sobota, 22 marca 2014

faceci też płaczą

W odniesieniu do poprzedniego postu, pisaliście od cudownym wpływie wiosny na samopoczucie. Mnie chyba dopadła wiosenna depresja - czytając to co napisałem, co piszecie Wy, łzy same cisną się na twarz.
Źródło własne
Ponoć nie jestem brzydalem. Więc powodzenie powinienem mieć - mam - ale co z tego - jak ja sam nie dopuszczam ludzi do siebie. Tak, prawda jest chyba taka, że to ja niszczę to co mogłoby być takie cudowne. 
Dziś zrozumiałem swój błąd. Gdy ktoś nie odpowiada mi na samym początku, raczej jest odrzucany, a ja się zamykam nie dopuszczając go do siebie. Taki już jestem, ale może czas to zmienić. 
By robić lepsze wrażenie próbuję wyrzeźbić swoje ciało. Chcę się podobać przede wszystkim sobie, ale i innym. 
Nie piję i nie palę - czasem oczywiście mi się zdarzy coś wypić, ale odkąd te problemy z gardłem nastały (trwa to już długo, za długo - 2 a może 3 miesiące) to unikam alkoholu, bo na drugi dzień jest jeszcze gorzej. Nie wskazane jest też zimne mleko. Tak mi się wydaje. 

Co z tego, że mam ambitne cele, co z tego, że mam w co się ubrać, co z tego, że mam jakiś tam smartfon i komputer, fajny zegarek, aparat i inne gadżety - co mi z tego wszystkiego? Gdy okazuje się, że zdrowie - to ja mam - ale nie w pełni satysfakcjonujące. 
Wiem, że to może być skutek mojej bezmyślnej młodości i każdego kroku, każdego razu w którym zabrakło z innym facetem rozsądku, a mianowicie zabezpieczenia. Ale czy to teraz coś zmieni? Nie. Dziś już nic to nie zmieni na lepsze. 

Źródło
Psychicznie obciążony powoli znów wycofuję się z poznawania ludzi. Nie chcę nikogo poznawać skoro jestem świadom, że zdrowia to ja nie mam. Taka wewnętrzna bariera. Ale gdzieś w środku siedzi taki pierwiastek co mnie kusi. 

Dziś spotkałem w pracy Waldiego - chłopaka, którego poznałem po tym jak rozstałem się z Adim i przed wyjazdem z Polski. Rozmawialiśmy jeszcze torchę po moim powrocie, ale to tylko krótka rozmowa z czatu. 
Nie wiem czemu, ale nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu, aż mi głupio było przy innych, bo się uśmiechaliśmy do siebie i to non stop. 
Przez moment - pomyślałem sobie, czy było warto poddawać się i nie próbować? 
To spotkanie sprawiało, że znowu poczułem się szczęśliwy - mimo tego co ostatnio się z moim zdrowiem dzieje. Zapomniałem na moment o tym. Po prostu byłem "szczęśliwszy".

Dziękuję Wam za przesyłaną pozytywną energię!

10 komentarzy:

  1. no cóż, zdrowie bywa kapryśne, wiem coś o tym, uwierz... ale to nie jest powód by zrezygnować z próby poznania kogoś, nie powinieneś rezygnować, pewne rzeczy łatwiej się przechodzi z kimś... zatem nie poddawaj się czasem, walcz! ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowie fizyczne jest połączone z psychicznym, tzn. kiedy siada Ci psychika, wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia schorzeń fizycznych. Dobre samopoczucie, mobilizacja do działania w kierunku atrakcyjnej nagrody (np. szukanie chłopaka) spinają układ immunologiczny do akcji i prawdopodobieństwo choroby spada. Ja przynajmniej, w to wierzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie trzeba w to wierzyć, ale są dni, są momenty, w których moja wiara w takie cuda nie pomaga. Po prostu nie potrafię w to wierzyć, skoro przez x-czasu to się nie sprawdziło. ;-(

      Usuń
  3. Słonko, przestań tworzyć teorie, idź do lekarza. To może być wszystko i nic, a Ty niepotrzebnie się nakręcasz i wymyślasz sztuczne bariery. Mówi Ci to osoba, której cały poranny rytuał od dzieciństwa polega na - „weź pigułkę”.
    A następny prysznic w ciemnościach… dla Twojego komfortu psychicznego ;p
    atka

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesli chodzi o zdrowie psychiczne , pamiętaj że równowage zdobędziesz jesli to co robisz bedziesz robić dla siebie.Bo inaczej nigdy nie bedzie dobrze robiąc coś dla kogoś , bo ludzie odchodzą a Ci którzy przychodzą muszą ponać Ciebie jakim jesteś!.
    Pamietam też tak miałem jak Ty.Na powodzenie nie narzekałem ale wciąż szukałem czynników w sobie które mógł bym zmienić. Musiśz poznać i zrozumiec swoją wartość!
    Idź do lekarza zadbaj o zdrowie fizyczne i do przodu !!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to tak, że robię to tylko dla kogoś. Dla siebie również, fajniej bym się czuł wyglądając "lepiej" mam tu na myśli po ćwiczeniach z jakimś 6-opakiem :D

      Do lekarza muszę się udać, ale dopiero gdy wykrzesam troszkę czasu wolnego..

      Usuń
  5. Ja widzę, że dopadło Ciebie podobnie jak mnie, spadek samopoczucie, jak to określiłeś, z powodu pojawienia się wiosny. Cóż, nie zadręczaj się przeszłością. Czy się zabezpieczałeś, czy nie, bo może Twoje problemy zdrowotne pojawiłyby się nawet, gdybyś się zabezpieczał. Co do pozostałej części posta: też robię wszystko by kogoś poznać, ale u mnie z kolei działa bariera psychiczna, nie wiem boję się odrzucenia, ośmieszenia, zlekceważenia, ze strony drugiej osoby i tak wycofuję się. Wczoraj, podczas długiego spaceru, przemyślałem sobie wiele rzeczy. Zrozumiałem, że jest tylko jedno życie, dosyć przejmowania się zasadami, które sam sobie narzuciłem. Zacząłem doceniać zdrowie po moich ostatnich przeżyciach, a alkoholu nie piję (teraz tym bardziej, ze względu na branie leków) i papierosów nie palę, bo mnie po prostu odrzucają. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Co do samooceny, jeszcze kilka miesięcy temu miałem negatywną, teraz wstaję codziennie rano i mówię sobie do lustra: "Jesteś piękny. To będzie udany dzień". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdego dnia staram się nakręcić pozytywnie, pomyśleć, że będzie to dzień wyjątkowy, albo wyjątkowo pozytywny - i co zawsze coś się zdarzy, co tą teorię zje***e. Dziś też tak było. Fuck.

      Swoje jakieś wewnętrzne niezadowolenie wyładowuję na znajomych - no cóż muszę się do tego przyznać, bo inaczej tego nie można określić. Skoro popadam w sprzeczki z wieloma ludźmi.

      No nic starał się będę dalej "pozytywnie..." ;-)

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)