czwartek, 25 lipca 2013

gdzie jesteś Kochanie???

Czy gej może kochać? - Jasne!

Kurcze tak mi brakuje kogoś bliskiego, że sobie nie wyobrażacie... Znów powrót na stare wortale - kumpello i fellow znowu przypominają o sobie. Znowu rozpoczął się ten durny etap przeglądania profili, odpowiadania często gęsto na zwykłe oferty - seksu -. To jednak nie jest to. Owszem seks jest ważny, przyjemny i tak można by mu słodzić - ale czy to na nim świat musi się opierać i kończyć??? NIE.

Pomijając już seks - jest coś czego nie potrafię zaakceptować - to wygląd - a mianowicie wielu ludzi których napotykam w mniej lub bardziej widoczny sposób pokazują swoją drugą stronę - element zniewieściałości jest w każdym z nas, to nie wątpliwe, ale są faceci którzy pokazują to na tyle, że od razu czuję do nich niechęć i choćby nie wiem co nie potrafię się z nimi zakumplować. To jest tak zwany NO-HAPPY-END.

Od dawien dawna zadaję sobie pytanie czy gdybym znalazł faceta for ever to potrafiłbym gdyby zaszła taka konieczność pokazać się światu - nie mówię tu o świecie medialnym, ale świat znajomych, bliskich - ciężko - może i tak - ale musiałbym mu bezgranicznie ufać... Mieć w nim wsparcie i nie bać się nadchodzącego jutra... Wówczas temat coming out nie byłby w żaden sposób bolesny.

Choć znam niektórych znajomych co to by głupie teksty rzucali w mą stronę. Ale może to tylko kwestia tego, że nic o mnie nie wiedzą...

Można sobie gdybać: "Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadkiem." Trzeba podejść na spokojnie do tematu i iść przez życie, a nóż widelec trafię na swoją połówkę. Może gdy wrócę spojrzę na ludzi z zupełnie innej perspektywy.

Jedno jest pewne, do zniewieściałości wśród panów będę musiał przywyknąć. Jakoś tak bardziej to rzucało mi się w Niemczech... Może z czasem sam będę takim facetem, co to będzie niechciany... hahaha - czas leci, lata też - im człowiek starszy tym gorzej znaleźć sobie partnera, ale jeszcze gorzej Go zatrzymać. Tak, znaleźć można szybko - zatrzymać oj oj oj, sami wiecie jak to jest...

W nawiązaniu do mojej domowej pracy załączam fotkę ;-)


P.S. Ciekawe czy moje płytki też będą tak efektywnie wyglądały :D



8 komentarzy:

  1. Cześć! Wydaję mi się, że każdy potrafi kochać. Zdolność do obdarzenia kogoś innego głębokim uczuciem to świadectwo człowieczeństwa. Oczywiście, jak dobrze wiemy, miłość jest trudna do okiełznania. Właściwie, to prawdopodobnie nie można jej do końca zrozumieć, lecz można zaakceptować i pielęgnować.

    Doskonale wiem, co teraz odczuwasz. Sam przechodzę przez coś podobnego. Samotność to taki okropny stan. Czasami mam wrażenie, że otaczający mnie świat w ogóle mnie nie rozumie, a ja do niego nie pasuję. Nie potrafię się odnaleźć w naszej rzeczywistości. To wszystko zaczyna mnie przerastać. No dobra, dość tego lamentu.

    Jeżeli chodzi o strony internetowe takie jak kumpello bądź fellow, to jeszcze nigdy z takowych nie korzystałem. Jakoś nie mogę się przemóc. Odnoszę wrażenie, że to nie dla mnie. Trochę też obawiam się tych wszystkich niemoralnych ofert i osób, które mogą mieć złe zamiary.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczymy co czas przyniesie, teraz powinienem cieszyć się tym co przyniesie kolejny dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  3. też niestety nie potrafię zakolegować się z mocno zniewieściałymi facetami... czuję się w ich towarzystwie niekomfortowo, nic na to nie poradzę... sam nie jestem jakimś super twardym facetem tryskającym testosteronem, ale za to nie zwracam uwagi wszystkich idąc chodnikiem... kiedyś spotkałem się z takim kolegą, to było dziwne, wszyscy na nas patrzyli, jacyś faceci coś rzucili w naszym kierunku... z drugiej strony tacy faceci muszą mieć sporą odporność psychiczną na tego typu zaczepki i spojrzenia ludzi, za co ich nawet podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Samotność jest straszna. To prawda...

    OdpowiedzUsuń
  5. podziwiać to jedno ale wytrzymać to drugie. Ja nie potrafię udawać kumpla zniewieściałego faceta.Znam wielu heteryków którzy zachowaniem przypominają pedałków ale to styl ubioru (mody) sprawia, że Ci chcą być na topie i dlatego tak się też kreują...

    Ale męskość to męskość - bez dodatków torebeczek i innych dupereli...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie tak dawno byłem zdystansowany wobec przegiętych, ale jakoś samo mi przeszło. Dziś uważam, że liczy się jaki to człowiek - dobry czy zły, sympatyczny czy nie itp. a czy męski, czy przegięty to ganz egal.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może z czasem też będę miał takie podejście ale póki co to nie wierzę w to.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)