Od jakiegoś czasu zadaję sobie jedno pytanie, które jest zarazem szeregiem pytań, które bardzo mnie nurtuje, mianowicie to: Co znaczy być patriotą? Czym jest patriotyzm? Co dla mnie znaczy patriotyzm? Jaka postawa jest patriotyczna, a jaka nie? Czy patriotą jest każdy, czy tylko nieliczni? Czym jest moja ojczyzna? Czym się zasłużyliśmy dla niej?
Odnosząc się do pytania co znaczy być patriotą muszę od razu odpowiedzieć na drugie pytanie, czym jest patriotyzm. Owa odpowiedź nie jest moją własną, nie jest moją wizją, lecz tą encyklopedyczną formułką, jaką może znać każdy:
(łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriotes) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili.
Dla mnie wiele ważniejsze jest to co ja o tym myślę, bo właściwie to przecież nie zgadzam się z książkową decyzją tego pojęcia.
Otóż dla mnie sam patriotyzm w takiej formie jak powyższa regułka, nie istnieje. Patriotyzm jakimś dziwnym trafem* w ogóle nie istnieje w mojej czasoprzestrzeni. Nie identyfikuję się z żadną postawą patriotyczną, ani tymi skrajnie prawicowymi, anie z tymi skrajnie lewicowymi poglądami politycznymi. One właściwie odnoszą się wszystkie w pewnym zakresie do patriotyzmu.
No dobra, może określenie "w ogóle" jest przesadą, ale nie poczuwam się. O ile szacunek do mojego rodzimego kraju mam. Polska nie jest mi obca. Nie wstydzę się nawet tego, że jestem Polakiem, lecz nigdy w życiu nie przyjąłbym postawy oddania własnej ojczyźnie, nie wspominając już o chorym wyobrażeniu oddawania za nią życia, ponoszenia ofiar. Moje życie jest cenniejsze, niż to czy Polska przetrwa w takiej, czy innej istocie. Czy to kształt, czy to miejsce, nie ma dla mnie znaczenia. Wiele bardziej czuję się Europejczykiem niż Polakiem, ale zawsze nie na tyle bym oddawał życie, przelewał krew.
Nie ma właściwie jednej poprawnej i słusznej postawy, która mogła by być przykładem tego jak właściwie wyznawać patriotyzm, co robić, a czego nie. Każdy z nas pewnie ma inne wyobrażenie na ten temat.
Tak dla mnie postawa patriotyczna to taka, która nie szkodzi dobru ogólnemu swych rodaków. Jako Polak płacę podatki, Urzędy Skarbowe mnie nie ścigają, więc długów nie mam, pracuję w kraju, a więc moje państwo ma z tego korzyści w postaci podatków, słupków w wykresach o bezrobotnych. Państwo łożyło pieniądze na studia "darmowe", teraz to odpracowuję. Może nie napawam się dumą z tego, że jestem Polakiem, że Polska to taki wspaniały piękny kraj. Ale zawsze na zewnątrz staram się dobrze reprezentować moje korzenie. Wielokrotnie dzięki tej postawie zmieniam błędne wyobrażenie o mojej ojczyźnie. Szanuję to co polskie, fanem nie jestem, ale czasem znaczenie ma dla mnie to, czy coś jest polskie, rzadko, bo większość rzeczy jest obca. - Ale mleko z Biedronki jest polskie. Hehe :)
Opracowanie własne. www.gejpisze.blogspot.com |
Oczywiście dla kogoś mogę nie być patriotą. Wiele dyskutować nie ma co. Ja uważam się za osobę dość neutralną jeśli chodzi o patriotyzm. Nie mam szczególnie jakichś rytuałów, postaw które bym naśladował w imię ojczyzny.
Myślę, że każdy z nas w jakimś stopniu jest patriotą, lecz na pewno nie każdy ten patriotyzm ukazuje zewnętrznie.
Dość istotne było by przedostatnie i ostatnie pytanie. Właściwie dopiero teraz napiszę dlaczego ten artykuł.
