Wczoraj spotkałem się spontanicznie z moim Przyjacielem! Super sprawa.
W końcu udało nam się jak za dawnych czasów spotkać, pogadać, a i przy okazji wypić. W czasie rozmowy Szymek powiedział "ty wiecznie niezadowolony jesteś". Tak te słowa mnie trochę ruszyły. Toć to szczera prawda. Każdego dnia narzekam na coś, jak taka stara dewotka, zamiast się cieszyć z tego co mam, czy z tego co osiągnąłem. Wiadomo, że nigdy nie będziemy mieli wszystkiego, to nie realne i nie osiągalne..
Muszę to zmienić. Ale fakt jest taki, że ja widzę to, że ostatnio mi się układa i w głębi ducha cieszę się, ale nie ukrywam, że boję się tego, że to może być czar, który pryśnie. A bardzo bym nie chciał tego...
Spotkanie ze znajomymi było jeszcze bardziej fajne, bo się tego nie spodziewałem, a i nie myślałem, że będzie okazja i sposób. Tego wieczoru byliśmy też na jednej z pobliskich dyskotek. Ogólnie to porażka. No ale cóż, nie ma co tu wymagać, skoro to "wiejska potupaja" gdzie średnia wieku może wyniosła 15-6 lat. Ochrona nie potrafiąca ogarnąć imprezy. Alkohol przelewający się wśród dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za rozmowę :)