piątek, 26 czerwca 2015

Kulturę wynosi się z domu

W moim domu od zawsze powtarzane jest, że kulturę wynosi się z domu. Dom może być najgorszym z możliwych, lecz kultura to coś co nawet zło może przysłonić. 

Co by nie było to w takiej wierz zostałem wychowany, dlatego bardzo ciężo mi jest zrozumieć zachowania ludzi, które w mojej ocenie jawią się jako nie na miejscu, nieodpowiednie. 

Ostatnio będąc w podróży, w której spędziłem dobre 10 godzin - za wygodę chylę czoła przewoźnikowi PolskiBus - jak dla mnie najlepszy przewoźnik w Polsce. Uwielbiam podróże właśnie z PolskimBusem. Niestety do pełni szczęścia brakuje tylko wychowania u podróżujących.

Źródło // www.polskibus.com
 Pierwsze co mnie spotkało po zajęciu miejsca na pokładzie to dama siedząca po przeciwnej stronie. Ładnie ubrana kobieta w średnim wieku przeglądała sobie coś na telefonie. Po chwili włączyła pieśń patriotyczną, nawet nie kojarzę już słów, lecz przypomniało mi to jedno, okrzyki narodowców. Utwór się zaciął i tak myślałem, że owa pani oprzytomnieje, że nie znajduje się sama i nie wypada słuchać muzyki na głośno. Niestety się myliłem po jakichś 2 minutach utwór rozbrzmiał na cały głośnik raz jeszcze, tym razem już na dłużej. 
- Należałoby zwrócić uwagę kobiecie, lecz niestety się na to nie zebrałem. - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

Dalsza podróż to oczywiście kolejne zderzenie się z rzeczywistością i wychowaniem ludzi dorosłych. Pani od piosenki chyba chciała zwrócić na siebie uwagę, bo po incydencie z muzyką, zaczęła dostosowywać swoje miejsce siedzące. W pewnej chwili na całym pokładzie rozbrzmiał dzwięk STOP. Chyba zakłopotała się kobieta, poszła nawet przeprosić kierowcę. Ten skwitował tylko, nie pani pierwsza, nie ostatnia. Już myślałem, że się uspokoi. Lecz ta dalej się wierciła i tak STOP włączyła poraz drugi. Za chwil kilka ten sam dzwięk zabrzmiał gdzieś z tyłu.

Jak już się uspokoiła. W jej ślady ruszyli pozostali pasażerowie. I tak słuchać musiałem całej historii życia pewnego adwokata (prawdopodobnie). Pan czuł się tak ważny, że chyba zapomniał, że nie jedzie prywatnym pojazdem, lecz w gronie obcych mu ludzi.
Do grona lubiących rozmawiać przez telefon dołączyła też młoda dziewczyna, która potrafiła o 3 nad ranem kłócić się z chłopakiem o to czy posprzątał mieszkanie na jej przyjazd, oraz kiedy ma mieć urlop - w sumie ją to nie interesowało, bo ona i tak nie dostanie w tym czasie.
- Czy tak ciężko jest powstrzymać się od rozmów? Jeśli już nawet ktoś potrzebuje, to czy musi mówić tak głośno, że pół autobusu go/ją słyszy? - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

Inną już rzeczą, której nie oceniam jak brak kultury, lecz chcę zwrócić uwagę na zachowanie społeczne, które wynika z czegoś - może z poczucia dowartościowania się, nie wiem - nawet nie uważam tego za złe, lecz na pewno ciekawe :D
Selfies - jak tylko autokar ruszył tak ludzie zaczęli robić sobie zdjęcia. Nie istotna okazała się płeć osób, wykonywujących te zdjęcia. Co zdziwiło, to panowie w głównej mierze pstrykali sobie fotki;-) Ale nie tylko sobie... ;-) 
Także PolskiBus na facebooku musi być sławny :)

Kolejnym brakiem kultury jest pożywanie alkoholu na pokładzie autobusu. Wiadomo nie każdy lubi zapach alkoholów, a zwłaszcza gdy, ktoś przesadza. Nie było akurat w tej podróży sytuacji, by pan przesadził, lecz sam fakt siedzieć z kimś kto spożywa sobie browara - nie należy do przyjemnych. Jak dla mnie to byłby chamstwo. - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

Gdzieś przeczytałem, że w godzinach 22-6 rano tak jak to bywa z ciszą nocną można sobie przesunąć fotel do tyłu. I nie widzę w tym nic złego. Nawet wskazane jeśli ktoś chce sobie odpocząc, spróbować się zdrzemnąć. Lecz wychodzenie poza te godziny i na upartego odchylanie fotela, gdy ktoś z tyłu siedzi, np. z rozłożonym laptopem, etc.? Jest już nie na miejscu. - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

Istną plagą są palacze. Tych nie znoszę jak nie wiem co. Jeśli jadę gdziekowlwiek i przyłazi do mnie osoba, która na kilometr śmierdzi dymem, zbiera mnie na wymioty. Co za tupet trzeba mieć by opalać się przed podróżą. Rozumiem, nałogi, nałogami, ale trzeba mieć jeszcze pochamowanie. Nie każdy musi być palaczem, nie każdy musi chcieć wdychać ten smród. A dla mnie to okropność. - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

W prawdzie już o czymś podobnym wspomniałem, lecz trochę inna sytuacja. Jedzie sobie para znajomych/może mąż z żoną, nie wnikam  - dwie osoby, które się znają. Podróż umilają sobie rozmową. Rozmową, którą słyszy pół autokaru. Nie istotne jest, że mamy godzinę 4.30 nad ranem. Historia życia musi być upubliczniona. Nie obejdzie się bez spięć i przekonywania rozmówcy do swoich racji. - To jest moim zdaniem brak kultury i obycia.

