czwartek, 9 stycznia 2014

taka była ta noc...

Historia zupełnie prawdziwa.

Niedawno pisałem o złym wpływie komputera na mój organizm. Teraz chyba kolejny tego dowód.

Od tamtego momentu jak pisałem ograniczyłem komputer. Dziennie spędzam tu max. 3 godziny tak się przynajmniej staram robić. 
Ale wczorajszy dzień był zupełnie inny. Obowiązek przedstawienia lekcji na zajęciach, skłonił mnie do zrobienia prezentacji multimedialnej. Czas temu poświęcony to 6 do 7 godzin. Ten czas to czas spędzony również przed komputerem. Co prawda czytałem książkę i robiłem kolejne slajdy, kolejna treść wklepana przemyślana. 

O 23 byłem już padnięty (dzień wcześniej i jeszcze jeden - to dni gdzie mało spałem w wyniku pracy zajęć...) położyłem się więc o 23.30 o północy już spałem. 
Gdy słyszałem dzwoniący telefon, reakcja jak to każdego dnia bywa, wyłączyłem budzik, wstałem i poszedłem do toalety, zjeść śniadanie, umyć ząbki, ubrałem się i chwyciłem za komórkę podłączyłem słuchawki i wybrałem się do drzwi by wyjść na uczelnię. Los chciał, że wykonałem to co zawsze robię, czyli sprawdzam ile mi jeszcze czasu na dojście zostało. Ku mojemu zdziwieniu na wyświetlaczu była godzina 2.31!!! Tak dokładnie, zdziwiony spojrzałem na zegarek na ręku by się upewnić czy to żart czy jawa. Jawa! Wstałem o 2 bo to nie budzik dzwonił, a SMS od koleżanki! 

MASAKRA

Czemu się nie skapnąłem, że to sms a nie budzik? Kto to wie..., zmęczenie? Nie mam pojęcia. Ale zadziwiające było to, że podczas wszystkich czynności jakie wykonywałem miałem w głowie jakieś rozdwojenie jaźni. Smarując kanapkę masłem - w głowie pojawiało się pytanie dlaczego masłem? Kładąc na nią wędlinę? A dlaczego ona tak leży? Czemu herbata była gorąca i tak a nie inna? Z drugiej strony w głowie słyszałem swoje myśli - przecież to normalne, kurde chyba zwariowałem, co ja w ogóle myślę...

Rozebrałem się i poszedłem dalej spać... tak do 6.50 po czym wstałem przed budzikiem, tym razem się upewniłem co do czasu i poszedłem na uczelnię...

Po tym jak ograniczyłem komputer, a potem powróciłem do ciągłej pracy z nim, uważam, że miało to duży wpływ na to, że zła była dla mnie ta noc... Co gorsze, dziś cały dzień odczuwam ból gałki ocznej... Naświetlenie?

10 komentarzy:

  1. Nie spostrzegłeś się, że jest coś za ciemno? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, o 6.50 też bywa ostatnio ciemno...

      Usuń
    2. Brawo! Masz już odruchy nauczyciela z doświadczeniem! ;-P

      Usuń
    3. Mógłbym uznać to za miły komplement, lecz wydaje mi się, że to nie w tym kierunku biegły Twoje myśli/przekaz..

      Usuń
  2. Nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Kiedyś tak sobie wyszłam cztery godziny wcześniej z pracy ;p
    atka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróć jeszcze uwagę na zachowanie Twoich współlokatorek i moich współpracowników…
      atka

      Usuń
    2. One śpią zwykle do 11 także nie mam na co zwracać uwagi ;-)

      Usuń
    3. Ależ jest !! Osobiście dostrzegam w tym pierwsze symptomy znieczulicy...
      atka

      Usuń
    4. Wybacz znowu nie wiem jak mam to odczytać...;(

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)