poniedziałek, 16 września 2013

geje na ulicach

Niemiecka stolica to miejsce w którym nie sposób uniknąć zderzenia z homoseksualizmem.

Każdy kto słyszał, że geje chcą swoich praw, chcą żyć jak wszyscy inni ludzie, ten ma szansę tu zobaczyć to wszystko na własne oczy.

Moja koleżanka ostatnio była tak zaskoczona, nie wiedziałem czy wgl. mnie słyszała, chyba nie słyszała, było to takie niezwykłe gdy jechaliśmy metrem, a dwóch facetów wtulonych w siebie okazywało sobie uczucia, pomimo, że w okół było "milion" heteryków... Koleżanka gdy ujrzała tę sytuację nie potrafiła się skupić na naszej rozmowie. Ciągle zerkała, widziałem Jej niezadowolenie. Jedyne co mogłem powiedzieć, to "dla mnie to już norma".

Spacerując ulicami widziałem już nie raz pary nie kryjące swojej orientacji, to jest zarówno bardzo fajne, ale i bardzo odmienne od tego co widziałem w Polsce.

Ludzie jakoś spokojniej podchodzą do tego tematu, w niemieckiej telewizji temat homoseksualizmu występuje dosyć często co sprawia, że ludzie czują się bardziej oswojeni. Czasem coś jest kreowane stereotypowo, a czasem pokazuje zmagania się z realnością, ze strachem z ludźmi.

Dotychczas poznanych mi gejów łączy jedna cecha - oni mówią o sowich uczuciach otwarcie, homoseksualizm nie jest im straszny. Coming out nie znaczy, że noszą koszulkę "Vorsicht! Schwul!" (Uwaga! Gej!) Niektórzy to sportowcy, mimo tego są wyoutowani, niektórzy coming out dokonali w kręgu bliskich, rodziny i znajomych. Niektórzy wychodzą z założenia, że jeśli ktoś nie pyta, to nie muszą mu tego oświadczać. Ale ogólna mentalność jest odbiegająca od tego co zwykłem zauważyć w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)