Jedna podróż, a tyle historii - to są właśnie przejawy braku kultury, które sprawiają, że choć lubię podróżować to szybko ta ochota mi przemija. Słysząc opowieści znajomych, wiem, że Polacy nie potrafią podróżować z innymi, za każdym razem muszą zrobić syf. To właśnie polskość. Tacy jesteśmy. Gościnność i przyjazność to tylko wymysł, by ukryć prawdziwe cechy narodowe.   

Nie mogę powiedzieć, że jestem święty! Zdażyło mi się rozmawiać przez telefon, lecz moja tendencja do mówienia po cichu myślę nikomu nie przeszkadzała, gdyż bardzo często moi rozmówcy upominają, że mnie nie słyszą. A sam fakt, że znajduję się w publicznym środku transportowym sprawia, że rozmowa ogranicza się do poinformowania rozmówcy, o tym, że nie mogę rozmawiać. Alkohol na pokładzie? Nie spożywałem. Nałogów nie mam. Rozmowy ze znajomymi - również w taki sposób by nie zakłócać spokoju innym pasażerom. Nie jestem za tym by nie móc rozmawiać, lecz za tym by zwrócić uwagę, że moje głośne gadanie, nie koniecznie musi podobać się współpasażerom.  

6 komentarzy:

  1. To, co tu opisałeś jest tak powszechne, że aż banalne. Ludzie dziś znieczulili się na siebie wzajemnie i w ogóle nie zastanawiają się, że swoim zachowaniem mogą komuś przeszkadzać. Najgorsze jest to, że nie widzą w swoim zachowaniu niczego złego. Ale cóż, żyjemy w świecie kłamstwa i chamstwa. To właśnie XXI wiek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie zachowanie jest naganne. Należy na jego naganność zwracać uwagę, a nie odwraca głowę tłumiąc w sobie dyskomfort. Rzadko zdarza mi sie jeździć tak długo publicznymi środkami lokomocji, ale ostatnio jadąc do stolicy miałam przyjemność jazdy z panią, której telefon przyrósł do ucha. Wystarczyła jedna malutka uwaga i pani ze swoimi rozmywani każdorazowo wybywała na korytarz. Choć zdecydowanie bardziej irytującymi okazali sie pozostali pasażerowie, a dokładniej ich reakcja – dobrze, ze pani zwróciła uwagę; taki brak kultury; jak tak można; przecież słuchać tego nie musimy;etc - utyskują, ale odwagi odezwać się nie mają.

    atka

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak, rok temu jechałem z wakacji PolskimBusem i podróż do przyjemnych nienalezala :( pewna pani wsiadła na dworcu w Krakowie i miała pretensje, że nie siedzi razem z dzieckiem, tylko ona tu, ono tam, bo nie było miejsc. Oczywiście siedziałem sam i to mnie kierowca poprosił o to, bym się przesiadl do innej pani, która jedzie sama, byłem na tyle glupi, że się zgodziłem. Lala miała focha, że się dosiadłem. Oczywiście kierowca mnie przeprosił, ale niesmak pozostal. Powiedziałem sobie wprost, że już więcej z tym przewoźnikiem nie pojadę. Zero komfortu, ciasno, brak sprawnego wi fi i chamscy ludzie. Jadąc zwykłym PKS czuje się lepiej, bo ludzi mniej, są kulturalniejsi i nikt nie setka. Przez telefon to i ja czasem rozmawiam, albo coś jem, w tym nie widzę nic złego, byle dyskretnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby to wszystko jest niekulturalne i przeszkadza innym (no przynajmniej większość z tych rzeczy) podróżującym ale często jak się zwróci uwagę to jeszcze ty wyjdziesz na najgorszego, bo jak tak można się czepiać. "polaki cebulaki" w końcu :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobne zachowania, chociażby historie życia pasażerów można słyszeć w tramwaju czy autobusie. Owszem mnie też zdarza się rozmawiać przez telefon, ale są to krótkie rozmowy bez wdawania się w szczegóły. Czasami po 6 przystankach wiesz kto, z kim, gdzie i ile razy. Albo urzekające opowieści gimbazy. Hitem są pary, które akurat wybierają komunikację miejską do kłócenia sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak oczywiste sprawy, że ludzie chyba o nich zapominają.
    Głośne rozmowy telefoniczne, jak ja tego nie nienawidzę.
    Ostatnio byłem na siłowni i chłopak rozmawiał z (chyba z bratek swojej byłej) on się tłumaczył ze swojego zachowania, co drugie słowo to ku*wa chodził po całej sali i w dodatku bardzo głośno mówił w sumie prawie krzyczał , masakra jakaś.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)