piątek, 20 stycznia 2012

przegapione szanse

Dziś ze znajomymi i naszymi wykładowcami poruszyliśmy temat, dlaczego nie staramy się wyjechać do Niemiec na stypendium. Strasznie to dziwne, że Ci ludzie nie potrafią zrozumieć prostej rzeczywistości. Każdy z nas jako główny argument wskazał pieniądze poniekąd, mówiliśmy o tym iż musimy pracować by móc studiować, by móc się utrzymać. Wszystkie te argumenty próbowano odrzucić, "ale możecie wziąć urlop" - kto da teraz pracownikowi urlop miesięczny, zwłaszcza studentowi który i tak pracuje na zlecenie, albo i czarno. Może gdzieś w świecie są tak wyrozumiali pracodawcy i by poszli na rękę, ale nie tu gdzie mieszkam. Zarzucono nam że nie chcemy jechać. Co jest totalną bzdurą. Owszem są stypendia i to nie małe pieniądze, ale tak jak mówiłem to nie zmienia faktu, że pracy nie można tak sobie zawiesić.


Moim zdaniem to stypendia te są dla ludzi nie mających dużych problemów finansowych. Gdy ktoś pracuje by się utrzymać, studiować to już na starcie odpada. Co innego gdy komuś rodzice pomagają, wspierają - wówczas dziwie się, że nie skorzysta z okazji i nie pojedzie choć by na kilka dni za granicę, zwłaszcza że studiuje ten język, zna go, może się przekonać o swoich umiejętnościach rozmowy i nie tylko.


Czy jesteśmy leniwi, czy może to jesteśmy ograniczenie przez pieniądze. Brzmi może dość niepoważnie, ale tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za rozmowę :)