niedziela, 8 września 2013

otwieram oczy

Na początku miałem napisać coś od siebie, tradycyjnie jak kiedyś, ale ...


otwieram oczy
powiew świeżego powietrza
wdziera się szczelinami
ożywam
prędko prędko do szkoły uciekam
mijając ulice pełne ludzi
ja jadę oni idą, uśmiecham się
to dzień to mój czas
moi przyjaciele, moi wrogowie
to dla nich mój koniec mój czas.


Teraz zauważam jak bardzo się męczę, jak męczy mnie udawanie chowanie siebie w sobie. Jak trudne jest bycie szczerym i prawdziwym jednocześnie będąc oszustem, aktorem na ziemskiej scenie.


Przyjaciel ostatnio napisał mi coś takiego: "i nie jestes taki latwy do zrozumienia, trzeba nieco nad Tobą popracować" - jak mogę być łatwym do zrozumienia kiedy trzeba dawać i odbierać życie jednocześnie?


Oszukiwanie społeczeństwa, bo to o nich mowa, stoi na pierwszym miejscu, dopiero potem, jestem ja. Pierwsze liczy się to co uważają o tobie inni, potem dopiero ty/ja.


Chciałbym to zmienić. Zmieniając miejsce zamieszkania zmieniły się realia. Poczułem energię w skrzydłach... odnoszę wrażenie, że nadchodzi ten czasu by zaprzestać "aktorszczyźnie" - nie chcę wiecznie grać.


Moje miasto budzi we mnie odruchy, odczucia, które sprawiają, że chcę żyć otwarcie, bez strachu, bez udawania, kłamania itp. Gdy mam ochotę wyjść na ulicę za rękę z moim facetem to idę, gdy chcę go pocałować to całuję.. Przecież wszędzie rozchodzi się o miłość - "MIŁOŚĆ NIE WYKLUCZA"


Muszę przyznać, że dzięki temu, że widzę poznaję ludzi, ich podejście nabieram odwagi do siebie. Czuję się swobodnie.


I bardzo ciśnie mi się na język, w myślach, gdy ktoś rzuci pytaniem, jesteś homo? - odpowiem mu, a to ty nie wiedziałeś??? Tym sposobem zrzucę maskę na ręce pytającego. Wygram.


Każdy upadek to nauczka, każda porażka to nowe doświadczenie. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzca. Nie mogę się poddać.


-


Poprzedni swój wpis zablokowałem, bo uważam, że nie każdy musi to czytać ;-) Kto zdążył przeczytać, ten wie, kto nie trudno.


-


Całuski Kochani!

12 komentarzy:

  1. Wiesz, masz rację, każda porażka jest szansąaby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej… jak mawiał Ford.
    Kolejny smutny post ( jak dla mnie), który przypomina o wszędobylskim strachu. Strachu nie przed człowiekiem, ale przed jego innością (?). Post, który przypomina, iż w u nas wiecznie debatuje się nad tym, czy z orientacji homo można wyleczyć, tak aby „chory” zamiast męża szukał żony lub męża zamiast żony. Smutne…
    …a przeczytać zdążyłam i nawet wiele napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie nie ma tu wiele radości w tym co napisałem. Jakoś tak ten blog raczej służy mi do wylewania smutków, czasem strach napisać o tym co jest takie fajne, bo za dużo bym napisał :D Ale o tej drugiej stronie, o pozytywach też Wam napiszę, niebawem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejszy jesteś Ty. To nie jest egoizm. Ty na pierwszym miejscu i wszystko zacznie się układać. Życie dla otoczenia, społeczeństwa jest wyczerpujące, pożera energię, którą przecież możesz wykorzystać w inny, lepszy sposób. Niech Twoje prawdziwe "ja" będzie sprawdzianem dla Twojego otoczenia. Kto zostanie przy Tobie, a kto się odwróci? Taka weryfikacja, o dziwo, zazwyczaj przebiega bardziej pozytywnie, niż nam się wydaje...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję i również pozdrawiam, dziękuję za wsparcie. Tu masz rację życie jest jedno i nie ma co się ograniczać, lecz muszę sam dla siebie jeszcze się wstrzymać z wyoutowaniem. Być może w ogóle do niego nie dojdzie, a może tylko kilka osób pozna prawdę... Czasem nie jest to tak łatwe jakby się chciało. Czasem kariera to powstrzymuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobne zdanie co Siupster. Poza tym to do ciebie należy decyzja co zrobisz. Nie warto czegoś robić pod wpływem chwili. Zawsze warto się zastanowić nad tym i wybrać to co najlepsze dla siebie. To ty masz się z tym dobrze czuć. Z tym co robisz, zrobisz, ujawnisz się czy nie. ^^

    Powiadamiam o 12 rozdziale Zburzonego muru. http://fantazjemmluany.blogspot.com/2013/09/zburzony-mur-rozdzia-12.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za słowa i przesłanie.

