sobota, 23 marca 2013

trudna szczera rozmowa z Adrianem

Kilka dni temu spotkałem się znów z Adrianem - już bardzo tęskniłem za NIM, za wspólnymi chwilami...


Ale ciągle ta obawa, ten strach, te choroby....


Udało się spotkaliśmy, co prawda początek w klubie gdzie wypiliśmy po 2 piwa, potem poszliśmy od Adriana, gdzie wypiliśmy jeszcze jedno piwo. - Nic jak tylko odwaga się załączyła. Choć zamierzałem i bez tego porozmawiać z Nim szczerze o moim zdrowiu.


Brakuje mi go! a tak bardzo nie chcę go utracić. Gdzieś w pewnym momencie zszedłem na temat zdrowia, mojego zdrowia.


Adrian, chcę porozmawiać z Tobą o moim zdrowiu. - Tak mniej więcej się to zaczęło. Powiedziałem Mu o ostatnich badaniach i wizytach u lekarzy, o których już Mu mówiłem. Wtedy też, zapytałem Go czy był przede mną z kimś - no tak - brzmiała odpowiedź. Zapytałem Go czy za każdym razem się zabezpieczał. Tu odpowiedź nie była jednoznaczna, co mnie zaniepokoiło bo nie wiedziałem jak to rozumieć, więc ponowiłem pytanie odpowiedział, że nie zawsze. Jak sam wspomniał, nie przypuszczał, że można się tak łatwo czymś zarazić.. to mnie troszeczkę zdziwiło - bo tego trzeba być świadomym - tak mi się zdaje. Wracając powiedziałem Mu, że się boję, żebym Go czymś nie zaraził. Ale Jego podejście było dość lekkomyślne. Zrobię badania i będę wiedział. albo Mogę zrobić badania. Tak to prawda można, ale czy to już jest rozwiązanie? No jednak nie. Jak wiemy leczenie nie zawsze jest takie krótkie.


U mnie wykluczono ostatnim badaniem kiłę - o zgrozo! bałem się i to ostro!!! Badanie było ujemne tzn. wynik, czyli nie wykryto nic takiego.


Ale pytanie pozostaje co to za krosty czy temu podobne "rzeczy"? Niestety azot nie pomógł i pani wenerolog tego nie zamroziła, czy jak to tam miało się inaczej nazywać. To dalej jest! :( Co gorszę, albo ja już przesadzam, albo pojawiła/y się kolejne krostki już bliżej zewnętrznej części odbytu. Kurde tak się boję - bo nie wiem co to, nie wiem jak to leczyć. A następną wizytę mam mieć w przyszłym tygodniu.


Jakikolwiek stosunek jest wykluczony bo się boję. Boję się Go trochę całować, bo nie wiem czy to może mieć jakieś konsekwencje, czy nie.


Inną sprawą, to ostatnio w jamie ustnej często pojawiają mi się afty, już ich kilka dni nie miałem, ale nie wiem czy to od alkoholu czy to po tym jak się całowałem z Adrianem znów mi jedna wyskoczyła. W necie czytałem, że wyskakują jak organizm jest osłabiony, no i może mój faktycznie jest osłabiony. Ale brak pewności i to mnie tylko dobija!

2 komentarze:

  1. Witaj, od jakiegoś czasu śledzę Twój blog. Trafiłam tutaj przypadkiem, ale muszę przyznać że mnie wciągnął.:) Moim zdaniem zaufanie jesteś bardzo ważne w związku tylko jak w dzisiejszych czasach można bezgranicznie komuś zaufać... Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wpis i za byt! :)

    Bezgranicznej ufności nie ma - nie mam jej chyba nawet do samego siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)