poniedziałek, 26 października 2015

Trudny czas 4 lat

Cześć,

trudno tu nie skomentować wczorajszego dnia. Ja znając siebie wiem, że się nie mogę powstrzymać. Ten mocny skręt w prawo jest w mojej ocenie ciosem. Ciosem nie tylko dla mnie, lecz dla wielu, może nawet wielu z nas. 

Te 4 lata, to nie będą 4 lata w których może zmienić się coś na lepsze w mojej/naszej sprawie, te 4 lata mogą być tylko gorsze. Właściwie od teraz zaczynam się "modlić" (czyt. pokładać nadzieję) by tylko nie zniszczono tego co już jest. Najlepiej to niech nie tykają się spraw homoseksualistów i całej społeczności LGBTQ.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wierzyłem w lewicę, która niestety nie dostała się do sejmu, to jakie tego będą skutki pokaże czas. 

A co u mnie?

Ogólnie to jest w porządku ;) Z moim kochanie byliśmy ten weekend u moich rodziców, już nie pierwszy raz. I jest to niewątpliwie dziwne, bo jak mają rozumieć rodzicę to, że przyjeżdża ze mną jakiś chłopak, którego nigdy wcześniej nie znali. Je z nami obiad, jest członkiem rodziny. 
Niewątpliwie to się domyślają, nie ma co ukrywać nie jest to dla mnie 100% komfortowa sytuacja, lecz chyba jeszcze nie chcę z nimi o tym rozmawiać. W sumie to sam nie wiem czemu. OK, wiem czemu. Prawda jest taka, że mówiąc im o sobie zawsze chciałem tym samym zerwać jakieś bliższe kontakty. Chciałem im powiedzieć, ale zarazem odsunąć się od nich. Niech żyją sobie swoim życiem, niech robią co chcą. Czemu akurat tak sobie to wymyśliłem nie wiem, tak było od zawsze, tak o tej rozmowie myślałem. 

Troszkę trudne to jest, bo niestety wciąż jestem całkiem niedaleko rodzinnego domu, od którego chciałem się odsunąć. Może to znak by zmienić miasto? Gdzieś dalej pojechać w Polskę, ale czy potem nie zatęsknię za swoją krainą wodą i miodem płynącą? :) Pewnie okazałoby się, że tak. 

W oknie słońce to oznaczać powinno fajny i miły dzień tego wam życzę na początek tygodnia i jego dalsze dni :))

12 komentarzy:

  1. My też się boimy Polski PiSowskiej. Nawet mój Misio dziś dumał, co to teraz z nami będzie. Odpowiedziałem mu, że nic. Oni sobie będą krzyczeć, a my nadal będziemy się kochać i tak do śmierci. Jak im to przeszkadza - trudno. Nie mój problem.

    Na pewno Polska pod tymi rządami będzie krajem zacofanym, a Polacy niebawem zaczną się wstydzić samych siebie. Mnie już jest wstyd. Żyje w IV RP mimo, iż tego nie chce. Masakra

    Myślałem, że Twoi rodzice wiedzą kim jesteś. Rzeczywiście dziwna ta sytuacja. Pewnie sami się domyślą o co chodzi. Ja tez bym chciał się od swoich odizolować i żyć spokojnie z moim Skarbem. Czemu inni tak bardzo nas ranią?

    OdpowiedzUsuń
  2. My też się boimy Polski PiSowskiej. Nawet mój Misio dziś dumał, co to teraz z nami będzie. Odpowiedziałem mu, że nic. Oni sobie będą krzyczeć, a my nadal będziemy się kochać i tak do śmierci. Jak im to przeszkadza - trudno. Nie mój problem.

    Na pewno Polska pod tymi rządami będzie krajem zacofanym, a Polacy niebawem zaczną się wstydzić samych siebie. Mnie już jest wstyd. Żyje w IV RP mimo, iż tego nie chce. Masakra

    Myślałem, że Twoi rodzice wiedzą kim jesteś. Rzeczywiście dziwna ta sytuacja. Pewnie sami się domyślą o co chodzi. Ja tez bym chciał się od swoich odizolować i żyć spokojnie z moim Skarbem. Czemu inni tak bardzo nas ranią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko chyba zależy tutaj od tego jak bardzo środowisko LGBTQ będzie przeszkadzało partii prezesa JK. Znając podejście chociażby pani poseł P., to miewam poważne obawy co do tego jak będzie wyglądało ocenianie by nie powiedzieć obczernianie osób homoseksualnych.
      Jak to na jednym memie w internecie było, z soboty na niedzielę nie cofnęliśmy się o godzinę, lecz o 30 lat do tyłu - coś w tym jest - tyle w temacie :))

