czwartek, 11 lipca 2013

z centrymetrem na giewont

Coraz bardziej czuję się znowu singlem - czy jak kto woli samotnikiem itp. itd.

Ciężkie to życie w pojedynkę, z kimś zawsze to raźniej, zawsze można coś wspólnie wymyślić i gdzieś coś zrobić. Choćby napić się durnego browara jest przyjemniej. A teraz to co mi zostało? Cztery ściany, wyro i komputer...

Ah ten komputer. Ostatnio wszedłem sobie jak to zwykle w samotności bywa, na czat. O dziwo nic się nie zmieniło, no może nie do końca. Na jakieś 10 rozmówców nieliczni deklarowali się gejami, może z 1 max. 2. ale za to ilu chciało spróbować ten pierwszy raz z mężczyzną. Tak, tak - zwykli faceci, często nie znający realiów czatu i panującej tam kultury. To się wyłapuje :D Ci panowie po prostu szukają przygody - tak bym to nazwał - chcą spróbować jak to jest być z facetem. Jako, że to intrygujące, pociągnąłem rozmowę dalej :D Jednego z nich zapytałem dlaczego? skoro, twierdzi, że ma wszystko, nie narzeka na brak kobiet, etc. to co go skłania do tego?

Jak się okazuje, niespełnienie! Tak, facet - 28 lat - z hobby, dobrą pracą, jak twierdzi(ł) zadowolony z życia - w seksie z facetem szuka spełnienia swoich zachcianek. A chodzi o to, że według niego by osiągnąć pełnię szczęścia z seksu, potrzeba dobrego wyczucia i zrozumienia potrzeb. Jak twierdził, to może w dużym stopniu osiągnąć tylko z facetem, za sprawą tego, że tylko facet potrafi w zupełności zrozumieć drugiego faceta. On wie czego ja i czego on by chciał ode mnie. Wzajemne zrozumienie się jest tu bardzo dużym atutem, w tym wszystkim chodzi tylko o to by osiągnąć radość. Nie liczy się to, że "połączenie" dwóch mężczyzn - gdzieś w społeczeństwie polskim zwane jest pedalstwem. Liczy się dobra zabawa i wcześniej już wspominane szczęście inaczej radość.

Jedni twierdzą podobnie jak ten 28-latek, inni zaś nie widzą nic w tym złego by spróbować i się przekonać jak to wygląda "od podszewki". W rozmowie z żonatym mężczyzną dowiedziałem się, że to nic złego, On chce tylko spróbować, czy to rzeczywiście może być okej. Jeśli mu będzie odpowiadało, to chce utrzymać kontakt - na zasadzie SEX-UKŁAD, mamy chęć to się spotykamy.



Jednak w tym wszystkim odgrywa dużą rolę centymetr. Taaak rozmiary, wymiary, czy pomiary jak kto woli, liczą się cm. Każdy musi temu ulec i się wymierzyć, bo inaczej to nie ma z kim i o czym rozmawiać. Nie podając rozmiaru członka skreślasz się na starcie. Bo nie liczy się tylko wygląd zewnętrzny ale również to co trzymasz w "gaciach".

Są też tacy panowie, co tylko znajomość warunkują odpowiednim rozmiarem członka. Z mniejszym nie podchodź. To już jest "patologia człowieka trzepniętego w dzyndzel" inaczej tego nie umiem nazwać.

Ale jak chyba każdy się domyśla, na czacie więcej bajkopisarzy niż ludzi, z którymi można by coś zrobić - nie mam na myśli seksu, ale chociażby to piwo, na które tak wielu zaprasza.

6 komentarzy:

  1. Jednej rzeczy chyba nie ogarniam. Dlaczego facetom hetero, poszukującym nowych doznań, tak bardzo zależy na centymetrach? Czy to jakieś kompleksy? Kwestia honoru? A może to wcale nie są takie 'nowe' doznania? (owszem, nigdy nie miałem potrzeby zaglądać na gejowskie czaty :P)

    Tak w ogóle, to miło, że wróciłeś do blogowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to jeden z czynników po którym ocenia się napotkanych ludzi? A może trzeba komuś zaimponować, tylko czy cm można imponować?

    Z doświadczenia wiem że człowiek to okropna istota której nie sposób zrozumieć i nie sposób jej dogodzić. Bestia żerująca na krzywdzie pozostałych "bestii".

    OdpowiedzUsuń
  3. Samotność to definitywnie jedno z najgorszych odczuć, jakich może doznać człowiek. Podoba mi się to, że jesteś szczery w swoich wypowiedziach, nie boisz się poruszać tematów trudnych i złożonych. Myślę, że rozpoczęcie prowadzenia przez Ciebie bloga było jedną z najlepszych decyzji w Twoim życiu.

    Chcę Cię tylko poinformować, iż właśnie zyskałeś kolejnego stałego czytelnika! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję!

    Po to chyba jest ten blog by wylać szczerość i wszystkie rozterki, skoro nie ma się do kogo zwrócić z pewnymi tematami, etc...

    Myślę, że taki blog to troszeczkę wynik samotności, tego że gdzieś doskwiera niespełnienie...

    Pozdrawiam gorąco ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)