czwartek, 28 stycznia 2016

Gej i jego przyjaciele - o przyjaźni

Czym jest dla Ciebie przyjaźń? Czy jesteś przyjacielem/przyjaciółką? Masz przyjaciela bądź przyjaciółkę?

Wielu z nas mówi bardzo często o przyjaźni, ale czy tak na prawdę wiemy o niej dość dużo byśmy mogli, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi?

Zawsze wierzyłem w przyjaźń, w to, że takie relacje istnieją. Nigdy nie brakowało mi osób, które mógłbym nazwać swoimi przyjaciółmi. Jak to mówią "nigdy nie mów nigdy". Także nigdy nie istnieje. A prawda jest taka, że na przyjaźni się zawodzi...
Źródło własne
W szkole podstawowej przyjaźń była chwilą dopóki wszystko było ograniczone warunkami klasowymi. Później przyjaźń się rozpadła, bo pojawiły się nowe znajomości. Nowe okoliczności, wszystko było nowe, a nasze stosunki się pogorszyły. 

W liceum wszystko się zmieniło. Szkolne przyjaźnie odeszły w zapomnienie. Znalazłem się w nowych okolicznościach i tym samym nastał czas zawierania nowych znajomości. Z czasem one były na tyle dobre, by mówić o przyjaźni. Jednak już niestety za późno było, by zawrzeć prawdziwe przyjaźnie. Nieufność po kilku wpadkach, kiedy okazało się, że Marek nie potrafił trzymać języka za zębami. Można powiedzieć zamknąłem się. Moje stosunki z Markiem, choć na początku były bardzo dobre uległy znacznemu pogorszeniu.
Wtedy też na horyzoncie pojawił się Szymek, z nim zawiązała się jak myślałem prawdziwa przyjaźń. Wiele mu zawdzięczam, jednak i ta przyjaźń po jakichś 4-5 latach uległa rozkładowi. Tak, tak dziś z Szymkiem prawie w ogóle nie mam kontaktu.

 Od kilku lat realne przyjaźnie poszły w niepamięć. Zwykle ktoś zawodził. Starałem się by było idealnie, może za dużo chciałem, a może po prostu za dużo dawałem z siebie, co inni nie potrafili dostrzec. Być na każde zawołanie - nie jest dobre. Mimo iż nie potrafię inaczej, wiem, że w przyjaźni też potrzebny jest dystans, bo gdy ta przyjaźń taka super, ekstra i cacy, może dojść do pogorszenia ogólnego stosunku.

Gdy te przyjaźnie zaczęły zawodzić pojawiły się inne. Ja zamknąłem się raczej na ludzi, nie starałem się zyskać nowych przyjaciół, bo po co, skoro tyle razy się zawiodłem. Właściwie to się zamknąłem i nie mogę powiedzieć, że mam tu jakichś przyjaciół*. Raczej znajomych, choć tych jest jak wiadomo dużo, ale również mało.

* Skłamał bym gdybym powiedział, że teraz nie mam przyjaciół. Mam! Przyjaciela i przyjaciółkę :) Przyjaciel mieszka jakieś 700 km dalej, a przyjaciółka jakieś 600 km. Zarówno Przyjaciółka jak również Florian to osoby, które same do mnie napisały, można nawet powiedzieć, że wyciągnęły rękę. 

Przyjaciółka, to osoba z którą mogę zawsze porozmawiać, chociaż dzielą nas kilometry to potrafi sprawić, że czuję się jakby była tuż obok i popijała ze mną kawkę, czy herbatkę. Od kilku lat wymieniamy się korespondencją, właściwie to nasza relacja jest wyjątkowa, bo mimo różnic, jesteśmy dla siebie zawsze dostępni. Czasem mamy odmienne zdanie, ale to nie zmienia faktu, że zwykle dochodzimy do jakiegoś porozumienia, bynajmniej nie było jeszcze między nami kłótni o jakieś "duperele" - miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Moja Przyjaciółka to osoba mądra, oczytana, taka osoba, która odkąd tylko pamiętam mi imponuje, jest świetnym wzorem, który warto naśladować. Dzięki jej wiedzy, dzięki jej życzliwości czuję się lepszym i mądrzejszym człowiekiem. Dziękuję Ci Przyjaciółko :))

Przyjaciel choć daleko to zawsze się melduje by o sobie przypomnieć. Poznaliśmy się na żywo kilkakrotnie. To co nasz łączy to, to, że bardzo podobne mamy podejście do świata, to polityki, do podejścia do ludzi. Kłótnie? Nie było. Nawet nie było sytuacji, gdzie byśmy się jakoś poróżnili w jakiejś kwestii. Zawsze mogę na niego liczyć, zawsze mogę się zwrócić do Niego i poprosić o radę. Taką również mogę dostać :) Florian to poważny człowiek, z ogromnym doświadczeniem życiowym. Dzięki jego doświadczeniu, temu, że zwiedził trochę świata, mogę się czegoś ciekawego, czy mądrego dowiedzieć. Florian zawsze służy pomocą. Nigdy nie odmówił :) Wielokrotnie spędziliśmy miło czas. To piękne chwile. Dziękuję Ci Przyjacielu :)

Także dziś mogę powiedzieć, że mam przyjaciół, mało, ale takich, na których mogę liczyć, jak czas pokazał, są to przyjaciele, których poznałem w sieci.

