Stawiając sobie pytanie czy adwent to tylko czas spokoju, refleksji w kręgu rodziny, chciałbym przedstawić mój adwent.
Mimo iż nie zostałem wychowany na super-katolika to jednak staram się przestrzegać zasad głoszonych przez kościół.
Mówi się, że adwent to czas spokoju - ja też bym tak powiedział, ale nie mogę, bo gdzie tu znaleźć spokój jak się ciągle jest zagubionym w myśleniu. No nie da się. Aczkolwiek tego roku starałem się uspokoić, wyciszyć, czasem opanować.
Czas refleksji, oj tak! Z tym mogę się zgodzić bez dwóch zdań. Tegoroczny adwent to czas refleksji. Gdy na początku adwentu poszedłem do kościoła, jedyne o co prosiłem to o właściwe decyzje, jak podążyć by nie zbłądzić, by było to zgodne ze mną i z tym co czuję, uważam za słuszne. Wiele razy zastanawiałem się jak powinienem dalej swoje życie poprowadzić, może coś zmienić, a może gdzieś błąd popełniłem i jak go naprawić.
Póki co odpowiedzi nie znalazłem. Wciąż szukam, wciąż czekam;)
Adwent czas najpiękniejszy, bo kolorowy, nasycony ciepłem i miłością. Taki adwent chciałbym przeżyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za rozmowę :)