sobota, 6 czerwca 2015

wśród promieni słońca

Od jakiegoś czasu utrzymuje się u nas pogoda sprzyjająca różnego rodzaju wyprawą/wypadom. Duża rzesza ludzi wypoczywa nad brzegiem w krainie tysiąca jezior. Słońce grzeje, pokonując drogę z domu do pracy - pieszo - mam 17 min. uwierzcie, że idąc tylko tyle czuję się już podjarany - bo słońce normalnie smali ^^

Niby piękna pogoda, czego chcieć więcej? A no jest nie czego, a kogo - chłopaka. I tu leży pies pogrzebany, że z tym fantem jest dużo, dużo trudniej. Co z tego, że kobiety się we mnie podkochują (chyba tak jest, a przynajmniej niektóre), co z tego, że ponoć nie grzeszę urodą, niestety znaleźć chłopaka graniczy z cudem.

Czytam te profile na fellow, przeglądam: wielu pisze, że pierwsi nie zagadują - okej, zatem zagaduję ja - w 90% przypadków brak odpowiedzi. 9% - to odpowiedzi: w tym są tacy co potrafią odpowiedzieć, stwierdzając, że nie jest zainteresowanym, jak również odpowiadają i znikają. I co można zrobić z takim fantem? Nic. Tak to już jest moje doświadczenie mówi, że gej to najbardziej niestabilna osoba, jaką można w życiu spotkać (Ajs - znowu pomyślisz, że to hejt, lecz cóż fakty mówią same za siebie). Niezdecydowanie - do nasza domena. Wygórowane wymagania - również. Wysokie mniemanie o sobie - to właściwie oczywistość. Oczekiwanie - księcia na białym koniu - normalka. 
Wielu pisze, że szukają ludzi inteligentnych, mądrych, ciekawych i ambitnych - nie chwaląc się, myślę, że nic mi nie brakuje z tych cech, lecz jak dać je komuś odkryć w sobie, skoro ta osoba nawet nie chce porozmawiać? Nie da się.

Zdarza się, żeby nie było, że ktoś napisze. Lecz co to są za wiadomości? Takie, które mnie nie interesują. Co więcej zdarza się, że ktoś na fellow "gra" przykładnego kandydata, lecz spotykasz go na innym portalu, w innych okolicznościach, np. grindr/kumpello/play4men/planetromeo i tam już ten sam osbnik, nie szuka kogoś tak jak na fellow, lecz na seks. Czy to nie jest dwulicowe, fałszywe i żałosne zachowanie? Moim zdaniem jest i to jeszcze jak.

Tak się zastanawiam, czy to przypadłość chłopaków z moich okolic/stron? Czy ta kraina jest tak zacofana? Czy może to jest standardem środowiskowym i wszędzie tak jest? Trudno to mi ocenić, gdyż nie żyłem w innych rejonach kraju. 

Może to kolejny powód by wyjechać z tej krainy gdzieś do większego miasta, gdzieś gdzie, prespektywy będą większe i znaczniejsze :) 

Coraz bardziej czuję pustkę, której nie umiem niczym zastąpić. W maju tą pustkę zastąpiałem pracą, czy czerwiec ma być również tym czasem pracoholizmu, nie chcę, lecz co mam robić, skoro inaczej nie ma jak? 

Czekanie na obronę mnie trochę denerwuje, chcę już mieć to za sobą, zamknąć ten etap i raczej opuścić te strony, wyjechać gdzieś na południe kraju. 

Ostatnio rozmawiałem z Krzyśkiem na grindrze (poznaliśmy się jakoś w 2011 roku, potem wyjechał - jeśli czytasz to, to gorące pozdrowienia;-)), stwierdził, że zrobił świtny krok w swoim życiu wyjeżdżając do stolicy, gdzie ma dobrą pracę, godne zarobki - nie żałuje i poleca. 
Pisząc z koleżanką (Basią K.), którą poznałem lata temu w Krakowie biorąc udział w pewnym projekcie, również przekonywała mnie, że stolica jest piękna i warta tego, by tam się osiedlić. Tak się zastanawiam, czy te ostatnimi czasy wszystkie rozmowy, sugestie i pomysły nie przemawiają za jednym? Wyjechać. Rozpocząć życie od nowa:-) 

Najcięższym krokiem jest znaleźć pracę, później byłoby już dużo łatwiej, stancję i zadomowić się w nowych okolicznościach.

