piątek, 7 września 2018

piątek w domu belfra

Dla wielu rozpoczął się weekend. Piękny czas wypoczynku, ale nie dla mnie. Ten weekend stoi pod znakiem zapytania, bo trzeba na nowo przewertować plan dla wyspy. Zmiany kadrowe następują tak szybko, że człowiek już nie wyrabia.

A w dodatku jeszcze inne problemy się narodziły. Jak popłynie fala to, się może okazać, że nie ma dla mnie etatu w tym roku. No cóż czas pokaże...

Mam tak cholernego doła, że nawet nie wiem od którego momentu zacząć - może najlepiej w ogóle nie zaczynać ^^
Dziś wróciłem do domu po pracy i zamiast siedzieć i ułożyć ten plan na nowo, to włączyłem youtube i nie mając w głowie żadnego tytułu padło na muzykę poważną - jedna nutka, druga i tak słucham całe popołudnie, cały wieczór i teraz już nocą brzmienia muzyki fortepianowej.

Spodobała mi się bardzo ta melodia Per Elisa (Für Elise) Ludwig van Beethoven. Piękna.


Chwilami myślę sobie, lepiej byłoby spotkać się z kimś i spędzić ten czas w jakimś miłym towarzystwie. Jednak szybko przytomnieje, bo prawda jest taka, że tu nikogo takiego nie mam. Na wsi brak znajomych. W pobliskim mieście też nikogo z kim miałbym kontakt. Próbowałem, ale nie było chęci.
A dalsi znajomi no właśnie są daleko więc nie ma jak się spotkać...

Marzy mi się wręcz taki weekend gdzie się upiję i tym samym zresetuję, od tak dla odcięcia się od swoich myśli i trosk jakie gdzieś krążą. Póki co to piję kolejny litr wody :)


2 komentarze:

  1. Tak, "Dla Elizy" to jedna z moich ulubionych:D. No szkoda że tak daleko mieszkasz,można by się było zresetować. Tylko nie wiem czy to dla ciebie, jako nauczyciel powinieneś świecić przykładem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dla Elizy" to tak znany utwór że na pewno gdzieś wcześniej Ci się "obiło" o uszy :P Ja w ten weekend wyjeżdżam - będzie wspaniale, spotkam się z kimś fajnym, odpocznę, zrobię miłe zakupy, spędzę ciekawy wieczór wśród ludzi - też tego wszystkiego nie mam u siebie, ale godzina drogi i świat jest inny... :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)