Bycie gejem to nie wstyd, dopóki nie zaczynasz zachowywać się jak pizda.
Takie słowa dziś przeczytałem, na jednym z profilów. I muszę powiedzieć, że w pełni zgadzam się z chłopakiem. Szkoda, że jeszcze nasze polskie społeczeństwo tego nie potrafi dostrzec i zrozumieć. Gej=Człowiek (taki sam jak heteryk (i heteryk popieprzający geja)).
Gdy swego czasu częściej odwiedzałem czat, zauważyłem, że duże gro osób tam przebywających to "pseudo-heterycy" szukający seksu. We większej mierze aktywi, szukający dyskretów, zadbanych i nie wchodzących sobie na wzajem w życie ludzi. I powstaje pytanie: Skąd to się bierze, że w społeczeństwie brzydzą się gejami/gejostwem/gejozą i wszystkim co początek ma swój gej-, a po cichu szukają ostrej zabawy z drugim kolesiem.
Innym równie rzucającym się w oczy zjawiskiem jest to, że młodzi ludzie, młodzież, i Ci trochę już starsi ale wciąż młodzi ;) często poruszają temat seksu. Wiele skojarzeń z erotyzmem. Często widać, słychać jak w czasie rozmowy ktoś wspomina o jakiejś rzeczy, przedmiocie, czy nawet patrzy się na jakiś rysunek znak - i myślę, żę 90% jak nie więcej tych ww. ludzi kojarzy w pierwszej kolejności to "coś" z czymś erotycznym. Wydaje mi się, że przelewa się już to, i można stwierdzić, że nie jest to już taki temat tabu, jaki był jeszcze jakiś czas temu. Będąc w pracy, ze znajomymi, na uczelni, w szkole i gdziekolwiek, gdzie spotykam młodych zawsze jest poruszany wątek erotyczny.
Z drugiej zaś strony może to być wynik pożądania? Ci wszyscy ludzie chcieli by zacząć współżyć? A rozmowa, wylanie słów, łagodzi pożądanie/żądze?
Odnosząc się do pierwszej części to bycie w związku heteroseksualnym jest normą (zarówno społeczną, jak i religijną). Bycie w homoseksualnym związku nadal jest 'innością', a sam zapewne zauważyłeś, że ludzie boją się wyróżniać. Ukrywać się jest łatwiej niż zostać nieakceptowanym (niestety).
OdpowiedzUsuńCo do rozmów na temat seksu uważam, że to jest dobre. Ludzie nie robią z tego tematu tabu jak to było dawniej i mogą się dowiedzieć więcej, wymienić jakimiś doświadczeniami. A to, że w większości rozmów się do tego nawiązuje, no cóż... Rozglądając się dookoła widze za dużo reklam itp. naprowadzających na ten tor myślenia, że ciężko nie mieć skojarzeń.
Nie neguje takich rozmów:) i nie mam nic przeciwko nim, wydaje mi się, że pokazują pewną potrzebę w społeczeństwie ;)
OdpowiedzUsuń