czwartek, 22 sierpnia 2013

coming out, czy życie w szafie

Jakiś już czas temu zabierałem się myślami do napisania tego artykułu, ale dziś oto i on.

Coming out - wyjście z szafy - tłumacząc na język polski - ujawnienie swojej orientacji seksualnej, ale kurcze kogo to obchodzi z kim śpię? eh... a no obchodzi... :( jakby nie mieli swojego łóżka, swojego życia ;-)


Witamy w Polsce!


Nasz kraj jak długi i szeroki tak też inaczej ma się ten nasz "coming out". Z perspektywy obserwacji, będąc tylko w Polsce dostrzegałem to jak sprawa ma się głównie w rejonach północnych, o południu i zachodzie dowiedziałem się i trochę w "domu" i w dużej mierze poza ojczyzną.

Gdy spoglądam na profile z rejonów północy - wschodu odnoszę wrażenie, że temat "gejów, lesbijek, itp." to temat tabu, mówić o tym nie wypada. A jeśli już ktoś mówi to jeździ po bandzie i to równo.

Pederaści, debile, pedały, chuje i co tylko można wymyślić - to typowe określenia geja, ach no jeszcze pedzio i pedofil! Tak tak też nas nazywają :(

Ludzie zwyczajnie boją się o swoje imię, o swoją skórę bo tu o wpierdol za orientacje nie daleko... Pokażesz się ze strony cioty to jesteś pedałem - ale masz jeszcze szanse na w miarę normalne życie. Gdzieś znajdziesz cichy zakątek i żyjesz. Gorzej się ma gdy o Tobie zaczynają się dowiadywać rodzina, bliscy, znajomi iiii właśnie, ludzie postronni - wtedy zaczyna się piekło, myślałeś że piekło przeżyłeś to teraz się dopiero zaczyna. Prawda jest taka, że ludzie tu nie mają pojęcia kim jest gej, lesbijka itp.

"Moja sąsiadka mówi zawsze o homoseksualistach jako o pedofilach/pedziach" - Ona nie wie kim jest osoba homoseksualna... Członkowie rodziny zawsze jak temat gdzieś zasłyszą jadą po nas i to równo. Serce boli - gdy ktoś Cię ma za szmatę, a nawet gorzej niż szmatę. Ale cóż zagryzam język i żyję dalej.




Gdy poznałem inną kulturę, ludzi, sporo z południowych, zachodnich rejonów Polski dotarło do mnie, że żyję w kraju, który powoli przyjmuje "reformy" im bliżej zachodu tym widać, że fala* już tam jest. Widać to już również na profilach randkowych, w tych rejonach więcej ludzi pokazuje swoje prawdziwe oblicze - swoją seksualność - mówi jestem gejem. Co wydaje mi się jest wynikiem bliskiego połączenia z zachodem, tam już fala wzniosła się na tak wysoki pułap, że nie stanowi takiego zagrożenia, jak to jest u nas.

Rzeczywiście, ludzie tu choć sami się obawiali swojego coming out, to teraz nie potrafią myśleć, że mogłoby być inaczej. Nie spotkałem się z kimś kto by żałował, kto doświadczyłby przez to ogromnego bólu.

To, że są gejami nie sprawia, że są ludźmi gorszymi, żyją tak jak inni, pracują, uprawiają sport, spotykają się ze znajomymi, zwiedzają, imprezują. Co gorsze chodzą do fryzjera, na zakupy, do apteki, do lekarza i wszędzie tam gdzie uczęszczają również inne osoby o orientacji heteroseksualnej. Są w tłumie, nikt nie zarzuca im od razu - Ty to jesteś - GEJ!

Ale wracają do naszego kraju, nie wątpliwie widać w nim bardzo duży wpływ kościoła na tą sprawę. Partie polityczne, które winny dbać o interes narodu, mieszają się w pomówienia wypływające od osób duchownych, które to twierdzą, że homoseksualizm jest chorobą, nie naturalny itp. itd. Przecież to brednie, ludzie otwórzcie w końcu oczy!!

Zastanawiając się przez jakiś czas nad pojęciem gej doszedłem do wniosku, że to błąd, że mówimy o sobie "gej". Tak nie pomyliłem się pisząc. Dlaczego mam z pośród ludzkości stanowić odrębny wyjątek, jestem takim samym człowiekiem jak inni, jem, piję, pracuję, robię zakupy, chodzę na spacer, do kina, fotografuję, mam hobby, uczę się przez całe życie - czy któraś z tych przykładowych cech odróżnia mnie od pozostałych ludzi? NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! NIEEEEEEEEEEEEEE! To dlaczego ja mam się sam od nich odcinać i odróżniać.

Każdy człowiek ma swoją seksualność i to tylko ona może mnie odróżniać od innych osób - stąd wolę być homoseksualny ;-)

Może nie wszyscy to zrozumieją o co mi chodzi - gej, a homoseksualny - ale ja się pytam dlaczego na wszystkich "normalnych" nie ma określenia obraźliwego - a słowo gej - bardzo często jest właśnie rozumiane jako obelga - tym chcą obrażać ludzie. I ja mam się nazywać "obraźliwym słowem" - po co?

Naukowe to i inaczej postrzegane :D A może to tylko moje złudzenia ;-)

Także pozdrawiam wszystkich ludzi ;-) !!

* fala - mam na myśli - sytuacje ujawnienia się, wyjścia z szafy

P.S. Mam nadzieję, że kto dobrnął do końca podejdzie to tego wszystkiego z rozsądkiem ;-) :*

2 komentarze:

  1. A czy to nie jest czasami tak, iż sami nakręcacie się na wyimaginowane odrzucenie przez otoczenie ?! Czy naprawdę, aby żyć w zgodzie z samym sobątrzeba wszystkim w koło wykrzyczeć,czyj oddech na karku budzi każdego ranka ?! Czasami odnoszę wrażenie, iż sami piętrzycie i pielęgnujecie ten problem. Pomyśl ilu jest taki ludzi jak ja. Dla mnie liczy sie człowiek i jego postawa wobec drugie człowieka !! Całą reszta jest tylko dodatkiem do naszego człowieczeństwa....
    “gej” - nie jest słowem obraźliwy/ juz nie przesadzaj :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli pada to z moich ust, jako określenie mnie samego - to na pewno nie jest, ale słysząc to słowo z ust wielu ludzi, czuję w nim pogardę.

    Nie mówię by wyjść i krzyczeć, by nosić koszulkę z napisem "Jestem gejem", ale o tym by na pytanie które niekiedy pada, odpowiedzieć: jasne/no/oczywiście, a to Ty nie wiedział-a/eś :D
    By móc swobodnie żyć nie bać się otoczenia czasem nie wystarczy spotykanie się w szafie (czyt. domu/pokoju/hotel/etc.).

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)