niedziela, 31 stycznia 2016

Szczęście - czy gejem jest się szczęśliwym?

Ostatnio było o przyjaźni, dziś napiszę coś o szczęściu*. Czytając jakiś artykuł, może nawet post, albo książkę, nawet już nie pamiętam gdzie to było, zostały postawione pytania, pytania o nasz żywot. Nikt nie wymagał odpowiedzi, a jedynie można było ją samemu sobie udzielić. Zacząłem drążyć temat, bym sam zrozumiał siebie.

Nie rozumiem. Nie potrafię zrozumieć. 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że samopoczucie spada, ono niszczeje i wcale nie wydaje się być lepsze.

Nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie czy jestem szczęśliwy. Gdy pytają mnie inni, odpowiadam, oczywiście jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie jestem. Kłamię ;( Do szczęścia potrzeba mi jeszcze czegoś -. 

:(

Opracowanie własne.
Nie wiem czego:( Mam swoje (co prawda wynajmowane, ale jest) M, mam chłopaka z którym dzielę wspólnie życie, wiedzie nam się nawet, .... dobrze, chyba najlepiej jak napiszę, że się po prostu wiedzie, bez określeń jak. Dobre kontakty z rodziną. Nie brakuje mi jedzenia, mam każdego dnia co zjeść, mam w co się ubrać, nie potrzebuję pożyczać, nie potrzebuję żebrać, nie muszę się martwić, czy 10. dostanę wypłatę, czy starczy mi na bieżące wydatki. Ja to wszystko po prostu mam.
Jednak nie jestem szczęśliwy. 

Prawda jest taka brakuje mi spokoju. Życie które wiodę nie daje mi tego poczucia. A wpływ na to ma otoczenie i uwarunkowania z nim związane. Mój Misiek ♥. 

Chciałbym cholernie nauczyć się być szczęśliwym. Tylko jak? Co zrobić, by ten wewnętrzny smutek zamienić w radość? 

Wiem, że odpowiedź muszę znaleźć w sobie sam, wiem, że nigdzie nie jest ona zapisana, wiem również, że nie ma takiej persony, która mogłaby mi odpowiedzieć na moje pytania, na moje zwątpienia. 

Po prostu czuję się trochę jak ryba, której staw wysycha, a ona tkwi w mule, który nie rokuje na poprawę sytuacji. Możliwe, że ratunkiem jest inny staw wypełniony wodą po brzegi. Choć on również może wyschnąć z czasem i co wtedy?

W tytule zawarte pytanie chyba lepiej pozostawię bez odpowiedzi. Z jednej strony oczywiście zarówno gejem, bi, lesbijką, trans, chrześcijaninem, muzułmaninem, politykiem, zwykłym robotnikiem można być szczęśliwym. Skoro można być szczęśliwym, to równie dobrze można być nieszczęśliwym. 
Ja znalazłem się gdzieś po środku. Nie wiem czy jestem szczęśliwym. Chyba nie. To moje życie jest takie puste, jak puste są dziś ściany w moim domu - przestało tu tętnić życie, tylko dlaczego? Co zrobiliśmy nie tak?


*Sansenoi ostatnio zasugerował, że jego wpisy są czasem rozmową z samym sobą i zdanie innych nie ma tu większego znaczenia. Obawiam się, że sam się jakoś zagubiłem w tym wszystkim i coraz to rzadziej liczę się z opinią innych. Zaś z drugiej strony jest mi ona cholernie ważna. Głupie to co napisałem, ale nie mieszczę się w sobie ;-)

P.S Nie jest też tak, że mówię, byście nie komentowali, nie, wręcz przeciwnie jak zawsze chętnie czytam to co mi napiszecie, jednak jakoś tak gorzej się czuję może stąd ten dziwny ton :( Za co przepraszam Was :)

30 komentarzy:

  1. Hej
    Szczerze uważam iż powinieneś podjąć wolontariat to spowoduje iż Twój staw znowu się napełni z powrotem świeżą wodą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolontariat to mi rownież od razu przyszło na mysl

      Usuń
    2. Dziękuję za propozycję. Póki co swój wolontariat odbywam "w służbie ludziom" - to dość skomplikowane, może innym razem o tym ;-)

      Potrzebowałbym chyba jakichś nowych bodźców, wyzwań. Sam nie wiem czego dokładnie.

