środa, 17 kwietnia 2013

aldara - przykład specyfiku trudno dostępnego

Minęło już prawie miesiąc od mojej wizyty u pani wenerolog, która przepisała mi aldare przeciwko kłykciną. Niestety nigdzie w aptece nie chcą sprzedać tego na pojedyncze saszetki. Jedynie co pozostało to "czarny rynek", szukanie ludzi na forach, którzy już zakupili specyfik 12 saszetek i po kuracji chcą pozbyć się ten nadwyżki. Niestety i to nie takie proste, zwykle to maile są anonimowe i czas oczekiwania na odpowiedź jest długi, jak już ktoś odpisze, to zwykle nie chce sprzedać jednej, dwóch saszetek tylko całość jaką posiada. Ceny też są bardzo duże i ciągle się miotam z tym tematem, bo nie mogę znaleźć rozwiązania tego problemu.


Faszerowania się lekami, a właściwie witaminami, ciąg dalszy trwa. Jedynie co to nie mogę pohamować senności, która ogarnia mnie wszędzie, czy to mpk, czy zajęcia na uczelni, w pracy, w domu. Ciągle jestem znużony i chce mi się spać. Wiadomo są chwile, momenty, kiedy ten stan odchodzi w zapomnienie, np. gdy jestem bardzo zajęty, albo spotkam się z Adrianem. Gdy robię coś ciekawego, co mnie całego pochłania. Ale ile można??? Jak temu zaradzić?


Mogę powiedzieć, że ostatnio zauważam minimalne postępy z pamięcią, w końcu udaje mi się częściej coś pamiętać, niż wcześniej (w ogóle).


Wczoraj z Adrianem wyskoczyliśmy na plaże, na piwko i było tak miło :) aż 3 gwiazdy spadające widziałem :D


----

Coś fajnego z niemieckiego:D
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=u2pySXCmwpc]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)