Jako dziecko, jako uczeń - będąc jeszcze z rodzicami, mieszkając z nimi, wszystko wyglądało dużo inaczej. Patriotycznych postaw uczyłem się od ludzi z zewnątrz. Rodzice Zosi, ona sama i jej rodzeństwo dużo o tym wspominali. Polska to bardzo ważny temat w tej rodzinie. Za sprawą bardzo bliskich kontaktów, czerpałem tą wiedzę. Dużo się dowiedziałem, dużo też zrozumiałem. Ludzie wysoko postawieni, często wiedzą więcej niż tylko to co telewizja mówi, a praca przekazuje na papierze.
Dużo miłych i ciekawych rozmów pamiętam. O tym jak ważne są mechanizmy obronne, struktury działania naszego kraju, oraz to jak bardzo ważny jest czynnik ludzki w całym tym systemie. Wówczas patriotyzm niby nie obcy, ale jednak był wokół mnie. Żyłem z tymi postawami stojąc z boki, nie brałem udziału w żadnych uroczystościach państwowych.
Pamiętam kiedyś jedną kłótnię mojego rodziciela z moim wujkiem o flagę polską, o to czy powinna zawisnąć, czy nie. Ostatecznie zawisła, lecz na chwilę...
Swoją drogą u mnie flaga polska w oknie stoi całym rokiem, ale nie tylko flaga Polski.
Szkolne uroczystości były bez mała obowiązkowe, dlatego też brałem w nich udział. Może to był jakiegoś rodzaju mus, ale nie jakiś tam nieprzyjemny, wręcz przeciwnie lubiłem moment gdy wspólnymi siłami śpiewało się hymn Polski. To bardzo miłe uczucie - taki ładny element patriotyzmu.
Będąc już trochę starszy zapomniałem o postawach patriotycznych, tych które poznałem w dzieciństwie. Wszystko to stało mi się dalekie, dziś już obce.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem środowiska machające flagą Polski, depczące flagę Europejską, palące kukły na stosach, krzyczące hasła pełne nienawiści, gniewu i ich wrogość do narodu, zwątpiłem.
Nie jestem taki jak oni, nie będę krzyczał w imieniu Polski haseł mających na celu poróżnić drugiego obywatela. Poróżnić to jeszcze nic, ale wyciągać rękę na niego!?
Dziś zadaję sobie to pytanie, bo stało mi się obce bycie patriotą, a gdy widzę poczynania obecnej władzy, szerzenie nienawiści, szerzenie wrogości wśród własnego narodu, narodu lepszego i gorszego sortu, to krew mnie zalewa, że tacy ludzie mają możliwość zarządzania naszym krajem.
Brzydzę się patriotyzmem w tej postaci. Jest mi tak bardzo obcy, że nie jestem w stanie dziś znaleźć czegoś dobrego w nim. Co więcej patriotyzm stracił dla mnie swoje piękno, stracił wdzięk i ten powiew historii. To wszystko jest wynikiem tego jak nasza obecna włądza* niszczy ten kraj od podszewki. Ich nienawiść, ograniczone myślenie, nietolerancja, agresja i brak zrozumienia podeptały to co w Polskości było piękne.
Coraz częściej słyszę od moich rodaków, Polaków, że dla nich Polska to kraj, a ich ojczyzna to ich zakątek w którym mieszkają na co dzień. Oni również wyznają patriotyzm, ale nie w odniesieniu do kraju, lecz do ich lokalnej społeczności. Tym samym są patriotami lokalnymi, wiele tych pięknych zwyczajów lokalnych pielęgnują czy to w mowie, czy w działaniu, czy też w kuchni, bo kuchnia regionalna jest ich dumą - to nazywają właśnie patriotyzmem.
Życzyłbym sobie takich czasów, kiedy napiszę, że patriotyzm jest piękny, że objawia on się w Polsce takimi ładnymi i dużo niosącymi czynami, że widać go w tym działaniu, ale i w tej postawie. Na dzień dzisiejszy nie widać nic dobrego z niego płynącego.