niedziela, 5 maja 2013

Czy jestem jeszcze anonimowy w internecie?

Dziś doświadczyłem takiej oto niemiłej historii.

Chcąc zmienić sobie hasło dostępu do poczty na jednym portali oferujących pocztę, doznałem niemałego szoku.

Jako, że chciałem zmienić hasło wszedłem głębiej w ustawienia, poszperałem sobie w nich, sprawdziłem wszystkie oferowane usługi, dodatki, etc. Gdzieś wśród nich znalazła się opcja umożliwiająca przeszukanie sieci pod kontem informacji na temat mojej osoby. Klikając byłem świadom, że nie jestem anonimowy, ze względu na swoją działalność w internecie, wiem gdzie się posługuję adresem mail´owym do korespondencji czy też numerem telefonu. Gdzieś wśród standardowych odsyłaczy do popularnego portalu społecznościowego i jego konkurenta znalazł się dziwny link, zawierający wszystkie moje dane osobowe, trochę wystraszyłem się. I słusznie. Adres strony nie brzmiał optymistycznie.

Po wejściu na stronę, bloga w dodatku ku moim oczom ukazało się zdjęcie, moje zdjęcie wśród znajomych. Spoglądając co to w ogóle za blog dostrzegłem informacje na temat innych ludzi, moich znajomych. Ktoś kopiuje zdjęcia, robi screeny z fb i wstawia to na bloga w nagłówku podając dane osobowe, niekiedy komentarze co do poszczególnych osób.

Zażenowany tą sytuacją wyszukałem informacje na temat administratora całej platformy blogowej i wysłałem wiadomość, z informacją wyjaśniającą, dlaczego piszę, z jakiego powodu chcę usunięcia tego postu a w najlepszym wypadku całego bloga.

Gdy to nie poskutkuje będę zmuszony udać się na policję z całą tą sprawą.

Sprawa jest o tyle jasna, że mam podejrzanego co do tego czynu. Osoba ta całkiem nie tak dawno podszywała się pod mojego znajomego, tworząc profile na popularnych stronach dla społeczności.

Mam nadzieję, że ten cały śmieszny blog w prędkim czasie zniknie.

Swoją drogą to internet dobra rzecz, ale z czasem może zagrażać naszej prywatności. Czasem się zastanawiam czy pisząc tego bloga mogę czuć się bezpiecznie. Nie chodzi o to czy ktoś skopiuje moje wpisy, ale czy nie będzie tego wykorzystywał przeciwko mnie. W sumie to nie wyraziłem zgody na kopiowanie treści, ale czasem ludzie bez zgody powielają pewne informacje.

2 komentarze:

  1. Może przesadzam, ale internet jest jak reaktor jądrowy w elektrowni. W dobrych rękach wszystko idzie "cacy lali", ale jak ktoś niepowołany się do tego dobierze... Nawet nie posiadając adresu email, konta na portalu społecznościowym ani nawet dostępu do sieci można się tam znaleźć...
    Zdaje mi się, że przestrzeń wirtualna nigdy nie była bezpieczna i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Niby można różne treści chronić przed kopiowaniem, ale tak na prawdę żadne to zabezpieczenie. Kiedyś słyszałem takie zdanie: "co raz zostanie wprowadzone do Internetu, na zawsze w nim pozostanie". Przelatują ciarki, ale to bardzo prawdopodobne. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak jak wszystko co popadnie w złe ręce, choć jest dobre może być niebezpieczne. To zdanie nie jest prawdopodobieństwem, tylko rzeczywistością, tak jest! W świcie wirtualnym nic się nie da wymazać do cna. Można to tylko tuszować, ukrywać. Także z siecią trzeba by ostrożnie, no ale czasem pomimo ostrożności, bywa niebezpiecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)