piątek, 8 marca 2013

Doją z nas kasę

Nasze Państwo Polskie doi z Polaków ile tylko się da.

Pracując będąc studentem zabierają mi 1/3, składki ZUS, emerytalne itp. itd. - 500 zł mc idzie gdzieś w otchłań bez dna!

Gdy potrzebuję udać się do lekarza, to płacą ZUS, będąc ubezpieczonym powinienem mieć leczenie za free, a żeby znaleźć takiego lekarza co na fundusz robi graniczy z cudem, jak już to czekasz kilka miesięcy a nawet kilka lat. POLSKI  NARODOWY FUNDUSZ ZDROWIA - chyba zapomnieli dodać KPIE ZE ...

Od wczoraj chodzę z ogromnym bólem zęba, rano obdzwoniłem pół miasta w poszukiwaniu dentysty co by na FUNDUSZ PRZYJMOWAŁ. Znalazła się jedna Pani, ale najbliższy termin to 25. kwiecień - PARANOJA!!!! Boli mnie ząb niemiłosiernie - nie do wytrzymania i mam czekać na 25. kwietnia?

Nie pozostaje mi nic innego jak iść prywatnie za wizytę, gdzie pani obejrzy zęba - nie wyrwie go bo nie ma chirurga - mam zapłacić 50 złotych! Kolejna porażka! Bo przecież płacę składki więc powinienem móc iść do specjalistów, którzy mają kontrakt z NFZ.

Gdyby nie brali składek to nie mógłbym narzekać, że płaciłbym za wizytę. 50 zł wizyta to nie 500 z wypłaty...

Wyrwać zęba to kolejny koszt, a jeśli to ma chirurg uczynić to już drożej - 150-350 a nawet więcej.

Ludzie co ten kraj wyprawia! Jak tu można funkcjonować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)