Niestety w rzeczywistości jest już gorzej, ciężko o jakiś dobre znajomości. Właściwie to takich nie ma. Jakoś od kilku lat w tym zakresie bywa u mnie okropnie, bo nie umiem znaleźć sobie znajomych, a może po prostu zbyt wymagający i trudny jestem w obyciu, bym miał znajomych, dobrych znajomych, a nawet przyjaciół :))

Co by nie było, to warto starać się o przyjaźń, dbać o nią i pielęgnować. To właśnie w przyjaźni cenię sobie najbardziej. Uważam, że w przyjaźni należy dbać o siebie wzajemnie :)

Tym miłym akcentem udanych przyjaźni Wam życzę :)) 

P.S. Dziękuję za to, że jesteście :)


12 komentarzy:

  1. Przyjaciel
    Przyjaciel, to ktoś taki,
    który przychodzi,
    kiedy wszyscy odchodzą.

    Oby zawsze był taki z tobą i przy tobie.

    K. A. Tolek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka tygodni temu poznaliśmy super człowieka. Andrzej jest naszym przyjacielem. Super, że go poznaliśmy. Poza mężem przyjaciół nie mam, zresztą mąż to coś więcej niż przyjaciel. Wszystkiego dobrego chłopaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)) Wzajemnie życzę udanych przyjaźni :)

      Usuń
    2. Hej. Wzruszyłem się, że tak o mnie miło Michale napisałeś. A tobie Jar Kow dziękuję za wszystkie komentarze na blogu, jesteś solidna firma.

      Usuń
    3. Przyjacielu za co ty mi dziękujesz?

      Usuń
  3. Poszukałem na internecie i nie ma jednoznacznej definicji. Skoro jej nie ma to znaczy, że określenie jest płynne, a przynajmniej jego granice nie są jasno określone. Czy zatem nie nadużywamy tego słowa do tzw. znajomości, czy znania drugiej osoby bardziej lub mniej? Czy przyjaciel to może być osoba oddalona o 600km, czy to tylko znajoma osoba z większej odległości?
    No i jeszcze pkt. widzenia zależy od pkt. siedzenia. W szkołach faktycznie wydaje nam się, że mamy jakiś przyjaciół. Życie po szkole szybko to weryfikuje. To byli to przyjaciele, czy jednak znajomi z klasy, koledzy, koleżanki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jest to dość płynne określenie. Dla jednych będzie to osoba, która się poświęca, dla innych tylko taka, które jest przy nas. Niewątpliwie w tych wszystkich wypadkach, przyjaźń ma to do siebie, że osoba taka jest jedna wyjątkowa, coś ją wyróżnia, że nie jest tylko kolegą czy znajomym/znajomą.
      W moim odczuciu, według mnie może :) Właśnie dziś odległość nie jest warunkiem do przyjaźni, gdyż mamy tyle możliwości kontaktu, że spokojnie znajdzie się okazja do rozmowy, a nawet do odwiedzin :) Także, odległość nie ma znaczenia - pod warunkiem, że się nie stawia odległości ponad wszystko ;)

      Usuń
  4. No właśnie nie wiem czy ta odległość nie przekreśla przyjaźni. Bo czyż brak bezpośredniego kontaktu może sprawić, że kogoś uznamy za przyjaciela?
    Raczej zawęziłbym to określenie, bo w dzisiejszych czasach na to miano niewiele osób zasługuje i nie wiem czy w otoczeniu wielu osób jest w ogóle taka persona. Swobodnie to rozmawiam z wieloma, ale do przyjaciół to im daleko, przynajmniej w moim rozumieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że dzielą nas kilometry nie oznacza, że się nie spotykamy, także istnieje sporo okazji do komunikacji facet-to-face, choć nie w obu przypadkach. Mimo wszystko lekkość, swoboda, bycie sobą pozwala mi czuć się w ich otoczeniu nad wyraz dobrze, tym samym wśród wielu znajomych, wyróżniają się znajomością mnie takiego jakim jestem, bez zająknięcia, dobre kontakty, wspólne punkty widzenia pozwalają być przyjaciółmi :)

      Usuń
  5. Nie bywasz stłamszony i zmęczony domniemanymi scenami zazdrości i zapędami o wyłączność ….?
    To ja dziękuję !!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)