sobota, 22 czerwca 2013

Tu czy tam - dokąd zmierzać mam?

Czas szybko ucieka, a decyzje jeszcze wciąż nie podjęte. Jak ma wyglądać moja droga życiowa już za chwil kilka? Którą ścieżkę spośród wielu wybrać?


Właściwie to są dwie drogi tu i tam: tu w Polsce i tam w Niemczech, dużo znajomych mówi nie oglądaj się i jedź, tu zawsze możesz wrócić, ale największym dylematem jest to czy jadąc tam zostawiając obecną pracę, będę miał tu do czego wracać. Na czas studiów praca nie jest zła, godziny dopasowane do moich możliwości, a zarobki wcale nie najniższe zważając na obecny rynek pracy, "dla ludzi bez wykształcenia".


Ktoś mi mówił zrób listę za i przeciw i tak chyba muszę uczynić.

+ nowe doświadczenia

+ ciągły kontakt z językiem

+ nowe otoczenie;

+ nowa praca;

+ nowe znajomości w świecie;

+ nowe spojrzenie na świat;

- odejście z obecnej pracy;

- czasowa rozłąka ze znajomymi, rodziną;

- przerwa na studiach;

- nuta niepewności, czy się powiedzie;

- ryzyko;

- niskie zarobki, praca taka do 400-500 Euro (na początek nic innego nie widzę);

Kurcze myślałem, że sprawniej to pójdzie ale jakoś tak opornie - jakieś tam największe zmiany widziałbym przy tym, ale coś poważniejszego to niestety nie :(

Nawiązując do kremu ostatnimi czasy zakupionego i jego zastosowania - które wstrzymałem. Wciąż odczuwam momentami silny ból :( pieczenie, a najbardziej przy ściąganiu napletka w dół - ał ał ał - mycie wodą też przynosi pieczenie, jedynie mleczko do higieny intymnej jako tako łagodzi pieczenie, ale nie zawsze... Po kilku godzinach widać tak jakby pod napletkem zbierał się jakiś "płyn" lepki - nie jest to, żadna ropa, ale tak jakby coś się wytwarzało - nie wiem czy to po to by się szybciej goiło, czy coś innego. Długo wytrzymać z opuszczonym napletkiem nie idzie, także jest to mega niekomfortowe i bolesne. Fuck! Scheiße! Kurwa mać! курва!

5 komentarzy:

  1. by dr A®thu®®o23 czerwca 2013 15:35

    Współczuję chodzenia z kapą na wierchu ..... ał .....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężka decyzja... Równie dobrze może Ci się nie udać tutaj, więc ta opcja jest moim zdaniem do pominięcia. Życie nie jest takie krótkie jak się mówi, więc przerwa w studiowaniu wcale nie jest czymś strasznym. A ryzyko nowych doświadczeń, nowego otoczenia i nowych problemów może często wyjść na dobre ;) Bardziej jako szansa a nie ryzyko. Trudna decyzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrób losowanie: orzeł-zostajesz, reszka-wyjeżdżasz. I po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trunda, trudna, ale muszę ją podjąć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe - to jak dla mnie troszeczkę za nieroztropne przy tak poważnej sprawie :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)