Ah te praktyki, zmian nie widać, ciągle to samo... Wyglądam przez to samo okno, siedzę przy tym samym biurku, chodzę z papierkami do tych samych departamentów. A w dzienniczku praktyk jak nic się nie pojawiło sensownego pierwszego dnia, tak i drugiego nic nie ma.
Szczęście to to że robię te praktyki z koleżanką z roku, wspólnie doszliśmy do wniosku, że trzeba ten czas jakoś pożytecznie wykorzystać. Tym samym znaleźliśmy jakiś katalog biura podróży i tłumaczymy przykładowy tekst na niemiecki. Niestety brak tam osób kompetentnych by nam to sprawdziły więc uśmiechnę się do swojego znajomego Niemca by przeleciał tekst, poprawił błędy i odesłał nam, to jedyny plus.
Co będzie dalej nie mam zielonego pojęcia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za rozmowę :)