      Wolontariuszem już byłem to piękna sprawa, ale gdybym teraz dołączył jeszcze wolontariat do swojego życia, pewnie mój Misiek nie widziałby mnie w domu :(

      Usuń
  2. Czasami iskrą zapalającą potrafią Cię obdarować najbardziej obcy z obcych. Wybrałam się dziś z samego rana na samotny spacer po Sz. Podczas kiedy Ślubny i Wojtek smacznie spali, dwóch sympatycznych dziadków przytulało mnie w Parku Zdrojowym z okazji Międzynarodowego Dnia Przytulania. Tak, tak … tuż po i Ty zostałeś obdarowany :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję raz jeszcze :)) Zgadzam się z Tobą w 100% - obcy nam ludzie potrafią dać z siebie więcej niż Ci bliscy. Tacy już my jesteśmy, tak żyjemy, taki nasz ten marny świat, samolubny. Wirtualnie tulę każdego kto dobrnął do tego momentu :) Mimo, iż już dzień Przytulania minął :)))

      Usuń
  3. Jestem szczęśliwy ponieważ mam dla kogo żyć. Mój cudowny mąż jest moim całym światem. Jest moim sensem życia. Jest także mój przyjaciel A, dzięki któremu nie czuję się tak jakbym nie miał przyjaciół bo mam - jest on. Nie mam pracy i to mnie smuci, ale dzięki nim i rodzinie czuję się dobrze, bo nie naciskają, nie mówią szukaj roboty, albo spadaj. Sami pomagają mi jak mogą. Teraz nie mam łba do szukania pracy, bo mój dziadek umiera. Wszystko jest teraz podporządkowane jemu. Oczywiście Misiowi też. Wierzę, że Misio jak i przyjaciel A będą ze mnie dumni.

    Jestem szczęśliwy bo:
    Mam męża
    Jako taką rodzinę czytaj domowników
    Mam przyjaciela A
    Jestem zdrowy
    Mam co jeść
    Jestem potrzebny naszym czytelnikom
    Bo dookoła mnie jest tyle pięknych rzeczy.
    Bo zło które kiedyś przeżyłem dziś zamienia się w dobro, które przeżywam.
    Mam pasje, które są blisko mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał w tym wszystkim jest wiele piękna. Ja niestety pisząc o szczęściu pominąłem to piękno, które mam, i które sprawia, że mimo zmartwień jestem szczęściarzem, cholernym szczęściarzem. Tylko słabo doceniam to - bo najwyraźniej szybko zapominam o swoim szczęściu.

      Życzę wytrwałości i radości oraz zdrówka dla Was i Dziadka :)

      Usuń
    2. Dziadka już się nie da uratować...Ja też zbyt często marudzę, ale to tylko takie moje gadanie. Doceniam to, że jestem jednym z niewielu w naszym środowisku, któremu się udało znaleźć miłość i ja to właśnie doceniam najbardziej.

      Usuń
    3. Tak czy inaczej, życzę spokojnej starości ;) Wielu spokojnych i radosnych chwil.

      Usuń
  4. Michale, ja mam podobne odczucia, ale ze związku z żoną(kobietą, żeby nie było pomyłki)
    Stwierdziłem, że facet i kobieta pasują do siebie jak dwa puzzle i tylko trzeba wiedzieć jak je ułożyć na planszy życia.
    choć muszę przyznać, że się obawiałem tego związku, bo jakoś kobiety mnie nie pociągały za bardzo. Ale obawy były płonne i do swej żony ciągle płonę.Teraz mamy dwoje dzieci i jesteśmy najszczęśliwsi w świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężczyzna plus mężczyzna to doskonałe połączenie piękna, klasy i wdzięku. Z Misiem czujemy się jak w raju spoglądając i dotykając nasze piękne ciała. Jesteśmy jak te wisienki na torcie. Nie obawialiśmy się nigdy naszego związku.

      Usuń
    2. Jedyne co w tym komentarzu mnie "zabolało" to Twoje stwierdzenie Anonimowy Czytelniku:"że się obawiałem tego związku, bo jakoś kobiety mnie nie pociągały za bardzo." Biedna kobieta, która nie wie, że jej mąż się obawia bycia z nią. Co gorsza, ona go nie pociąga zbyt wystarczająco. Przykre.

