wtorek, 22 kwietnia 2014

Spotkanie w ciemno

Dziś udałem się na spotkanie z chłopakiem, z którym pisałem jakieś tam kilka dni ;-) Zaproponował spacer - zgodziłem się. Trochę nie pewnie, ale jednak... 
Nie pewnie, bo nie widziałem go, nie miałem pewności z kim się spotykam.., on mnie widział, bo widzą wszyscy ja go nie. 
Spotkaliśmy się w małej knajpce potem udaliśmy się na spacer. Jakie moje było pierwsze wrażenie? No żałowałem, że nie widziałem go, bo pewnie byśmy się już nie spotkali. Czemu? To typ faceta puszystego - wolę takich chudzielców jak ja... 
Mimo wszystko spacer był całkiem miły. Trochę mnie krępowało to, że nie koniecznie krył się z swoją orientacją - nie afiszował się, lecz czasem jego teksty były mało zabawne. 
Długi spacer przed nami hehe wracając już samodzielnie do domu na ulicy taki oto widok mnie spotkał: 
Źródło
Dwie dziewczyny wyróżniające się mocno wyglądem, długie czarne włosy, czarne glany i rurki albo leginsy (nie znam się). Stanęły na środku chodnika i zwyczajnie się zaczęły całować. Byłem lekko zaskoczony tym co widzę, bo miasto jakoś niezbyt tolerancyjne się wydaje. A nie zauważyłem by ktokolwiek zainterweniował, skwasił się czy coś w tym stylu.

Zwykle gdy spotykam się tak w ciemno z jakimś facetem to jest to niewypał. Albo to wygląd jest do bani, albo rozmowa przebiega zupełnie inaczej niż na czacie, albo jeszcze coś innego po drodze wyskoczy, np. to, że owy koleś nie dotrze w miejsce, w którym się umówiliśmy. Pech? A może wszystko na własne życzenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)