niedziela, 9 marca 2014

praca nie hańbi, ale wykańcza..

Dziś się wielu śmieje z różnego rodzaju prac jakimi się ludzie trudnią, ale ponoć żadna praca nie hańbi, moja na pewno nie. 
Uczy życia, konfrontuje człowieka z życiem, z rzeczywistością, z tym jacy są ludzie w około. Wymagając posłuszeństwa w tym sensie: staranność, obowiązkowość, dokładność i sprawność działania uwzględniając współpracę na najwyższym poziomie, sprawia, że człowiek uczy się dwa, a może i dziesięć razy szybciej niż to zwykle jest. 

Źródło

Godzenie tego wszystkiego sprawia, że człowiek po kilku godzinach wymięka. Owszem śmiejesz się jak głupi do sera, udając, że wszystko jest w porządku, że nikt Ci nic złego nie zrobił, lecz przychodzi taki moment, że pękasz i wtedy cała otoczka piękna idzie w niepamięć. Pozostaje tylko to złe wspomnienie i o tym się plotkuje, wytyka i przytłacza kolejną ofiarę. Tak czuję się ostatnio taką ofiarą. Być może to właśni moja wina, że za bardzo chciałem pogodzić wszystko to czego oczekiwano ode mnie.

Z licznych znajomości czuję, że zostaję z boku sam. Nie umiem się przebić i zyskać drugą szansę ;-(

Dzień w dzień idąc do zakładu myślę, nastawiam się pozytywnie, cieszę się, że tam idę, bo praca wbrew wszystkiemu jest fajna. Ale zawsze coś psuje mi tą wizję. 

Upadam? Muszę wstać i iść dalej, przecież nie upadłem.

6 komentarzy:

  1. Słyszałem gdzieś kiedyś, że dobra praca to taka, którą lubisz wykonywać. Skoro piszesz, że praca jest fajna, to przeanalizuj krok po kroku, co powoduje, że zawsze psuje Ci tą wizję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem co powoduje, że wszystko się wali. Problem w tym, że nie da się tego uniknąć, ani zmienić. Jedyne co to mogę zrobić to zmienić siebie - przestać się wszystkim przejmować, olewać coś kosztem czegoś i pozorować, że wszystko jest zgodne z wymaganiami. - Ale to wbrew temu w co wierzę i praktykuję, solidność, dokładność i precyzja.

      Usuń
  2. Wyrazy współczucia, znam ten ból. Było takie powiedzenie, że łyżka dziegciu zepsuje smak nawet beczki miodu. A co dopiero, kiedy nam się trafi w takiej beczce wiaderko, albo i dwa. ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że sam przytargałem to wiadro... ;-)

      Usuń
  3. Jakże bliskie ostatnio są mi Twoje rozterki :((
    Pamiętać jednak trzeba, iż wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Także skrzydła proszę rozpościerać, a nie upadać !!! Nie czas na taki scenariusz, słonko :))
    atka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny mamy dziś dzień do latania, postaram się wziąć do serca to co mi głos mój z wewnątrz podpowiada, to co radzisz i wstać z uśmiechem, cieszyć się kolejną nauczką...

      Usuń

Dzięki za rozmowę :)