poniedziałek, 18 maja 2015

Strach przed sobą, strachem przed życiem

Ostatni weekend to czas samych trudności. Zwaliło mi się na głowę życie swoje i innych. Najsmutniejsze jest to, że w takich momentach jestem sam. Są wszyscy, lecz dalej sam. Na własne życzenie. I tak dobrze.

Gdy poziom stresu i niemocy wzrasta chcę ucieknąć od życia. Włączam jakiś film, a że oglądam tylko te o tematyce LGBT, to właśnie taki i staram odpłynąć, by zapomnieć o trudnościach z pójściem do przodu.

Wczoraj gdy zasnąłem jak stałem po wyzywającym, by nie powiedzieć katastrofalnym weekendzie zasnąłem i tak spałem do nocy, obudziłem się i jedyne co zrobiłem to włączyłem film. Skąd go wziąłem? 
To zadziwiające, bo podsuną mi go fb! Czuję się okropnie, brak mi sił i energii do życia. Jedynym przyjemnym momentem ostatnich dni, był właśnie wczoraj ten film. A mówię tu o filmie "Zupełnie inny weekend" z 2011 roku. W sieci dostępny, także nie było problemów bym go sobie obejrzał (link w mojej filmotece).
Ciekawa historia - wiecie dlaczego uważam, że ciekawa, bo tak cholernie rzeczywista, tak brutalna w swojej nagości, że aż smutna i przerażająca. 

Jednak ta zgroza, którą odczuwałem, nawet w tych ubogich momentach, dała mi coś innego. Świadomość i tak jakby rozmowę - tym razem nie ktoś, lecz odgrywane role według scenariusza, według zamysłu człowieka, mówił mi o błędach i o życiu, które się toczy, bo tak nakazuje mu społeczeństwo i jego ogólnie przyjęta normatywność. Nie wybiegaj, bo oberwiesz - myśli każdy z nas. To błąd. Wybiegaj i żyj - nie bój się żyć. Nie ma sensu się toczyć.

Geje to tchórze, a jednym z nich jestem ja. To już fakt. Choć myślę, że czas to zmienić. Wiarą w siebie. 

Film ten tak cholernie zapadł mi w pamięci, że nie umiem oderwać myśli od tego co mówili aktorzy. Było tam sporo słów, które dziś mogłby stać się moim mottem, moim mottem na życie, moją dewizą i moim celem, za którym powinienem podążać. 

Gdybyśmy tak wszyscy potrafili mówić o sobie, swoich uczuciach, nikogo by to nie dziwiło, nikogo nie raniło. Byłoby tak autentycznie, może ciut bardziejsz szczerze.

I tak teraz rozmyślam o tym jak pokierować sowim losem. Jak wybrać życie, nie wegetację i dostosowywanie się do wizji innych. Pomysły są tyle Wam zdradzę na ten moment :)

2 komentarze:

  1. nie tylko geje to tchórze, zauważyłem, że lubisz gejom przypisywać dużo wad, a tak naprawdę dotyczą one sporej grupy ludzi - gejów i hetero ;)

    a co do uczuć, jestem z tych, co nie potrafią o nich rozmawiać i tu masz rację, czasem lepiej by było gdybyśmy potrafili wyrzucić, co siedzi w nas, czasami by wiele to ułatwiło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem nie tylko geje, lecz w głównej mierze to o nich na tym blogu mowa, nie analizuję hetero, bo ci nie muszą wychodzić z szafy, więc co mam im zarzucać, to, że boją się gejów, boją się z nimi kontaktu?

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)