poniedziałek, 8 maja 2017

kolej na Coming Out

Własność: Jaro
Kopiowanie i rozpowszechnianie dozwolone z zastrzeżeniem podania źródła. 


Co jest Coming Out - każdy chyba wie :)

Dla niewtajemniczonych za Wikipedią:
Coming out (of the closet) (od ang. to come out of the closet - wyjść z szafy) – proces samodzielnego ujawniania własnej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej (posiadanej przez mniejszość w społeczeństwie) przed innymi ludźmi (np. rodziną, przyjaciółmi, znajomymi czy współpracownikami). Proces ten zawiera w sobie fakt uświadomienia sobie własnej, odmiennej od heteroseksualnej, orientacji seksualnej oraz naukę samoakceptacji jako geja, lesbijki lub osoby biseksualnej (coming out przed samym sobą).
Ja również, ale przed każdym Coming out'em czuję się niespokojnie. Czuję się dziwnie i niezbyt świetnie. A wszystko to dlatego, że mam poczucie, że muszę komuś opowiadać o swoim życiu prywatnym. To jest dla mnie niezręczne.

Strach? Tak. Jest to pewnego rodzaju strach - czy dobrane słowa, czy reakcja, czy moja postawa, czy postawa drugiej strony będą właściwe.

Niepokój? Tak. Czy cała rozmowa wypadnie dobrze? Czy źle?

A w końcu czy ta decyzja o coming out'cie to właściwa decyzja?

Z Leną (o Lenie było tutaj) znamy się od czasów studiów - także jest to już jakieś 7 lat. Bardzo ją lubię. Różnie bywało pomiędzy nami - mowa tu o relacjach. Były czasy kiedy to była moją podporą, ogromnym wsparciem, był też moment kryzysowy, kiedy to chyba ja się odsunąłem od niej. Później jakoś przemyślałem to wszystko i znowu zaczęliśmy się kumplować - były też myśli, że może z Leną - rodzina?
Nie to byłaby porażka. Moja życiowa porażka.

Dziś z Leną mamy dalej bardzo dobry kontakt, dużo rozmawiamy, "często" się spotykamy. Mimo tej przyjaźni i dobrych relacji, ona nie wie o mnie wszystkiego, bynajmniej nie to, że ja jestem gejem. Ostatnimi czasy rozmawialiśmy na wiele różnych tematów. No i takie mam wrażenie, że Lena może próbować mnie poderwać. Rozmawialiśmy o tym, że była z jakimś chłopakiem, ale się rozstali - ponoć ją skrzywdził. Wiem, że chciała się wygadać, ja nie umiałem rozmawiać i jej właściwie pomóc. Mimo to nie odwróciła się. Wydaje mi się, że może zastanawia się czemu jestem wolny, albo czy miała by u mnie szanse.

Wiem też, że jestem jej winien to wyjaśnienie - to dużo zmieniło by w naszej relacji. Tylko pytanie czy aby na dobre. Nie boję się jakoś specjalnie odrzucenia, ale też nie wiem jak to powiedzieć. Znowu przeżywam to jak za każdym wcześniejszym razem. Jest to takie wewnętrzne rozdarcie. Trochę ono mi dokucza.
Chcę to zmienić, aby nie doprowadzić do złych zdarzeń, w których ona zostanie skrzywdzona.

Chcę z nią o tym porozmawiać, ale nie umiem znaleźć dogodnej okazji. Coraz bliższy jestem ku temu rozwiązaniu, by to właśnie poprzez komunikację społecznościową o tym porozmawiać, byłoby dla mnie dużo łatwiej, bo nie musiałbym odczuwać tego wszystkiego face-to-face. Chociaż zastanawiam się, czy nie jest to nie fair oraz czy to nie jest ucieczka przed.... no właśnie czym - prawdą?

Mam już swój coming-out przez komunikator, pisałem z koleżanką, Atją, która była swego czasu daleko stąd - pytała o moje życie osobiste - czy mam już dziewczynę, no i zebrałem się na tą cholernie trudną rozmowę i powiedziałem prawdę w tym temacie. Przyjęła to normalnie, jakbym powiedział, tak mam dziewczynę. Bez zbędnych emocji. Potem rozmawialiśmy o tym już face-to-face, gdy wróciła do Polski.

Nasz kontakt choć nie jest taki jak w przypadku Leny, z którą częściej się kontaktuję, to jest bardzo dobry. Z Leną jest o tyle łatwiej, że pracujemy w jednej branży i mamy dużo wspólnego, z Atją już jest zupełnie inaczej - spotkanie raz na jakiś czas jest super - można powspominać i wymienić się wydarzeniami z naszego życia.

Nie wiem sam dlaczego z Atją poszło mi dużo łatwiej, niż z Leną - zbyt długo zwlekałem... a teraz jest tylko trudniej.

To trzymajcie kciuki, 
by ta rozmowa była

łatwiejsza, niż sam
ją komplikuje.


4 komentarze:

  1. Takie rozmowy nigdy nie są łatwe. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zgadzam się 100% nie należą do najłatwiejszych. Staram się być dobrej myśli:)

      Usuń
  2. Wydaje mi się, ze z Lena jest ci trudniej z powodu waszych relacji . Znacie się długo i tym bardziej ci ciężej ( tylko podejrzewam) bo podejrzewasz ze ona mogłaby by być w tobie zauroczona
    Nie jest to łatwy temat do rozmów
    Jeśli chcesz to zrobić trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Masz dużo racji. Lubię ją bardzo i ta dłuższa nasza znajomość sprawiają, że nie jest to łatwa rozmowa.

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)