9 komentarzy:

  1. Faceci to jednak głupiutkie istoty. Szukają brylantu, a przez myśl im nie przejdzie własnoręczne szlifowanie diamentu :(
    A podkochiwaniom kobiet wcale się nie dziwię :))
    atka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo może mają problemy z rozpoznawaniem czy to co mają to rzeczony diament czy tylko zwykły kryształek? Poza tym, nikt ich nie uczył szlifowania. ;-)))

      Usuń
    2. Kobiet również, ale jakoś sobie doskonale radzą ... nie wszystkie oczywiście; )
      atka

      Usuń
    3. Może my faceci, geje, chcemy wszystko na już, na teraz, tak od razu, stąd to niepowodzenie :D

      Usuń
  2. Każdy chce na już i teraz, ale czasami trzeba pochodzić 2 tygodnie z kimś, aby go poznać :) (ja tak mam ) Czytam Twoje posty od jakiegoś czasu, w każdym przewija się to, że szukasz i szukasz i szukasz osoby bliskiej swojemu sercu, ale może przystopuj i poczekaj? Poszukaj obok siebie, może tam jest ktoś bliski? Co do wyjazdu do dużego miasta, to zastanów się, czy nie warto? Jesteś bez zobowiązań, tak naprawdę co Ciebie trzyma w Twoim mieście? Gdańsk, Warszawa, Łodź, Wrocław - ośrodki, które daja dużo możliwości i perspektywy, a samemu zawsze łatwiej, ja sama wypuszczam syna do Gdańska ze wsi i widzę tam dla niego możliwości.
    Pozdrawiam i życzę ... cokolwiek chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że są osoby takie jak Ty (przepraszam, za formę "na Ty", lecz z każym tak tu piszę, mam nadzieję, że jest i dla Ciebie "okey"), które czytają mój blog.

      Zgadza się szukam kogoś, może na blogu jest to trochę przekolorowane, gdyż piszę tu jako o osobie, którą chciałbym docelowo poznać do związku, nie ukrywam, że chciałym, lecz w prawdzie to chciałbym kogoś poznać tak dla znajomości, tak do tego by na przykład wyjść na spacer, porozmawiać, czasem wypić piwo, czy po prostu pójść do kina, na rower, etc. Kogoś z kim można po prostu spędzić czas poznać się i odejść od codzienności. Okazuje się, że nawet to jest wyzwaniem, któremu trudno sprostać.

      Owszem duże miasta są o tyle przyjaźniejsze, że dają więcej możliwości i stwarzają perspektywy dla rozwoju. Wiem, że nic mnie nie trzyma, nic nie wiąże z tą krainą, lecz jednak trudno jest zrobić ten pierwszy krok. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie jechać w "nieznane" i dopiero tam zacząć szukać pracy. Gdybym miał okazję podjęcia pracy w tym nowym miejscu, nie byłoby to tak trudne się przenieść, myślę, że uczyniłbym to z miłą chęcią :)

      Świetnie, że stwarzasz możliwości dla swojego syna, a Gdańsk super miasto, co prawda nie tak odległe dla mnie jak pozostałe, lecz coś ciągnie mnie na samo południe :)

      Dziękuję jeszcze raz i również serdecznie pozdrawiam :))

      Usuń
  3. fankayaoi- bardzo miły wpis!
    Cod do Ciebie kolego!
    Nigdy tak wcześniej nie pomyślałem o twojej sytuacji, raczej przyglądałem się temu i czekałem aż w końcu kogoś wartościowego poznasz.
    Do czasu gdy nie przeczytałem tych słów " że szukasz i szukasz i szukasz osoby bliskiej swojemu sercu, ale może przystopuj i poczekaj?"
    Troszkę przypomniała mi się moja koleżanka Ela (pewnie kojarzysz z wpisów)
    Nic w życiu na siłę zrobić nie możesz, nawet jak wciśniesz stopę w ciasny but to będzie cię uwierał!
    Wydaje mi się, ze powinieneś podejść do tego z DUŻYM dystansem, jestem sam i jest fajnie poznam kogoś tez będzie fajnie.
    Przede wszystkim uczestnicz w życiu publicznym.
    PS- Z opisu wydaje mi się, że pochodzimy z tego samego miasta, albo przynajmniej województwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pamiętam wpis w którym pojawiła się Ela i jej historia. Zdaję sobię z tego sprawę i mówię, że to poznawanie nie jest poznawaniem kogoś na przymus by z nim być, chcę po prostu kogoś poznać pogadać i tyle, nic na siłę. Oczywiście jeśli będzie się to rozwijało to świetnie.
      Właściwie to chyba już przystopowałem, bo szanse są nikłe, a poza tym jeśli mam odpuścić i wybyć stąd to po co pakować się w znajomość, która może coś pokrzyżować :D W końcu ♥ nie sługa, a wiem, że bym uległ i zrezygnował z wyjazdów^^ - chyba ;-)

      Uczestnictwo w życiu publicznym chyba mnie tak nie kręci. Zależy co pod tym rozumieć ;-)

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)