauważacie błędy językowe. Cóż, bardzo staram się pisać uważnie, by było ich jak najmniej. Wstyd mi gdy popełniam kardynalne błędy pisząc z kimś, czy o zgrozo mówiąc - wyszłem zamiast wyszedłem - faux pas - to delikatnie nazywając rzeczy po imieniu.

Takich błędów jednak nie sposób uniknąć. Gdy przywiązuje się mniejszą uwagę do języka ojczystego. Staram się jednak, pisać i mówić ładną polszczyzną, nawet używać słów na "wyższym poziomie" - ale cóż - wpadki bywają - niesmaczne ;-(

Ogólna tendencja jest taka, że ludzie robią straszne błędy w mowie i piśmie. Swoją nieuwagę tłumaczę, wyższością innego języka nad moim, czy słusznie? Może i nie, ale zawsze wytłumaczenie hehe - a tak na serio - to co nieużywane wyfruwa... im mniej używam języka polskiego tym trudniej jest używać go poprawnie. 

Ale co w przypadku ludzi, którzy poza polskim nie znają, bądź nie używają innego języczka? Bardzo często dostaję wiadomości gdzie już w pierwszej linijce jest kilka błędów. 
To że nie piszemy z uwzględnieniem dużej litery na początku zdania, po kropce, a nawet IMION!, to już chyba "tragiczny standard". 
Wiadomość:
jak mija wiczur - mnie rozbraja..., co mam pomyśleć o takim chłopaku? a może chłopakó?

Okropne jest to uczucie, gdy już po samym sposobie pisania traktuję faceta jako słabszego, bądź też gorszego za samo wyrażanie się.

Oto moje wątpliwości:

naj mniej - najmniej ?
nie kiedy - niekiedy ?

... i jest jeszcze sporo tego, pomyślałem stworzę nową zakładkę z poprawnymi słówkami, zwrotami, etc., może to mi pomoże zachować nasz piękny język polski w całości, a nie go kaleczyć.