środa, 25 lutego 2015

NFZ - Narodowy Fundusz Złodziei

Jak ja nie nawiedzę tego kraju...

Co za poraniony system. Kto to w ogóle wymyślił płacić podatki i to dla NFZtu? Co za dureń!!! Czego bym nie potrzebował u lekarza to 90% rzeczy jest płatna. Tym bardziej jeśli potrzebujesz czegoś nagle.
A stomatologia to w ogóle wymysł wszech czasów. Idziesz do stomatologa i na dzień dobry słyszysz
Źródło - własne
- NFZ/prywatnie - a przepraszam to jest jakaś różnica?
Pierwsza i jedyna to taka na NFZ - czekasz 2 tygodnie, prywatnie zaś od ręki cię przyjmują - za resztę w jednym i drugim przypadku musisz zapłacić, no bo jakżeby inaczej.

Ułamał mi się ząb już leczony u jakiegoś frajera, co się dentystą zwał, baran zniszczył mi zęba, a teraz muszę albo go usunąć, albo bulić nie małą kasę. Na wstępie usłyszałem u innego stomatologa, że wypełnienie jakie zastosowano nie powinno być zastosowane z tego powodu, że stosuje się je tylko gdy ząb jest w bardzo dobrym stanie, tzn. ściany są grube i wytrzymałe. Samo to wypełnienie przy tak cienkich ściankach jak moje powoduje, że zostają one rozsadzone, co w konsekwencji oznacza, że mogą pęknąć i tak się mniej więcej stało w moim przypadku. Ząbek się ukruszył, razem z nim część tego wypełnienia.
Wstępnie pani stomatolog zapowiedziała, że koszt leczenia tego zęba to 500zł dołączając do tego to co frajer wziął, to wychodzi ładne 800zł. Nie liczę do tego już prześwietleń i innych tabletek/płukanek jakie każą stosować.
Dzisiejsza próba poratowania zęba okazała się daremną, wypełnienie nie ma się czego już trzymać i przy pierwszej lepszej okazji wyleciało. Fuck!
I jak tu się nie zdenerwować? Pracujesz ciężko, zarywasz noce, próbujesz się uczyć i dążysz do tego by być kimś, czymś się wykazać, a to śmieszne i nic nie warte państwo jest jak pijawka, z tym, że ono niszczy cię od wewnątrz, nie pomaga.

Kolejny już raz los pokazuje mi "fakiera" i mówi spadaj z tej ziemii, nie masz tu nic do stracenia. Czyli odliczam dni do "przymusowej deportacji".

5 komentarzy:

  1. I przez jakiegoś durnia/durni Ty masz zniszczonego dobitnie zęba. To jest dopiero chore.
    Przypomniałeś mi sytuację gdzie moja babcia kiedyś była po coś u lekarza i dali jej termin też jakoś za 2-3 tygodnie na coś tam. Spytała się, więc czemu tak długo, a ten sam lekarz odpowiedział, że takie mają terminy ale jeśli chce to on może ją przyjąć prywatnie nawet tego samego dnia.
    Polska to nie jest kraj dla chorych ludzi. Tutaj prędzej Cię dobiją lub umrzesz niż ktoś Ci pomoże :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, żal swój wylałem i na tym się to kończy - teraz muszę wyjąć wspomniane pieniądze i iść zrobić zęba.

      Usuń
  2. OMG!
    Ja w Polsce byłem tylko raz na NFZ leczyć zęby. Może nie tyle co leczyć ale musiał iść jednego zęba wyrwać (miałem wypadek i ząb był uszkodzony) Stomatolog gdy wyrwała mi owego zęba zapytała czy tego drugiego obok też wyrwać bo widzi że był "klejony" i pewnie jest w środku zepsuty-słaby, na tyle byłem przytomny by odmówić! Koszt wstawienia dwóch zębów miał wynieś 2500 zł Jednego 1500zł
    Jak się okazało ten drugi ząb był zdroy, bo robiłem później zdjęcie.
    Obecnie jak wiesz mieszkam w Niemczech i właśnie jest w trakcie leczenia zębów.
    Byłem na zwykłej kontroli, ale on stwierdził , że zęby wyglądają na zdrowe ale mam 2 zaplombowane i według niego coś może być nie tak. Umówił mnie na termin, zrobił zdjęcia itd. wszystko na koszt mojego ubezpieczenia.
    Życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie na koszt ubezpieczenia, nie tak jak w Polsce płacisz ubezpieczenie, a i tak musisz iść prywatnie.

      Usuń
  3. Przypomniało mi się, jak parę lat temu chodziłem do dermatologa. Oczywiście prywatnie, bo niestety zależało mi na czasie, a na NFZ musiałbym czekać "tylko" pół roku -.- Na leczenie durnych kurzajek na rękach wydałem 3 cyfrową sumę pieniędzy. Bo przecież trzeba zapłacić za wizytę, zabieg, zmianę opatrunku, kontrolę itd itp. Jakie było moje rozczarowanie, gdy po odbyciu wszystkich zabiegów mój problem wcale nie minął. Poszukawszy dobrze w internecie natrafiłem na lek dostępny bez recepty. Koszt - 30 zł. Po jednej aplikacji i 2 dniach lekkiego bólu po kurzajkach nie było śladu :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)