piątek, 9 grudnia 2011

masturbacja

... pojęć jest wiele od tych typowo oficjalnych do przeróżnych tych potocznych. Ale wszędzie chodzi o to samo - onanizm.


Zadowolenie, sprawienie sobie przyjemności, czasem może i radości, a nawet rozładowanie stresu.


Onanizm jest jak nałóg, z którym trzeba walczyć. Bo przecież ciało nie może być panem naszego umysłu. Nie powinno rozkazywać nami, lecz rozum powinien wpływać na ciało. Niby to takie proste, a nawet oczywiste. Jednak tak nie jest.. Sprawy mają się gorzej.


Ja odkąd tylko pamiętam zawsze próbowałem powiedzieć sobie stop, przecież nie musisz się masturbować. Bez tego da się żyć.
Kiedyś wydawało mi się to normalne, nie przeszkadzało mi to, że mam chęć, chcę sobie zwalić przysłowiowego konia, i waliłem.
Z czasem gdzieś w środku coś mi mówiło, bym przestał. Chociaż próbował. I tak też zacząłem próbować początkowo były to okresy stosunkowo krótkie - ale dawały satysfakcje i to się liczyło.
Potem znów przestałem o tym myśleć i gdy była ochota to się masturbowało. Ale kiedyś znów nastał taki czas i takich przypadków było kilka -naście jak nie -dziesiąt. Pewnego razu to przyszło tak nagle pojechałem na kolonie czasy gimnazjum i choć widok chłopaków w szatni robił na mnie wrażenie to nie zwaliłem sobie, jakoś mnie to nawet dziwiło że już tyle dni i nic hehe nawet dobrze się z tym czułem. Kolonia trwała z 3 tygodnie bodajże więc długo;) Ostatniego dnia pękłem, a właściwie to stało się tak spontanicznie, przyszła myśl i bez zastanawiania się czy dawno już nic nie robiłem zwaliłem sobie. Nawet nie miałem do siebie za to pretensji..
Po tym jakoś znów wróciły chęci i są do tej pory.. staram się nad tym panować, lecz to jest nałóg i ciężko, ale zadowala mnie każdy nawet najmniejszy okres abstynencji.


Czytałem w internecie już przeróżna artykuły o onanizmie zarówno te pozytywne jak i negatywne - za każdym razem skłaniały do refleksji nad tym czy warto, czy też nie.


Obecnie staram się nie przesadzać i hamować czasem żądze.


Jednego trochę nie rozumiem dlaczego ludzie masturbują się mam tu na myśli facetów/mężczyzn/chłopaków/ nastolatków zwał jak zwał - masturbują się każdego dnia, przecież w takim przypadku to staje się na prawdę nie bezpieczne.


Poznałem nawet jednego chłopaka, który przynajmniej raz dziennie wali sobie gruszkę.. nie potrafi tego wytłumaczyć, może nie chce.. W jego przypadku, jest to już problemem i to dużym On po prostu ma problemy nawet ze wzwodem. Co w wieku 20/21 lat jest moim zdaniem nie normalne.


Co sądzicie Wy o masturbacji, macie z tym problem?

1 komentarz:

Dzięki za rozmowę :)