    Fajnie, kolejny rozdział ten do snu. Muszę przyznać, że po tej lekturze trochę się "obudziły" uczucia, pragnienia we mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No dobra.. pisze ten komentarz już 30 minut, może warto zacząć wreszcie :D
    Powiem na swoim przykładzie, mimo że wiem że jestem kim jest od w zasadzie nie dawna(sam jeszcze nie potrafię w to do końca w zasadzie uwierzyć, ale to są detale), to jakoś wybitnie nie ukrywam się z tym. Chociaż jeśli chodzi o fakt ujawnienia się przed innymi tak oficjalnie to z tym poczekam do czasu przeprowadzki, lecz ukrywać sie nie będę tak bardzo, bo to nie ma sensu, zazwyczaj mówię tom co myślę (Luana może potwierdzić xD. Tak razem piszemy "Zburzony mur "<3) i nigdy nie przejmuję się zdaniem obcych osób. Zazwyczaj kieruję się zasadą że ja jestem najważniejszy. NIe chodzi mi bynajmniej o egoistyczne podejście do tego stwierdzenia bo mi daleko do tego jest jednak :D Nie ma co życ dla społeczeństwa, podporządkowywać się jemu, oni i tak przeminą, liczą sie tylko prawdziwi przyjaciele, którzy nei zostawią Cię w potrzebie albo nie uciekną jak dowiedzą się prawdy o Tobie.
    Jak masz ochotę na pogawędkę czy coś to napisz do mnei na gg, 314359. :D
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie mam gg :-( muszę odkopać stary numer :D
    Zawsze to powtarzam, że nie żyjemy dla innych tylko dla siebie z innymi ;-) ale łatwiej to przychodzi powiedzieć jeśli mówię to do kogoś, gorzej gdy po mojej głowie szuka tam zrozumienia i akceptacji. Strach...

    Pozdrawiam Was oboje/ga/gu - kurcze przykro mi to pisać ale nie wiem jaka forma jest poprawna, ajć ;-( ale na pewno pozdrawiam Was ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. To musisz zrobić to jak najszybciej ;p
    Strach.. jest to dośc spory problem, ale jak ma sie kogoś, to nic nie jest aż tak straszne, by tego nie pokonać. :)
    Oboje :D Luana to zajebista laska o wnętrzu geja (sama przyznała mi się!) a ja to facet co chyba juz wiesz xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale ze mnie ciapciak! Zaniedbałem Cię i nie zdążyłem przeczytać ostatniego wpisu. Przepraszam!

    Wszystko tak literacko ujmujesz. Z przyjemnością czytam dodawane przez Ciebie posty. ;). Bardzo dojrzale spoglądasz na rzeczywistość, mogę się od Ciebie wiele nauczyć. Dzięki Ci za wszystko! :D

    Cały czas trzymam za Ciebie kciuki. Jakąkolwiek podejmiesz decyzję, wierzę, iż będzie ona słuszna. Na pewno sobie poradzisz, będzie dobrze! Cieszę się, że odnajdujesz szczęście i poznajesz siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi czytać. Człowiek uczy się całe życie - na początku pomaga mu w tym szkoła, potem zostaje zdany sam na siebie i docenia jej walory.

    Ja muszę przyznać, że ostatnimi czasy zaniedbuję czytanie blogów - powodów jest bardzo dużo - ale muszę wrócić.

    Na każdą decyzję składa się wiele aspektów. Moja wielka wina, to wada raczej, to to, że nie potrafię się zdecydować i szukam rozwiązania, wskazówek we wszystkim, w rozmowe z ludźmi, w pogodzie, na ulicy, w parku, myśli są ze mną choć ich ostatnio nie czuję, ucieka czas, a ja dziś powinienem znać moje ostateczne zdanie.

    Dzięki jeszcze raz za komentarze, za słowa w nich zawarte, to często pomaga zrozumieć to co ja sam nie do końca rozumiem.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)