sobota, 16 maja 2015

W jej objęciach

Największą trudnością jaką można napotkać w swoim życiu jest ... - tu pewnie każdy mógłby powiedzieć, co jest dla niego najtrudniejsze. 
I słusznie, bo nie można powiedzieć, że dla każdego istnieje jedna i ta sama trudność. 

Rzeczy tak banalnie proste okazują się najtrudniejsze. I takich rzeczy właśnie nie umiem przezywyciężyć :( 

Ostatnimi czasy wiele się zmienia, wiele się dzieje. W moim życiu pojawiają się różne osoby, każda z nich ma jakiś wpływ na to jak postępuje i co robię.

Najsmutniejsze jest to - za co zostanę skrytykowany, że nie mówię jasno, że jestem gejem. To jest o tyle trudne, że musiałbym wykładać to co dla mnie oczywiste przed innymi, przed ludźmi, których nie pytam o to co i z kim robię. 

Ostatnimi czasy byłem sobie ze znajomymi trochę wypiliśmy. A wiadomo, że jeśli człowiekowi zimno to próbuje się ogrzać. Nawet nie wiem kiedy koleżanka złapała mnie za rękę. Szliśmy tak przez moment. Po czym jak już się zorientowałem niejako się wyrwałem. 
O tyle trudne to, że mam wrażenie, że ona się domyśla, a może nawet wie o mnie. Sprawa się komplikuje o tyle, że ja o to samo ją podejrzewam. Nie chcę wchodzić w jej życie prywatne, dlatego też nie próbuję się dowiedzieć, a przecież mógłbym. Tylko po co to było? Po co łapała mnie za rękę i dlaczego momentami próbuje mnie wprowadzić w niezręczną sytuację? 

To zajście wcale nie było takie straszne. Niestety trafiłem gorzej. Innym razem z zupełnie inną koleżanką wypiliśmy ze znajomymi "dużo" - ja wystarczy, że wypije piwo i jestem już pijany jak niektórzy po 5... - Było późno koncert trwał, a zimno się robiło z minuty na minuty coraz bardziej dające się we znaki. To nie wróżyło dobrze, bo koleżanka już wcześniej coś wypiła, dołączyłem do znajomych trochę później, po pracy. Od początku przytulała się, bo było jej zimno. Nie mówiłem nic, bo przecież nie powiem wieź się odsuń bo ja jestem gejem i to nie wypada. Tak czy siak bym ją przytulił by nie marzła. Nawet ogrzałem jej ręce swoimi. Nie pałamy do siebie sympatią od jakiegoś czasu, lecz to złożona sprawa. A koncert był "nasz" więc byliśmy tam całą paczką, którą później zgubiliśmy. Bawiliśmy się na imprezie, tańcząc i śpiewając znane nutki. Jednak to co było złe, to to, że chyba za dużo w tym wszystkim czułości. Na sam koniec dostałem buziaka - to już było przesadą, która mnie zasmuciła. Obawiam się i mam "moralniaka", że źle postąpiłem. Lecz co miałem powiedzieć? Odsuń się ode mnie. Nie dotykaj mnie? Głupie, co nie? 

Wiem, wiem: mogłem dać do zrozumienia, by nie robiła sobie nadziei :( 

Teraz trzeba się będzie zmierzyć z prawdą, tak oko w oko. A to mnie przeraża :( Chyba muszę odizolować się od koleżanek, tak by nikt przeze mnie czasem nie cierpiał.

2 komentarze:

  1. Hm.. miałem podobne sytuacje :)
    Koleżanka z pracy gdy spotkaliśmy się w barze na piwie zapytała mnie "Oskar, bardzo Cię lubię i nic się nie zmieni, jesteś fajnym facetem, jesteś gejem ?"
    Zaprzeczyłem , na drugim spotkaniu było to samo pytanie, wtedy już nie kłamałem, a ona " i co? jesteś innym , albo ja jestem inna, coś się zmieniło?"
    Później zwyczajnie wyjaśniła, że bardzo dobrze się czuje w moim towarzystwie, bardzo mnie lubi i chciała bym i ja był szczery nie musiał okłamywać nikogo.
    Tak akurat trafiłem, na rozsądną osobę,
    Podrywy tez mi się zdarzały,bardzo to krępujące dla mnie .
    Pamiętam też, że była taka koleżanka, razem chodziliśmy na kurs i akurat byliśmy na imprezie u naszej znajomej, po wspólnej nocy balowania nad ranem przed śniadaniem ona położyła się na moim łóżku na ramieniu, rozmawialiśmy o w sumie poważnych sprawach życiowych i wtedy zapytała dlaczego leżę taki oschły i jej nie obejmę zwyczajnie.
    Myślę, że to nie był podryw ale próba złapania kontaktu między dziewczyną a gejem :) a gej to zawsze facet !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety też nie jestem wylewny w kwestii swojej orientacji. Nie uważam też tego za coś złego, jeżeli ktoś zapyta to mogę mu przyznać się do tego, że jestem gejem, ale nie jestem typem, który na lewo i prawo głosi jakim to ja gejem jestem..

    Krępujące dla mnie jest też takie dziwne zachowanie koleżanek.Dziwne z mojego punktu widzenia, one nie są niczemu winne. Jednak ja nie patrzę stereotypowo na świat i dla mnie czarne nie musi być czarne, facet nie jest dla mnie z góry hetero, męska kobieta nie musi być lesbijką. I chyba zbyt dużo wymagam od ludzi, nie wszyscy muszą podchodzić do świata w taki sam sposób jak ja...

    :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)