wtorek, 3 listopada 2015

... jedziesz z nami?

W weekend byliśmy z moim Kochanie u moich rodziców. Wszystkich Świętych to czas odwiedzania grobów, tym samym trzeba było odwiedzić rodzinę.

To trochę dziwne, bo od jakiegoś czasu nie identyfikuję się z Kościołem. Ba! Jestem jego wielkim przeciwnikiem - dla mnie to oszuści, kłamcy. Jedna wielka mafia, która zdobyła przeogromną władzę nad ludzkością, ja się nie dam jej pochwycić. Tzn. nie mogę zmienić swego nastawienia względem Kościoła, bo ten wielokrotnie zawiódł i zawodzi i to bardzo...

- ostatnie doniesienia z Krakowa na temat czynszu dla przedszkola,
- finansowanie lekcji jednej religii z budżetu,
- nieopodatkowane dochody Kościoła,
- pedofilia,
- potajemne machlojki,
- księża w odskoczni z innymi w łóżku,
itp.. jest tego bardzo dużo. 

Mimo to, jakkolwiek praktykuję niektóre święta kościelne: 
Wszystkich Świętych - odwiedzam groby.
Boże Narodzenie - obchodzę.
Wielkanoc - obchodzę.

Ale chyba nic poza tym... Nie zamierzam zagłębiać się w Kościelne progi bardziej niż dotychczas. 

W niedzielę popołudniu mieliśmy udać się do mojej babci, kilka kilometrów dalej mieszka u swojej córki. Babcia ma ponad 92 lata, jest schorowana, obolała , trochę marudna, ale za to zawsze radosna gdy się ją odwiedza. Siostra z mamą zaczęły nalegać bym się już zbierał, choć mi się jakoś nie chciało, to się zebrałem. Kochanie moje powiedziało do mnie "zbieraj się". Zacząłem się ubierać. Kochany miał zostać z moim ojcem i bratem w domu. Nie planowałem go zabierać z sobą, bo też nie wiadomo jak go przedstawić, a nie wiedziałem czy by chciał, nie pytałem. Z mojej strony wyszło niezręcznie. Zakładałem kurtkę, gdy mama zapytała "... jedziesz z nami?". Kochanie stwierdził, że "może" i zaczął się ubierać. Pojechaliśmy razem. Dla mnie to było mega niezręczne, bo to raczej ja powinienem powiedzieć by jechał z nami, a nie stwierdzić, że może lepiej nie. Mama jednak swoim pytaniem zmieniła los i Kochany odwiedził także moją babcię. 

To taka historyjka z weekendu, jak można czasem źle wypaść, ale tylko na własne życzenie :D 

Źródło własne. 
U babci spędziliśmy ponad godzinkę :) Babcia jest niesamowita. Mama, Kochanie moje i siostra piły sobie kawę, ja dostałem szklankę kompotu - swojej roboty wyrób -mmmm - pycha :) Na stole pojawiły się słodkości m.in. ciasto. Babcia ma już tak, że wręcz zmusza by coś zjeść. Nie krępując się wziąłem kawałek sernika. Misiek dopiero co zaczął pić kawę, a babcia już mi kazała mu nałożyć na talerzyk ciasto. Stwierdziłem, że sam sobie weźmie jak będzie chciał. Nie minęły 2 minuty, a babcia już kazała się częstować. Kochany wziął sobie kawałek, mimo iż babcia wyraźnie zaznaczyła dwa kawałki :D Przy stole rozmawialiśmy na przeróżne tematy, rodzina, zdrowie, etc. gdy nagle babcia stwierdziła: Ja wszystko widziałam, oszukałeś mnie. Wziąłeś tylko jeden kawałek jeszcze jeden proszę wziąć, o i jeszcze jeden..." tym tekstem rozbawiła nas do łez, jest bezbłędna :)) Było mega słodko :))

12 komentarzy:

  1. Z kościołem masz sto procent racji, zresztą sam wiesz jaki jest mój stosunek do tej podłej i perfidnej sekty. Super, że tak fajnie spędziliście czas. Pozazdrościć, u mnie tak nie jest. Ehhh jak fajnie poczytać historię kochających się ludzi. Jesteście super. Pozdrawiamy was cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i mojego chłopaka :) Myślę, że tak jest, bo wiele jest niewiadomych w naszych relacjach, pewnie inaczej byłoby gdyby wszystkie karty zostały odkryte.

      Usuń
  2. ALE FAJNIE U CIEBIE :)az milo sie czytalo, az milo bylo tu zajrzec.
    Sytuacja z Twoim chlopakiem rozwija sie w dobrym kierunku -zazdroszcze :)
    A co u wizyt u babci :)Mam tak sama babcie
    _Oskar, a moze jestes glodny _?
    -nie,
    - to dam ci kawalek ciasta
    trzy pelne taleze roznych rodzajow ciast
    hehe:) zawsze mnie to bawilo :) ale ma to taki swoj urok :)
    pozdrawiam i wszystkiego dobrego zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to nie tylko moja babcia ma taki stosunek do swoich wnucząt :)) Faktycznie to ma swój urok, mam 3 babcie w tym jedną przyszywaną. Jedna przyszywana jest taka właśnie, że zawsze na dzień dobry pyta czy nie jestem głodny, na pytaniu się nie kończy. Druga od strony ojca właśnie, ta u której byliśmy, nie zważywszy czy głodny czy nie chce by u niej jeść :) Odmowę odbiera jako obrazę - niekiedy bywa to dość trudne, zwłaszcza gdy nie jest się głodnym :D

      Dzięki i wzajemne pozdrowienia ślę:))

      Usuń
    2. A moja babcia pyta czy będę jadł, bo jak nie to chowa. Ta co zmarła nie była skąpa co miała to dała a ta co żyje to sknerus.

      Usuń
    3. Czyli równowaga musi być :)

      Usuń
  3. a ja w te święto doświadczyłem czegoś zupełnie innego https://www.youtube.com/watch?v=RwVoDh1FvDw
    zazdroszczę Wam trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę zazdrości nie żywić, rozejrzeć się i pokochać pewnego chłopaka :) Gwarantuję, że wiele takich i jeszcze lepszych sytuacji by Was spotkało :))

      Usuń
  4. Umm, serniczek ;)
    Nie przejmuj się, w tym wypadku to raczej Twoja mama decydowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha świetną masz babcię :D U mnie zawsze dziadek był zły jak ktoś przyszedł i niczego nie zjadł a jak odmówiłeś to był nawet w stanie się na ciebie obrazić, że nie chcesz nawet kawałka ciasta, skibki chleba czy małej porcji obiadu. :)
    Fajne, że możecie wszyscy razem spędzać czas tak rodzinnie :)

    Do kościoła mam bardzo podobne odczucia - nie lubię go, momentami wręcz nie znoszę, aczkolwiek muszę przyznać, że lubię przyglądać się starym kościołom ale bardziej ze względu na ich hmm "piękno budowlane" , że tak to ujmę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękno budowli to zupełnie co innego, jak wiara i cała społeczność Kościoła :) Architektura ta niejednokrotnie ujmuje :) Ja mam tylko jednego dziadka, jak to Michał określił sknerusa :))

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)