Mogę się wam pochwalić, że jestem od miesiąca na diecie.
W chwili jej rozpoczęcia ważyłęm 65kg. Taki szczupak ze mnie, że szok. Niektórzy wołają, ze skóra i kości - coś w tym jest.
Źródło własne |
Moja dieta polegała na tym, że zachorowałem - jedzenie było mi obce - jak już to momentami miałem wilczy apetyt - raz na jakieś 2-3 dni. Tak leciał dzień za dniem, a na liczniku ubywało cyferek za 6... Czy mnie to cieszy? Czy cieszyło? Nie wiem, może chwilowo. Dziś już nie cieszy. Minął miesiąc a na wadze dopatrzyłem się 62 kg. jak na dietę chyba całkiem dobry, co? Z tym, że czas choroby się skończył już w styczniu. Dziś mamy 12. wczoraj był 11, przed wczoraj 10. Do 10 czyli przez miesiąć i 10 dni straciłem 6 kg. Tak, tak dziś ważę 59kg. Czemu tak się dzieje, nie wiem. Od 3 tygodnia stycznia czuję się zdrowo. Zaczynam jeść normalnie - wcinam słodycze - a na wadze licznik się cofa. Dieta cud? Czy horror? Wydaje mi się, że to drugie :( Muszę jakoś ten wynik 59 kg poprawić przynajmniej na 65, albo 65+.
Niezdrowym jedzeniem szybko powinieneś wrócić do poprzedniej wagi. Kup sobie to hamburgery z marketu, zrób sobie hot dogi (marketowe parówki mają dużą wartość kaloryczną), pokombinuj coś z ciastem francuskim, dania ekspres i jak zauważyłeś słodycze, np. ciastka...
OdpowiedzUsuńTak, tak te fastfoodowe jedzenie ponoć tuczy, lecz jakoś nie widzę tego po sobie:P Co więcej to mi już nie smakuje, a napychać się czymś co straciło wartość smakową nie ma sensu ;-) Pomyślę o czymś "zdrowszym";-)
UsuńAle dziękuję za radę;-)
UsuńKiedyś przez nieudaną kurację antybiotykową schudłem prawie 5 kg-masakra.
OdpowiedzUsuńA obecnie od kilku lat 70 i ciężko mi naturalnie przybrać masy, może rozejrzę się za jakimiś suplementami....
Pozdrawiam i DUŻO zdrowia życzę :)
Oj, oj, oj kiedy to było jak ja ważyłem blisko 70 - czasy zapomniane :D Dzięki zdrowie się przyda;-) i wzajemnie:)
Usuń