wtorek, 15 stycznia 2013

kontrowersyjny temat - adopcja przez geja


Dziś tak śmiechem, żartem podsunąłem koleżance temat "gej". Weź, blee, to chore, chory na umyśle - usłyszałem z jej ust. Nie sprzedając się, lekko wyraziłem swoje zdanie, co mnie obchodzi kto z kim i co..

Mamy wybrać sobie kontrowersyjny temat o którym napiszemy rozprawkę. Wiedząc jakie Kasia ma poglądy, co sądzi na temat gejów, specjalnie chciałem ją sprowokować. Udało się. Kasia znów powiedziała, chorzy na umyśle. Spytałem, a co to takiego gdyby jednak zaadoptowali dziecko?

Odpowiedź nie była zaskakująca:
Ludzkość by się zepsuła - trochę jak nazistowskie hasło, czy nie? Bo dlaczego spytałem. Mieli by dzieci i te dzieci by szły w ślady rodziców i by się to tak rozrastało. Gdzie logika? pomyślałem sobie, więc spytałem skąd się biorą geje? Oni chorzy na umyśle - znów powtórzone słowa, jak w zaciętej płycie. Przecież będąc wychowankiem tradycyjnej rodziny:

 ojciec + matka = dzieci
wychodzą również dzieci-geje, i czy Ci hetero rodzice są temu winni? NIE. To nie ma nic wspólnego z orientacją, jaką posiadamy, wszystko jest wrodzone, jak nie wkomponowane w naszą naturę. I tak para homo wychowująca dziecko, nie musi wychować je na homo-dziecko, wręcz przeciwnie wychowa je na człowieka w pełni przystosowanego do życia w społeczeństwie, dając mu jednocześnie wzór jak żyć dobrze, by nie krzywdzić innych, w końcu posiadamy większy pierwiastek tolerancyjności dla siebie, innych, niż często nasi hetero-rówieśnicy.

Nie umiem opowiedzieć się jednoznacznie za tym czy:

GEJ + GEJ = DZIECKO

jest właściwym rozwiązaniem. Nie chcę nikomu bronić też by dążył do takiego zjawiska. Ja raczej bym go nie potępił, o ile owi Geje swoim postępowaniem nie naruszali by praw moralnych, ich zachowanie nie skutkowało by wychowaniem heterofoba, co w żadnym wypadku nie było by właściwe.

2 komentarze:

  1. Niestety poziom wiedzy wielu ludzi na temat homoseksualizmu jest niski. Większości to kwestia wychowania z domu a później brak chęci poznania tego "zagadnienia". Hetero, gay, lesbijka, biseksualista - to nadal ludzie, którzy nie są od siebie inni. To tylko jest odmienna orientacja seksualna ( z reszta tak samo dzieje się w świecie zwierząt). Tym bardziej nie jest to żadne zaburzenie psychiczne czy tez choroba - już dawno wykreślone to zostało z listy chorób. Kwestia adopcji i wychowywania dzieci przez pary Les czy gay ? - a dlaczego nie. W takich związkach, dziecko jest także normalnie wychowywane a co ważne wpaja się takiemu człowiekowi tolerancje, dobro, zrozumienie .... czego nie zawsze uświadczy się w związkach heteroseksualnych. Niestety ludzie są podzieleni i zawsze wiedza swoje najlepiej. A tak naprawdę tego się nie wybiera ... Niech czasem się ktoś zastanowi dwa razy co mówi, gdyż kiedyś może się znaleźć w sytuacji gdzie jego syn lub córka będzie kochać inaczej - i co? Wyprze się rodzonego dziecka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeświadczenie i wiedza na temat homoseksualizmu w społeczeństwie polskim nie jest właściwie propagowana. Nie uczy się dzieci tolerancji, w szkole brak mowy o tym zagadnieniu. WOS czy też WDŻWR (Wychowanie do Życia w Rodzinie) to przedmioty gdzie de faco można byłoby poruszyć temat homoseksualizmu, ale nauczyciele się boją, nie chcą, to też wynik braku ich wiedzy.
    Wiedza z domu wyniesiona to ta, jaką przedstawiają nasi pra-, którzy często nie uznają innego zdania, niż zdanie Kościoła.

    Gdy dziecko okazuje się być homo, dla 99% społeczności "inne", wówczas podejście do tematu zmienia się, nie zawsze, ale często, bo to zawsze będzie nasze dziecko.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)