      Usuń
  5. Takie sobie skojarzenia
    Mężczyzna plus mężczyzna - skojarzenia- Rzeźby Michała Anioła oddające piękno męskiego ciała.
    Raj- skojarzenia: w raju był Adami Ewa , gdyby było dwóch Adamów, nie byłoby nas.W tym jest zawarte przesłanie dla ludzi, ale nie wszyscy mogą je odczytać dla siebie.
    Raj- miejsce szczęśliwości pierwszych rodziców, ale i wygnania.To ważny przekaz z Księgi Rodzaju. Porównując nieświadomie swoje życie do raju zapewne tego nie uwzględniasz. W raju był też szatan. Czasem trudno go ujrzeć w gąszczu drzew i własnych namiętności, ale daje znać o sobie w wysyłanych pokusach.
    -Mało kto wie, że słowo diabeł zawiera określenie di-czyli dwa, a w tym jest wskazanie dwóch dróg, z których jedna wiedzie na pokuszenie i zatracenie.
    Wolność to dar i zadanie dla ludzi. Kiedyś ktoś je oceni.
    Patrząc na ciebie z punktu widzenia teraźniejszości, czujesz się szczęśliwy w morzu namiętności.
    Ciąg dalszy napisze życie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. raju był Adami Ewa , gdyby było dwóch Adamów, nie byłoby nas czyli wszyscy jesteśmy kazirodczymi pomiotami .....

      słowo diabeł zawiera określenie di Zawiera też "-dia" czyli na wskroś (znaczy że co diabeł był na wskroś przenikał raj ??) w ten sposób z każdego słowa można zrobić zupełnie bezsensowne twory ....

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopatruję się tu mowy nienawiści względem drugiego człowieka. Usuwam.

      Usuń
    2. Szkoda Jarku, ze usunąłeś ten wpis, myślałem, że w odpowiedzi
      Arthurro zaprosi mnie do corridy słownej.Ale rozumiem twój blog, masz prawo do cenzury.Nie wiem, w czym dopatrzyłeś się nienawiści, chyba w celności krytyki.Pozostaje mi tylko pozdrowić Arthurro i wszystkich hot blogowiczów.

      Usuń
    3. Zawsze możesz z nim pokonwersować w innych okolicznościach skoro Cię tak ciągnie :) Nic nie stoi na przeszkodzie... :P Nie uważam byś trafił, wręcz przeciwnie nieumiejętnie wyraził swoje myśli, które jak napisałem wyraziły wyższość jednych nad drugimi, jakoby osoby homo miały mieć sobie coś do zarzucenia, a hetero - to boski dar, który należy wielbić. Przykro mi nie zgadzam się na to.

      Usuń
  7. Ktoś tu wspomina o religii w kontekście homoseksualistów, jestem chrześcijaninem ale zawsze staram sie być obiektywny wiec pytanie a co jeśli w Boga nie wierzymy ?! Wiec nie na piekła ani raju, nie było Adama i nie było Ewy . Mysle ze to powinnismy zostawić każdemu indywidualnie , jestem gejem i dobrze mi z tym, takim mnie stworzono, nie wykreowała mnie moda ani Madonna mnie tez nim nie uczyniła.
    Jestem kim jestem kocham i chce być kochany, nie wyrządzamy nikomu krzywdy., chyba ze brakiem potomstwa ake wiele małżeństw hetero rownież ich nie maja z własnej woli.
    TYLE O TYM
    Co do Twojego wpisu. Przyznanie sie przed soba o braku szczęścia bądź nie odczuwania go to pierwszy krok do zmian.
    Najgorsze w życiu to usiąść w jednym miejscu. Z drugiej strony szczęście Dla każdego z nas ma inny wymiar, z Teojego tekstu wnioskuje ze masz podobny problem co ja.
    Wszystko niby jest ake wciąż czegoś brakuje.

    Ktoś wspomniał o wolontariacie , wiesz czasami warto poświecić czas siły w taki sposób na chwile zapominając o swoich potrzebach bo jest szansa ze wlasnie wtedy odnajdziemy to czego potrzebowaliśmy .
    Trudno znaleźć złoty środek każdy z bas jest inny, ale nie wychodząc z domu nic bas ciekawego nie spotka , ja czasami na sile wychodzę na spacer patrzę na ludzi i często dostaje tak jak by cis s zamian, jakis uśmiech gest, "sygnal" na zmianę.
    Chociaż najbardziej chyba cierpię z powodu braku towarzystwa. Brak spełnienia marzeń, nie chce mi sie dążyć do ich realizacji to chyba moja zguba .
    Wszystkiego dobrego !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając siebie, to wiem, że potrzebuję wyjść do ludzi, nawet wyjście do sklepu, gdzie mijam innych ludzi poprawia moje samopoczucie.
      Trochę to dziwne, no ale tak bardzo lubię przebywać z ludźmi.

