2 tygodnie już prawie minęły odkąd mam wolne, bo sesja, która już za mną - a ja wciąż czuję, że nie odpocząłem od tego biegu.
Nie powinienem tak szybko jeść, a każda próba spowolnienia konsumpcji wygląda tak samo, teraz będzie wolniej, przecież mam czas, jem i lampka się włącza, wyją syreny i wcinam tak szybko, że ledwo przełykam... nie potrafię ;-( a potem nic dziwnego, że w żołądku mam tonę powietrza.
Ponoć stres powoduje, że nie tyjemy, to całkiem dobre wyjaśnienie dlaczego wciąż ważę tak mało, zaledwie 65 kg.
Ah no i randkowe podboje trwają w najlepsze... jacy Ci chłopacy są żałośni. Weź tu zrozum geja. Zdecydowani w niezdecydowaniu szukają nie idealnych ideałów, ale jak się trafia nie idealny to nie jest idealnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za rozmowę :)