piątek, 27 marca 2015

Kupiłem mieszkanie

Otworzył się drzwi w kolorze ciemnej sosny ukazując moim oczom piękny korytarz. Podłoga była
jak odbiciem lustra, błyszczała - pokryta płytkami w kolorach beżu. Ściany lśniąco białe. Wszedłem powoli by dostrzec jak najwięcej. Piękne ściany przyozdobione obrazami - niektóre takie poważne, inne zaś to tradycyjne zdjęcia w antyramie. 
Źródło
Po lewej stronie drzwi do toalety - tuż za nimi ewidentnie wejście do pokoju dziennego - cudownie - duże okno na przeciwko wejścia sięgajało od podłogi aż po sam sufit. Przy bocznej ścianie stała siwa kanapa narożna - taka jak moja wymarzona :) Nad nią wisiał przepiękny na płutnie malowany obraz - na zamówienie - moje dziecko, moje marzenie :) Eh - westchnąłem i się uśmiechnąłem ;) Nieopodal stolika przy kanapie bardziej w stronę okna znajdował się stół na sześć osób. Bardzo prosty - ciemnobrązowy, a nad nim wisiała przymocowana do sufitu półka pokryta jasnym obrusem w kolorze zieleni - po środku widać już autę się Wielkanocy - zajączek i kurczak stały wokół porastającej rzerzuchy, której zapach unosił się w powietrzu. Po bokach umocowane były kolorowe samodzielnie wykonane pisanki. Na środku na stole stał jeden jedyny żółty żonkil. Po prawej stronie od wejścia w bardziej w rogu stał na podeście niewielki telewizor - właściwie to nie było dla niego miejsca - chyba z tego powodu znalazł się w kącie. Na ścianie przeciwnej do łóżka stał jeszcze regał - wypełniony po brzegi książkami. Ściany tak jak w przedpokoju, tak i tu były śnieżnobiałe. Jedynie elementy żywych kolorów nadawały temu miejscu - wyjątkowy charakter. Czerwone poduszki, zielony obrusik - wpadające w fiolet firanki - czuć było wiosnę :) Troszkę dalej jak drzwi do pokoju dziennego było wejście do kuchni. Ta dla odmiany była ciemna - szafki, zarówno te stojące jak i wiszące były ciemnobrązowe. Okno znajdowało się tuż przy zlewie. Po środku stał stół nieduży, ale i niemały. Na nim piękny stroik wielkanocny. Po prawej stronie która była niemalże pusta znajdowała się tylko lodówka i piękny obraz - właściwie to w dużej antyramie fikuśnie zapisany cytat. Kuchni nadawały uroku kolorowe elementy - większość mówi o nich, że jaskrawe, może nazbyt - ale mi się strasznie podobają.
Jeszcze przed kuchnią znadują się drzwi do jednego pokoju. W nim dość duże rozkładane łóżko, tak by zagospodarować miejsce. Na ścianie od wejścia znajduje się przeogromna szafa. Niedaleko od niej rozkładane łóżko, które po swoich bokach na półeczkach przyozdabiają dwa kwiaty. Na przeciwko łóżka stoi niewielki stolik. Blisko rogu na ścianie od kuchni stoi biurko - duże masywne biurko. Kącik pracowniczy - tuż przy nim regał z książkami :) Regał dopasowany tak by nie zasłaniał okna, ale również by nie przeszkadzał niszcząć zasłonę. 
Właściwie to nie wpomniałem o łazience - ta również w kolorach bieli przyozdobiona błękitnym wzorem. Jako, że bez okna białe kafelki pięknie prezentują się ze sztucznym światłem. To można sobie ustawić na naturalne białe, lub też niebieskie - a tym samym sprawić wrażenie jakby pomieszczenie wypełniał tylko ten kolor :)

Taki piękny obraz powstał gdybym miał kupić mieszkanie :) A że z wiadomością kupiłem mieszkanie muszę poczekać, to przedstawiam moją wizję mojej wspaniałej twierdzy ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)