      Możliwe, że się domyślają :) Najtrudniejsze jest to, że ja nie chciałbym się z tego komukolwiek tłumaczyć, przecież to mój wolny i świadomy wybór z kim ja chcę żyć, tak jak każdego innego człowieka :) i tu jest ta trudność :D

      Usuń
    2. Oj tam jak jest miłość to wszystko inne wydaje się zdecydowanie prostsze :) a PiSowskiej Polsce się nie damy :)

      Usuń
  3. A może postaraj się nie odcinać od rodziny. Powiedz im, ale zrób wszystko, żeby nie zrywać z nimi kontaktu, nie uciekać od opinii i konsekwencji. Bądź blisko nich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że ten kontakt z rodziną się tylko mi czkawką odbija. Jak to mówią z rodziną na tylko na zdjęciu, ale z boku, by w razie czego wyciąć :) Może ta miłość rodzinna jest tak wielka, że aż za duża i się potem robi kwas.

      Siostry wiedzą o mnie i to one chyba najbardziej swoim zachowaniem zaczęły sprawiać przykrość, nie mówią nic złego, nawet chyba polubiły mojego chłopaka, ale gestami, czasem ogólną postawą sprawiają przykrość.

      Usuń
    2. a ja zainspirowany tematem i w ferworze dzisiejszego dnia, postanowiłem napisać kilka słów od siebie. zapraszam http://mdaniel.blog.pl/2015/11/01/czarna-owca/

      Usuń
  4. Od rodziny się chcemy odciąć, bowiem często słyszymy od lat kiedy będziesz miał dziewczynę, kiedy się z nią ożenisz, kiedy będziesz miał dzieci (rodzice chcą mieć wnuki, aby np. pochwalić się przed sąsiadami) itp. To wszystko słuchane przez lata powoduje dyskomfort niespełniania ich oczekiwań.
    Nie, nie mów im sam od siebie jakie masz preferencje. To wyjdzie samo i tak będzie lepiej. Wszystkim to doradzam, bo sam miałem taką ścieżkę. Nikt ode mnie tego jako pierwszy nie usłyszał. Słyszeli to od innych i w zasadzie chcieli się upewnić. Tak na prawdę jest dobrze. Mówienie komuś wprost, a szczególnie rodzicom to zburzenie ich domku z kart i to znowu Ty go zburzysz. Niech lepiej sami go zburzą, nie będzie pretensji (przynajmniej o ten domek) do Cb.
    I ostatnia spr. Oni już byli przy władzy 6 lat, przeżyliśmy to, to i przeżyjemy teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej rodzinie nie padają pytania tego typu. No może poza babcią, która tylko stwierdza, że nie jedna pewnie się za mną ogląda - ale to babcia. Nikt inny nie pyta jakoś o dziewczynę. Raczej o moją karierę :)

      Co innego ze znajomymi, Ci bardziej jakoś zwracają uwagę na brak kogoś przy mnie. Nie wiem czy cieszyłbym się gdybym się dowiedział od kogoś obcego czegoś na temat swego rodzeństwa, zamiast od nich samych - byłbym wściekły na to, że mi nie powiedzieli, więc nie do końca się z tym zgodzę, że lepiej od innych się dowiedzieć.

      Usuń
  5. Jesteś odważny przyprowadzając swojego chłopaka do domu, nawet jesli rodzice oficjalnie nie wiedzą, aczkolwiek myślę, że się domyślają, nie rozumiem więc w tej sytuacji dlaczego chcesz im powiedzieć o sobie i uciec ?, może to co sobie wyobrażasz,ich reakcja, będzie bardzo pozytywna, bo swoim obecnym zachowaniem raczej ich nastawiasz do tego by myśleli o Tobie jako tym z chłopakiem a nie z dziewczyną :)
    Myślę, że zareagują bardzo pozytywnie,
    Tego Ci życzę i żebyś nie musiał uciekać , szkoda kontaktu z rodziną, być może Wy następnym razem zaprosicie ich do swojego domu na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu uciec? Ponieważ czuję ciężar, który ciągnie się za rodziną, za kontaktami z nimi. Niestety tak to już jest gdy ma się trudne dzieciństwo i nie łatwy start w życiu. Ucieczka to raczej nie byłaby zupełna, raczej po prostu wybycie gdzieś dalej, by odpocząć od siebie nawzajem, bez spotykania się, bez odwiedzin, może tylko telefon.

      Tak jakoś wyszło, że moje Kochanie pojechał ze mną do mnie od rodziców, raz, potem drugi i teraz już za każdym razem jeździ ze mną.

      Nie nastawiam się na pozytywną reakcję, ale na negatywną również nie. :))

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)