wtorek, 5 marca 2013

Lekarz: Gdzie wkładałeś? - HPV?

(A... -tu m. in. odpowiedź na Twój poprzedni komentarz)

Dziś w końcu udało mi się dostać do lekarza rodzinnego.

Kilka dni temu pisałem, o tym iż podejrzewam, że zaraziłem się HPV.

Jak to zwykle w przychodni, znów nie było numerków do doktora. Poszedłem spytać czy przyjąłby "poza kolejką" (- tzn. pomimo iż ma komplet). Dobra idź się zarejestruj. Poszedłem.

Wpadam do niego po jakimś czasie, a on: czego chcesz?

Panie doktorze mam taką i taką sprawę: mówię, że podczas oddawania moczu czuję ból, czasem pieczenie. A na spodniej części członka wyskoczyło coś jak pryszcz, o rany!

- Doktor: pokarz ptaka. Wydał komendę jak w wojsku. Więc to uczyniłem. Wtedy pada pytanie: gdzie wkładałeś? - czułem się jak wmurowany :d - nie było to przyjemne, no i oczywiście nie powiedziałem prawdy, lecz wykręciłem, ach te dziewczyny...

Śmieszne, bo nawet nie przyjrzał się, gdyż tak od razu tego nie widać. Dobra powiedział i siadł do komputera. Wypisał antybiotyk daje kartkę i mówi: coś jeszcze ode mnie chcesz? Oczekiwałem skierowania na jakieś badania, etc. zapytałem, a może by zrobić jakieś badanie? krwi, moczu nie wiem.. Dobra - odparł. Zrobisz badanie moczu po wzięciu tego antybiotyku tj. do soboty, czyli w poniedziałek udać się z moczem do laboratorium, na morfologię, OB oraz badanie ogólne moczu.

Nic już nie powiedziałem, że podejrzewam HPV. Dużo o tym czytałem, że występuje to często u ludzi, i często się nie ujawnia albo pojawia i znika. Co i tak mnie nie uspakaja. Bo mam podejrzenia.

Nie podejrzewam o to mojego obecnego partnera jako, tego od którego to załapałem (o ile tak jest), bo objawy jakie temu towarzyszą pojawiały mi się dużo dużo wcześniej, może nawet wcześniej niż zacząłem współżyć. Ten wirus często przenoszony jest z organizmu matki. Czasem można go załapać poprzez kontakt z "nosicielem" w wyniku jakichś połączeń, np. krew. A jako dziecko różne sytuacje były, także niczego nie można wykluczyć.

Jedno jest pewne ostatnio mój organizm osłabł, co mogło spowodować uaktywnienie się wirusa.

Zobaczymy, co da przyjmowanie lekarstwa - CIPRINOL - oraz badanie moczu.

Oczywiście, teraz najtrudniejszy moment, bo Adrian musi znać prawdę. Nie wyobrażam sobie milczeć. Tylko nie wiem jak mu o tym powiedzieć. Czy zapytać o to czy jest pewny swojego zdrowia i tego z kim się spotykał. Nie chcę go obwiniać za to, bo nie mam 100% pewności. Ale to wystąpiło teraz, gdy spotykamy się już 3 miesiące - a wirus średnio uaktywnia się po tym czasie.

Mam mętlik myśli i nie wiem co myśleć. - Małsło maślane :D

Najgorsze, jak z nim o tym rozmawiać.

Stwierdziłem, że będę się starał udać do lekarza specjalisty tj. wenerologa czy chociażby do dermatologa.

7 komentarzy:

  1. Poziom polskiej kultury osobistej u ludzi z wykształcaniem po prostu powala na kolana. A tym bardziej u lekarza (choć przyznać muszę, że w Anglii pewno bys dostał paracetamol i masaże - nawet nie chce myśleć czego :) )

    Tak czy inaczej, dobrze, że się za to zabrałeś - teraz tylko przeżyć użeranie się z tymi typami w przychodniach i będzie gicio

    Nie mogę ci nic doradzać, ale gdybym byla na twoim miejscu i czekałaby mnie taka rozmowa, to przede wszystkim powiedziałabym, że:
    martwie się własnym zdrowiem, nie wiem co się dzieje, zajęłam się tym natychmiast jak się zorientowałam, nie winię nikogo za zaistniała sytuację - ani siebie, ani jego, namówiłabym go na badania,
    Nie dałabym się obwinić za zaistniałą sytuację, ale poczuwałabym sie do odpowiedzialności i byłabym skłonna pomóc w każdy możliwy sposób, gdyby sytuacja tego wymagała. Jeśli się wścieknie i strzeli foch z przytupem - do czego ma trochę prawo, ale tylko trochę, bo mógł nalegać na prezerwatywy. jest już dużym chłopcem - to taki związek i tak nie przetrwałby próby czasu i rozpadłby się przy pierwszym problemie.

    A na przyszłość używałabym zabezpieczeń aż do piątej rocznicy w monogamicznym związku i w każdym innym wypadku - zawsze! Bo choć to może nie być związane jedno z drugim, to jest to świetny kopniak, aby sobie uświadomić realne zagrożenia.

    Dobra, koniec marudzenia :D pozdrawiam i mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za słowo wsparcia.

    Chociaż nie było jeszcze między nami poważnej rozmowy - to Adrian wie, o tym, że byłem u lekarza, bo ostatnio pojawiły się problemy przy oddawaniu moczu.
    Nie powiedziałem, o moich podejrzeniach, bo się jeszcze nie widzieliśmy, a przez internet to nie chcę nic mówić.

    Teraz muszę gdzieś znaleźć jakiegoś dermatologa, ew. wenerologa.

    Pozdrawiam, również ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Slawek Wojcik7 marca 2013 11:18

    Co wy chcecie geje też ludzie i uczucia swoje maja . Ja jestem od naprawdę niedawna , odkryłem to w sobie po tym jak opuściła mnie zona. Może to i dobrze, trochę czuje sie chwiejny emocjonalnie ale jakoś daje rade

    Pozdrawiam

    Slawek Wojcik Gay """Paola""'

    OdpowiedzUsuń
  4. Sławku, nikt nie mówi, że nie mamy uczyć.

    Powodzenia w znalezieniu równowagi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki! zdaję sobie sprawę jacy potrafią być niekompetentni i nie przyjemni lekarze szczególnie interniści. Na szczęście nie miałem nigdy poważnych problemów, ale nie raz się trzeba było rozbierać i reakcje były typowo nie "lekarskie". Grunt to zawsze walczyć o swoje zdrowie i się nie dawać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki! Kolejne rozbieranie przyszło mi o wiele łatwiej. Nawet nie specjalnie mnie to krępowało, chociaż za drugim razem kontakt był z panią lekarz (lekarką).

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przydatny artykuł o HPV u facetow jest tutaj http://wykurzyckurzajke.pl/kurzajki-a-wirus-hpv-u-mezczyzn/.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)