poniedziałek, 25 maja 2015

Szyderstwo - czy strach przed gejem?

Od jakiegoś czasu kolega, który de facto nie wie o mnie oficjalnie sugeruje mi powiązania ze społecznością LGBTQ - i słusznie. Lecz dziwne jest to, że nie ma odwagi zapytać.

Ostatnia sytuacja była mniej więcej taka, że siedzieliśmy sobie przy stoliku. Rozmawiamy grupą znajomych - że kolega jest typem wesołka lubi sie śmiać - oczywiste. W jego ostatnich żartach słychać coraz częściej nawiązki do gejów. Ostatnim rzutem było - może w klubie gejowskim - jako takowego w mieście nie mamy - no ale sugerował.

Moja postawa jest tu dość obojętna, bo olewam te zaczepki. Może tylko dlatego, że go lubię i mi one nie przeszkadzają, no może troszkę. A to dlatego, że kiedyś w rozmowie powiedział, że on nie potrafi zrozumieć jak facet może być zainteresowany fiutem drugiego faceta. 
- To trochę mnie poirytowało, bo znaczyłoby tyle co: gej = facet zainteresowany penisem drugiego faceta. A doskonale wiem(y), że gej to taki sam facet jak heteroseksualny mężczyzna, z tym, że pociąg ma do mężczyzn, nie do płci przeciwnej. Wielu gejów, czy kryptogejów, bo tych drugich też jest co nie miara, żyją tak jak inni: pracują, uczą się, studiują, płacą podatki, robią zakupy, odpoczywają, spacerują, prowadzą firmy, samochody, zatrudniają ludzi, tworzą wszelkiego rodzaju dobra, które inni kupują - wielu z nich nikt nie rozpoznaje po tym jakie czynności wykonują, lecz dopiero po tym jeśli gdzieś w grupie na jego temat rozejdzie się głoska, albo wtedy gdy dana osoba sama o sobie powie/zostanie przyłapana, etc. Gej prowadzi takie samo życie jak heteryk, z tym, że hetero w sprawach uczuciowych/łóżkowych będzie przychylny płci przeciwnej, natomiast gej płci męskiej. 
Można by powiedzieć, że to tyle.
Zastanawiam się momentami, czy jego słowa są wyrazem szyderstwa, czy może to strach przed tym, że okazuję się (dokładniej: miałbym się okazać) gejem. A może to próba wywarcia presji bym się sam "publicznie" wyoutował? 

4 komentarze:

  1. Na szczęście mam to już za sobą. Nie outowałem się, informacje się same rozeszły, a ponieważ jestem osobą dość przyjazną to jakoś rozeszło się to po kościach (nie moich) i teraz mam spokój z problemem jakiś zaczepek. Wieczą i czasem wyjdą humorystyczne sytuacje słowne, z których trochę się pośmiejemy i tyle.
    Wiem, jakbyś się miał go spytać jak facet może się interesować cipą, to by mu oczy wylazły na wierzch, ale to rownorzędne. Zresztą temat rzeka.
    Pamietaj o jednym, czasami osobę można "wyczuć" i może on to właśnie wyczuwa u Cb. stąd nasilenie tego tamatu w spotkaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to wynik tego, że dałem mu swoimi poczynaniami tu głównie mam na myśli portale społecznościowe do zrozumienia, że jestem zwolennikiem np. R. Biedronnia, KPH, równego traktowania, etc. Myślę, że to miało ogromne znaczenia:-)

      Też myślałem o tym, że może informacje mogłby się rozejść same, lecz wciąż to temat sporny dla mnie;-) Zwłaszcza, że jaka polska ludność jest, to widzimy na każdym kroku.

      Usuń
  2. Dlatego bądź w miarę możliwości dobrą osobą, aby otoczenie Cię tak odbierało no i skumaj się jakoś z miejscowymi to będzie łatwiej. Przynajmniej mnie się tak udało. Jak dla mnie mówienie z samego siebie o tym kim się jest nie jest wskazane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc skumaj się z miejscowymi, masz na myśli środowisko gejowskie? Hm... jeśli tam, to to jest mega trudne zadanie :D no ale cóż, może kiedyś się uda ;-)

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)