Cześć,
trudno tu nie skomentować wczorajszego dnia. Ja znając siebie wiem, że się nie mogę powstrzymać. Ten mocny skręt w prawo jest w mojej ocenie ciosem. Ciosem nie tylko dla mnie, lecz dla wielu, może nawet wielu z nas.
Te 4 lata, to nie będą 4 lata w których może zmienić się coś na lepsze w mojej/naszej sprawie, te 4 lata mogą być tylko gorsze. Właściwie od teraz zaczynam się "modlić" (czyt. pokładać nadzieję) by tylko nie zniszczono tego co już jest. Najlepiej to niech nie tykają się spraw homoseksualistów i całej społeczności LGBTQ.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wierzyłem w lewicę, która niestety nie dostała się do sejmu, to jakie tego będą skutki pokaże czas.
A co u mnie?
Ogólnie to jest w porządku ;) Z moim kochanie byliśmy ten weekend u moich rodziców, już nie pierwszy raz. I jest to niewątpliwie dziwne, bo jak mają rozumieć rodzicę to, że przyjeżdża ze mną jakiś chłopak, którego nigdy wcześniej nie znali. Je z nami obiad, jest członkiem rodziny.
Niewątpliwie to się domyślają, nie ma co ukrywać nie jest to dla mnie 100% komfortowa sytuacja, lecz chyba jeszcze nie chcę z nimi o tym rozmawiać. W sumie to sam nie wiem czemu. OK, wiem czemu. Prawda jest taka, że mówiąc im o sobie zawsze chciałem tym samym zerwać jakieś bliższe kontakty. Chciałem im powiedzieć, ale zarazem odsunąć się od nich. Niech żyją sobie swoim życiem, niech robią co chcą. Czemu akurat tak sobie to wymyśliłem nie wiem, tak było od zawsze, tak o tej rozmowie myślałem.
Troszkę trudne to jest, bo niestety wciąż jestem całkiem niedaleko rodzinnego domu, od którego chciałem się odsunąć. Może to znak by zmienić miasto? Gdzieś dalej pojechać w Polskę, ale czy potem nie zatęsknię za swoją krainą wodą i miodem płynącą? :) Pewnie okazałoby się, że tak.
W oknie słońce to oznaczać powinno fajny i miły dzień tego wam życzę na początek tygodnia i jego dalsze dni :))