niedziela, 3 lutego 2013

Facet - z oceną wyglądu różnie bywa

Nie od teraz lecz od dawien dawna wiadomo, że my faceci oceniamy wygląd.


Facet to wzrokowiec - mówi się bardzo często.

I tak zwrócić swoją uwagę na nasze zachowanie, to rzeczywiście przykładamy dużą wagę do wyglądu.

Facet - Wzrokowiec

I nie jest to uwarunkowane tym czy jest się gejem czy zwykłym hetero, każdy z nas ocenia czy to gej facetów, czy heteryk dziewczyny. Dla każdego z nas jest to element, raczej którego się nie da wyeliminować.

Tak jak heteryk nie pożąda każdej przechodzącej na ulicy obok niego dziewczyny, tak i gej nie pożąda każdego przechodniego faceta. Przecież to byłoby nawet irracjonalne. Czasem się zastanawiam skąd te mylne myślenie, że jeśli jest się gejem to leci się na każdego faceta??

Ale wracając do wyglądu, to tak jak przeciętny facet hetero ocenia dziewczyny po wyglądzie, tak i gej ocenia facetów po wyglądzie. Nawet przy takowej ocenie widać podobne zachowania, czynniki charakteryzujące ocenianą postać. Dla przykładu opiszę sytuację:

Z punktu widzenia hetero:

Na obu zdjęciach widać dziewczyny, jak można się domyślić jedne będą ładniejsze - ładna laska - i te mniej atrakcyjne - brzydka.




Facet hetero oceniając dziewczyny te przekolorowane, często wyidealizowane oceni jako bardzo ładne, atrakcyjne - one będą mu się najzwyczajniej bardziej podobały. Spoglądając na zachowania moich rówieśników, znajomych widzę jakie jest podejście do kobiet. Od czasów szkolnych (wczesnoszkolnych) zarywali oni do dziewczyn, które nie stroniły wyglądem, wręcz przyciągały ale czy w myśl powiedzenia:


"Przyciągnij wyglądem, zatrzymaj charakterem"

Tego już bym nie powiedział. Zazwyczaj jest tak, że lecą oni na wygląd, bo ładna, pełna wdzięków, to co już w głowie siedzi, nie koniecznie musi odpowiadać by był taki sam zachwyt jak wyglądem, to jest głupie, czy jednak nie?




Gdy wśród znajomych, ktoś zapytał o ocenę tych "ładniejszych", zwykle mi się one nie podobały, nie lubię tego wyidealizowania, zrobienia z kobiety typowej lalki barbie - wręcz ohyda... Zawsze było mi ciężko się do takiej osoby ustosunkować, bo mówić, że jest ładna kiedy mi się nie podoba? - bez sensu, zwykle mówiłem - taka sobie, by nie pokazać po sobie tego, że może interesuję się jednak chłopakami. Jeśli chodzi o dziewczyny to podobają mi się bardziej te proste, zwykłe kobiety, jakich w rzeczywistości jest pełno.

Z punktu widzenia homo:


Facet homo (homik/homek :D ) tu mogę odnieść się do siebie i do tego co zauważyłem, po poznaniu iluś tam homków. Gdy przychodzi do oceny facetów, którzy mają nam się podobać i nie, to wygląda to analogicznie jak w przypadku faceta hetero. Najpierw podoba nam się ten wyidealizowany, pełen wdzięków, z pięknym spojrzeniem, dopiero potem możemy dostrzec tego mniej atrakcyjnego.

Uogólnić i powiedzieć - zawsze - było by zbyt ryzykowne, dlatego powiem, że często patrząc na kandydata, spoglądamy na wygląd, dopiero potem, na to jakim jest człowiekiem. I tu również pojawia się już wcześniej przytoczona myśl:


"Przyciągnij wyglądem, zatrzymaj charakterem"

Nie mogę powiedzieć, że tym razem będą mi się bardziej podobać ci faceci, którzy są mniej atrakcyjni, od tych wyidealizowanych, bo bym skłamał. Ale nie jest też tak, że jeśli ktoś nie ma wyglądu to jest skreślony. Poznałem takich i takich. I w prawdzie z tymi mniej pięknymi mogłem nawiązać lepszą znajomość, niżeli z tymi co wygląd przerastał oczekiwania.

Tu da się zauważyć, że jeśli ktoś ma świadomość tego, iż jest ładnym, to jego mniemanie o sobie i wymagania są znacznie większe, a często nawet nie do zrealizowania. Wówczas chodzi tylko o przyjemność - seks - takie odniosłem wrażenie. Zaś gdzie nie wygląd jest najistotniejszym czynnikiem, może narodzić się coś stałego, silnego i wiążącego obojga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)