czwartek, 1 listopada 2012

najarani

Dziś niby 31.10. Halloween :D wszyscy się cieszą, słodycze wcinają, a ja wracam na stare śmieci do rodziców.


Pod wieczór napisałem do kolegi Marcina sms. Dawno się nie odzywałem, nawet nie wiedziałęm co u Niego słychać, zwykle to tylko pytałem przez Szymka. Dziś napisałem samemu. Późnym wieczorem dostałem wiadomość "wyjdziesz"? Nie skumałem w pierwszej chwili, napisałem "teraz" po chwili sms "no" Zebrałem się i wyszedłem. Marcin przyjechał z Szymkiem. Siema  - Siema - o siema Stary woła Szymek. Dawaj do samochodu bo zimno. Wbiłem się do auta. Już od pierwszej chwili śmiech i jak zawsze dobra atmosfera. Widać że Szymek ostro przybalował hehe Pada pytanie to co robimy?


Jakaś kanapka? kebab? o zapiekanka? o kurwa zapiekankę to bym opierdolił - no kurwa. Akcja znicz. Jedziemy. - i tak pojechaliśmy do miasta pobliskiego na stacje :D


Śmichy głupawki i dobra atmosfera niby nic złego :)


Wbiliśmy się na stację. Dobra Marcin idź kup k... no co? no kurwa k... nie wiesz co? - Nie! W szkole przedmiot na Ka. ? Kanapka Buhaha Haha Hahaha i ostry ryk :D :D :D Marcin poszedł po zakupy hehe


Po powrocie jako że byłem trzeźwy w sumie Marcin również. Choć może troche zjarany.... A o to urywki rozmów czy czegoś rozmowo podobnego. W pewnym momencie się wyłączyłem i tylko rejestrowałem co mówią bo jako że nie byłem niczym zjarany to nie kumałem wszystkiego w 100%.


... Mudżin - Szymek


Co? - Marcin


ja pierodle jakbym był taki murzyn jak on (wskazanie na mnie)


o co Ci chodzi? (ja)


no karnacje masz kurwa - cisza - ciemną - Szymek - i po chwili śmiech



O nie obcinam dzisiaj włosów.. (Szymek - cisza) No to teraz cisza (Szymek)


Buhaha (nie wyrobiłem ze śmiechu) O kurwa wiedziałem (Szymek)


No to teraz cisza (Szymek)


BUhaha (tym razem dłużej ale nie wytrzymałam)



Jakie zdjęcie? Dobry mudżin (Szymek) i śmiech naszej trójki
 po chwili Ja pierdole ty nie możesz dużo jarać. (Marcin do Szymka) Ostą faze masz. (Cisza) śmiech - hm.. -hm.. -hm..


nabrałeś się ja CI to puszcze a Ty dechy walisz (Szymek) że ja (Cisza) go oszukałem. Kurwa ( i śmiech) Pioter ostatnio na maszynie gada przez telfon a tu prezes a on dalej napierdala. Czaisz prezes a ten ma go w piździe. Czaisz kurwa prezes. Kto jak kto ale prezes  najważniejsza osoba w firmie, nie żaden kurwa brygadzista, nikt inny tylko prezes (Marcin) Loki jest dobry, nie gadaj (Szymek) (Cisza) Jeziemy? (Szymek)


Jadąc autem już. Kurwa na tych mostach zawsze biało. W .... też jest biało. (Marcin) (faktycznie nawierzchnia na wiaduktach była całkowicie pokryta szronem etc.) ja pierdole wiedziałem (Marcin) (podskakujemy na styku nowej i starej nawierzchni) (Cisza)



Taki krótki, ale jakże zjebany i dziwny zapis rozmowy czy czegoś podobnego co dziś słyszałem w czym brałem udział. Chłopaki się najarali i tyle. Nie popieram tego zachowania dlatego też, napisałem te wszystkie bzdury co pamiętam. Oczywiście na lajfie wyglądałto to lepiej w takim sensie, że płynniej widać kto co mówi etc. Tutaj można tylko puścić wodze fantazji. Właściwie to Szymek mnie wkurwił ostro bo niby się śmiał najarany w trzy dupy ale coś walił tekstami w moją stronę, nie ma tego tu bo nie chciałem tego uwzględniać. Ale chyba będę musiał mu powiedzieć, że jakby co to niech wali prosto z mostu o co zapierdala.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)