czwartek, 26 grudnia 2013

clubowo procentowo

Jako, że potrzebowałem odreagować po tym wszystkim, wciąż potrzebuję się wyłączyć ale tylko tak na chwileczkę, i włączyć od nowa, gonić dalej - bo to wolne nie sprzyja mojemu samopoczuciu.

W pierwszy dzień Świąt zaczęło się niewinną degustacją - tylko się nie śmiejcie - na początek poszedł rum, o kurde! co za ohyda..., wstrętne to było. By poprawić smak skosztowaliśmy nalewki z aronii ;-) jako, że tej też nie było bardzo dużo zajęliśmy się nalewką z pigwy - a ta była super, jej poprzedniczka nie była zła, lecz chyba ona była jeszcze lepsza...

 
I tak jakoś w południe zadzwonił do mnie Szymek. Przyjacielu co ty na to byśmy coś wypili - spytał. Kurcze no jasne, chętnie, tylko ja to już piłem - spokojnie przyjadę po Ciebie tylko musimy jakoś ogarnąć powrót, ewentualnie się odprowadzimy :D :D :D 
I tak w przeciągu półtorej godziny byłem już u Szymka, po drodze ogarnęliśmy w monopolowym 0,7, wziąłem od Mamusi nalewkę z pigwy 0,5 i tak po jakiejś godzinie, gdy już się nagadaliśmy z Szymka rodzicami, zaczęliśmy pić. 
Już nie było tak strasznie jak na zakładzie ostatnim razem gdzie po dłuższej przerwie nic nie piłem. 

Wypiliśmy to co mieliśmy, odwiedził nas jeszcze znajomy i przybył z 0,5 i tak się rozprawiło to kolejne "ścierwo" :D 

Wieczorem wypad do klubu. Tak jakoś chęć odwiedzenia starych kątów nas naszła.

Gdzie się podziała kultura??? 
Czy ludzie jeszcze wiedzą co to jest kultura???
Co znaczy: przepraszam? dziękuję. proszę. ? 

Choć moja poprzednia wizyta w klubie była już tragiczna, miała być ostatnią. No i właściwie byłem w zupełnie innym klubie na pograniczu dwóch województw, kultura była o niebo wyższa niż w poprzednim klubie, ale co się z nią stało?
Raz, że w takich miejscach jest coraz więcej dzieci, a może mi się tylko zdaje... 

Bawią się piją - dobrze jak tylko w grę wchodzi alkohol. Wyrwać dragi to żaden problem, nie mówię tu o tych mających na celu odurzyć kogoś celem - zbliżenia seksualnego - raczej mam na myśli zieleninę itp. 
Jak słyszałem "nafruganych" jest wielu. To teraz standardowe, każdy bierze. Czułem zażenowanie.

Ale do czego piję, do tego braku kultury. Tańczą, przepychają się nawet słowem czy gestem nie przeprosi. To, że nieznane słowa im takie jak przepraszam, albo sorry to już przywykłem, ale no nie potrafię zrozumieć, oburzenia, że akurat to się stało w tym miejscu..

Taki klub to kolejna rewia mody, zarówno dziewczyny jak i chłopacy silą się by swoim "image" przyciągnąć jakiś kąsek. 

Śmiechowa sytuacja z życia wzięta. Kilku "koksików" miało coś na pieńku, wyszli przed klub, trochę się poszarpali, nim ochrona ich rozproszyła. Chłopak taki poszarpany, ktoś do niego mówi musiałeś w tym wszystkim dostać bombę pod oko - zdziwiony, nie wiedział o co chodzi, jakoś tak ręką sprawdzał twarz - po czym rzucił - makijaż musiał mi się zniszczyć. 
Jak to słyszałem to tylko uśmiech, a w głębi duszy brecht... :D - w realu wyglądało to naprawdę śmiesznie...

Na zakończenie taki oto obrazek ze słynnego portalu społecznościowego. 
Mimo iż to trochę dwuznaczny wpis, to nikt nic nie powiedział, że wygląda podejrzanie...



6 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu trzeba swoją duszę oddać miastu, ale czy czas był ku temu właściwy ?!
    atka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz ale nie zrozumiałem ;( albo to pora albo za ciemny jestem :D

      Usuń
  2. Podziwiam, ja po jednym zwykłym piwie gadam już od rzeczy, a co dopiero coś mocniejszego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od rzeczy to gadam jak już film się urwie ;-)

      Usuń
  3. no i fajnie...! Wesołych Świąt!
    Gdybyś Zapomniał....Ale nie Mamusiu my tu tylko tak... :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)