Cześć!
Dawno już nic nie pisałem. Właściwie po ostatnich moich dołach staram się nie popadać w ten zły nastrój.
Ilość wydarzeń oraz szybkie tempo życia spowodowały, że zamiast coś napisać tutaj, wchodziłem tu tylko po to by sprawdzić czy coś się zadziało.
A okazywało się, że cisza... - zajrzałem po sąsiedzku to tu, to tu... - poczytałem coś i znikłem.
Brakuje mi weny, pomysłu jak opisać swoje myśli, czy uczucia. Jakoś nie mogę stworzyć czegoś sensownego.
Ogólnie to jest dobrze, bardzo dobrze. Choć zarówno jest źle.
Ze swoim Lubym ostatnimi czasy mamy coraz więcej spięć. Obaj wiemy czym to jest spowodowane, lecz nie tak prosto jest temu zaradzić. On ma na głowie mnóstwo problemów - staram się go wspierać, lecz czasami to co mówię nie dociera. Jestem złym tłumaczem - nie potrafię ludziom przetłumaczyć, że są w błędzie, że się mylą.
W naszym związku zawitało na dobre "bezrobocie" - Misio jest obecnie bez pracy. Czasem ktoś się odezwie na wysłane zapytanie/CV, lecz nic z tego nie wychodzi. To go bardzo drażni i demotywuje.
Od dwóch dni próbujemy zrozumieć język prawniczy, ale ciężko to nam idzie. A dokumentów przysłali mnóstwo. Czytamy ten zbitek słów i paragrafów, ale nie wiele do nas dociera. Czy Wy też tak macie, że język prawniczy jest dla Was czarną magią? Czy to my tacy tępi? :(
Ostatni tydzień spędziłem w domu, bo wziąłem spontanicznie urlop. Miałem dość. Musiałem odpocząć, ale z tym wiązały się inne zmartwienia rodzinne. Wiele to nie zmieniło, że miałem wolne. No może troszeczkę było lżej, bo nie musiałem lecieć do pracy.
Zastanawiam się w którym kierunku idzie moje życie? Dokąd zmierzam, co to jest za droga, którą idę i dokąd ona prowadzi. To wszystko na pozór takie fajne, lecz w prawdzie tak beznadziejne, że się za głowę łapię.
Pech chciał, że mój fon zaczął poważnie szfankować, straciłem wszystkie informacje jakie miałem :( Trochę się zezłościłem i zastanawiam się nad nowym zabytkiem, może kolejny Samsung, tym razem Galaxy J5? Prezentuje się bardzo fajnie, jest szybki, dużo sprawniejszy niż mój, ma super aparat - no dobra (może to supr) to przesada, ale 13 MG to dużo :) Ma kilka wad, ale nie ma nic doskonałego :)
Ostatnio w mediach głośno było za sprawą Apple, które to ponoć ma tak dobre zabezpieczenie, że nawet FBI nie było w stanie złamać zabezpieczeń i chciało sądownie wymusić "odtajnienie", "współpracę" nad tymi zabezpieczeniami. Odpowiedź jabłuszka była stanowcza. Nie. Argumentacja równie słuszna, dając raz złamać zabezpieczenie, otwieramy drogę do kolejnych, kolejnych i następnych, w efekcie czego, nieodpowiedni ludzie mogą wykorzystać tą wiedzę do własnych, niegodziwych celów.
Z drugiej strony rozumiem, że tu chodziło o wykorzystanie telefonów znanej marki do celów karygodnych. Co należałoby tępić.
W kontekście tego zastanawiam się po co te wszystkie zabezpieczenia, etc. skoro kradzież telefonu może być tak dziecinnie prosta. A namierzenie skradzionego telefonu jest wyczynem z którym Policja sobie nie radzi. Zgłosiliśmy we wtorek kradzież telefonu, podaliśmy dane urządzenia, IMEI telefonu, etc., miejsce skąd skradziono itp. Kilka dni później odzywa się ktoś, kto twierdzi, że inny osobnik chce sprzedać właśnie taki telefon. Głupie rozwiązanie, bo odrzucamy propozycję odkupienia telefonu za 200 zł, proponując złodziejowi tylko pół litra. Chwilę później zgadzamy się, bo przecież można było tak od razu. Powiadomić organy ścigania i złapać złodzieja. Plan spalił na panewce, bo ten chyba się zorientował i wycofał. Rzekomo wyjechał za granicę. Starałem się namierzyć telefon za pomocą strony producenta "Samsung"ów, lecz tu niestety ponoszę porażkę. Urządzenie jest wyłączone wskazuje moja wyszukiwaczka. I tak oto straciliśmy telefon. Na odnalezienie przez służby już nie liczę, bo pewnie nie będzie się to opłacało.
Znowu zima zawitała, zrobiło się zimno i nieprzyjemnie :(