niedziela, 23 lutego 2014

pierdolenie, ludzie

Przepraszam Was, że tym co piszę dotykam Waszej godności, ale mój wkurw jest wielki. 

Czasem choć tego nie czynię na zewnątrz, nie pokazuję po sobie to gardzę ludźmi ich postępowaniem, czynami. Wówczas w głowie pojawia mi się to określenie ludz, brzmi mega ohydnie i prymitywnie - tak je odbieram.

Na takich ludziów to ja trafiam niestety często. Dziś się przekonałem, że jest ich w chuj... (czyt. cała masa).

Gdy wyprowadziłem się z poprzedniej stancji, to na moje miejsce wprowadziła się parka, umowa była dalej na mnie, a resztę mieszkania zamieszkiwały Monika i Kasia. Cała czwórka postanowiła, że opuszczą stancję i się wyprowadzą do 1.04. i było wszystko fajnie, do dziś bo parka dziś oświadczyła, że wyprowadza się 28.02. i nie zamierza płacić za miesiąc marzec. Czyli teraz całość musi zapłacić Kasia i Monika. 1500 zł na dwie osoby. Fuck. Co gorsza, kwestia kaucji. W związku z tym, nie oddam im kaucji bo nas oszukali z umową kiedy się mają wyprowadzić. 460 zł zostaje. Rachunek matematyczny pokazuje, że 1500-460= 1040 więc Kasia i Monika muszą zapłacić po 520 za osobę za ten miesiąc. Dużo, ale to by przełknął. Problem jest taki, że nie ma jeszcze rozliczenia za ogrzewanie. Spółdzielnia takie rozliczenie wysyła dopiero gdzieś koniec czerwca. Co jeśli owa parka razem z Kasią i Moniką przekroczyły limit? Kto zapłaci za to? Właściciel nie chce oddać kaucji, bo twierdzi, że potem mu nie zapłacimy (ja Kasia i Monika) za ewentualne niedopłaty za ogrzewanie. Nie mam pojęcia co mogę zrobić, nie znam się na prawie. Zaproponowałem mu spisanie umowy, to powiedział, a wie pan jaką wartość ma taka umowa, wie pan co można z nią sobie zrobić. I teraz nie wiem co mogę zrobić jak postąpić i czy mam szansę wyegzekwować od niego tą kaucję. 950 zł na drodze nie leży, a mi się nie przelewa. 

Tak mi się humor dziś zjeb***ł, że masakra. No jak od wieczora było fajnie tak wieczorem wszystko się pojeb***o. 

Wiem, że moja wina, że nie spisałem umowy z tą parą, ale po prostu jakoś to tak wyszło, było okej, ale już nie jest. Moja głupota, nie ma co wierzyć ludziom bo Cię wyjeb***ą na wała na każdym kroku.

6 komentarzy:

  1. tak sobie myślę, że powinieneś zażądać od właściciela przynajmniej większej części tej kaucji, przecież nawet jak przekroczyli limit, to na pewno nie zapłacą za to aż 950 zł... no i jeśli masz spisaną umowę z właścicielem, w której jest mowa o zwrocie kaucji, to ja bym go troszkę postraszył, że pójdę z tym do sądu (i tak bym tego nie zrobił, bo to się nie opłaca, ale może właściciel by się złamał), no chyba, że nie masz w umowie napisanego, że w razie wyprowadzki kaucja zostaje od razu zwrócona, to nie wiem... heh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kaucji jest zapis następujący:
      §9
      1. Dla zabezpieczenia płatności czynszu, opłat eksploatacyjnych oraz zwrotu kosztów usunięcia ewentualnych zniszczeń lokalu lub jego wyposażenia, ustalona została kaucja w wysokości 950 zł (słownie: dziewięćset pięćdziesiąt złotych). Zwrot lub rozliczenie kaucji nastąpi w dniu zwrotu lokalu – gotówką do rąk Najemcy.
      2. Jeżeli po zakończeniu najmu okazałoby się, że wartość zaległości w płatnościach i koszt naprawy ewentualnych zniszczeń w lokalu przekroczy wartość kaucji, wówczas Najemca zobowiązuje się zapłacić Wynajmującemu pozostałą, wynikłą z rozliczeń kwotę, w dniu zwrotu lokalu.
      3. Kwotę kaucji, Najemca uiści w następujący sposób:
      - I transza w kwocie 475 (słownie: czterysta siedemdziesiąt pięć zł) gotówką do rąk własnych Wynajmującego, co Wynajmujący kwituje poprzez podpisanie niniejszej umowy,
      II transza gotówką bądź przelewem na konto wskazane przez Wynajmującego w najpóźniej do 30.06.2013 , nr konta :

      Już mu powiedziałem ostatnio, że ja choćbym miał się sądzić 5 lat to i tak będę się sądził, bo mi się nie przelewa a nie dam się oszukać. Także jak mnie będzie chciał oszukać to założę sprawę i chuk, że będzie się ciągnąć wieczność, ważne bym odzyskał to co moje. Ja nikomu nie odbieram jego należności, więc i ten ktoś niech mi nie odbiera.

      Zaproponuję mu umowę o pokrycie ewentualnych niedopłat związanych z ogrzewania, nic innego, gdyż co kwartał mieliśmy nadpłatę za wodę, raz 150 zł teraz 80 zł.

      Usuń
    2. daj znać jak sytuacja potoczyła się, choć mam nadzieję, że właściciel mieszkania puknął się w czółko i zwrócił kasę...

      Usuń
    3. O tym się przekonamy w kwietniu/koniec marca.

      Usuń
  2. Ostatnie zdanie idealnie odzwierciedla moje relacje z ludźmi. Od pewnego czasu kieruję się zasadą "Umiesz liczyć, licz na siebie" i jest zdecydowanie lepiej. Nie ma już tego żerowania, itp. Jedyne co mogę zrobić, to pocieszyć na odległość.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)