      Muszę pomyśleć nad moim wymiarem szczęścia :) Nad tym czego pragnę :))
      Dziękuję wzajemnie życzę spokoju i rozwiązania, które poskutkuje dobrą zmianą :))

      Usuń
    2. Łamiesz me ♥ serce.... Tak go krecilem łącznie z nickiem.... Miałem adoratora który się mną jarał 🔥 buuu a tak ślad 👣 po tym zaginął
      Nie wiem czy się ogarnę po tym cóż uczyniłeś.... 😱😧😨😭

      Usuń
    3. Arthurro - to test na to czy rzeczywiście Cię tak adorował . Będzie chciał to znajdzie możliwości by to czynić dalej. Ma wolną rękę oraz możliwości ;-)

      Usuń
  8. Jarku! Mój wpis miał na celu pobudzenie Arthurro, do corridy słownej, co pozwoliłoby na zbliżenie się do niego.Zapewne ma piękne ciało, ale również duszę. Dał się poznać jako psycholog.Dla niego zawiesiłbym na haku, nawet swoje purytańskie zasady wstrzemięźliwości - bo być może taka okazja się nie powtórzy.Ale może wywołało by to twoje zgorszenie, bo wydajesz się być chłopakiem z zasadami.
    Podobało mi się twoje określenie-"jakoby osoby homo miały mieć sobie coś do zarzucenia, a hetero - to boski dar, który należy wielbić. Przykro mi nie zgadzam się na to.
    Hetero mają boski dar dawania życia, czego sam jesteś dowodem.
    Dar Boży dany rodzicom pozwolił ten dar powielić w nowym życiu. Oby było one dla Ciebie szczęśliwe.
    Dzięki za twój blog, który stał się dla mnie platformą do wymiany myśli. A że myśli czasem iskrzą, dają za to ciepło.
    pozdrawiam serdecznie
    K.A.Tolek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem to go pobudziłeś. A skoro tak jest to wysil się, może nawet będziesz miał okazję na kontakty na innej płaszczyźnie. Tyle w temacie.

      To co robisz w łóżku i poza nim z innymi, nie wiele mnie interesuje. Nie wnikam w to.
      Nie chcę Cię oceniać, jedno zauważyłem po Twoich komentarzach, efekt taki, że nie każdy ma prawo bytu na tym blogu.

      - Co do słów wyrwanych z kontekstu - nie było w moich słowach nic o rozmnażaniu się. Także próbujesz wmówić mi, że miałbym czuć się "gorszym sortem", bo Ty się "rozmnożyłeś? Daremnie. W tym miejscu urwę tą dysputę, bo zbyt musiałbym wchodzić w Twe życie, gdybym chciał napisać coś więcej.
      Twoja religia to Twoja spraw. Swoje poglądy nie koniecznie musisz wtykać innym ;-) Szanuję Twoją wizję świata, lecz nie każdy musi ją podzielać. Swoją pozostawię dla siebie, gdyż jest ona bardziej elastyczna niż Twoja ;-) Zapewniam Cię, że nie tylko hetero mają dzieci :P Także, żaden to boski dar... :P

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  9. Czesiu, padłeś? Czyżbym trafił w twe serce, a może w inną część ciała?
    Dla mnie to dowód posiadania przez ze mnie niezwykłego daru wpływania na ludzi.Może podświadomie odczytałeś mój urok.
    Mam nadzieję, Czesiu, ze twoje leżenie połączone jest z głęboką refleksją nad życiem.Chętnie Ci pomogę w tym.
    Jarkowi dzięki za udostępnienie bloga jako platformy łączącej ludzi.
    Korzystaj z tego z życia daru, pamiętając o zachowaniu umiaru(także w jedzeniu pączków).
    pozdrawiam
    K.A.Tolek

    OdpowiedzUsuń
  10. Jarku, dobrze się stało, że Czesiu wycofał swój wpis. Mój dialog z Arthurro, to element gry słownej, który akurat nie pasuje do treści twojego blogu.
    Usprawiedliwieniem, może być fakt, iż mamy karnawał, a jest to pora, która pozwala ludziom brać udział w balach, także maskowych. Arthurro po zrzuceniu maski okazał się być nie latynosem, ale Czesiem, co wskazuje na Polaka. Żegnam się więc z nim jak Polak z Polakiem.Cześć!!!
    K.A. Tolek

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)