poniedziałek, 9 stycznia 2012

łzy

Dzisiejszej nocy zasypiałem ze łzami w oczach. Dopadł mnie straszny ból, dlaczego muszę przez to wszystko przechodzić, dodatkowo od już niemalże miesiąca problemy ze zdrowiem, ponoć chudnę w mgnieniu oka, problemy z trawieniem, samopoczuciem, to wszystko jak w złym śnie. Wczoraj po prostu nie mogłem się powstrzymać, łzy same się cisnęły, to drugi raz od kiedy pamiętam bym płakał przez to co mnie w życiu spotkało, tą niewiedzę, nieumiejętność poznania siebie, tego co pragnę i chcę.


Niby zawsze mówiłem chcę być nauczycielem i studiuje w tym kierunku właściwie to jedyne moje takie zamierzenie na życie ściśle określone inne to ulotne, krótkotrwałe. W pewnym momencie chciałem znaleźć kogoś, chłopaka, być z nim. Potem zacząłem myśleć trochę inaczej, nie potrafię - zrezygnowałem z tych planów. Pojawiło się uczucie do Szymka i wszystko się wraz z tym zmieniło. Długi czas broniłem się przed Nim, uciekałem by tylko nic nie czuć, to nie pomogło narodziła się bezwarunkowa przyjaźń, z czasem zrozumiałem co to miłość. Z czasem zacząłem pragnąć być taki jak ON. A tak daleko mi do Niego, nie potrafię, choć słyszę potrafisz.


Ciężko pogodzić się z uczuciami - ale powoli docierają do mnie słowa, które mówił ostatnio Szymek, że "nie może zawieść rodziców" widzę jak są ważnie w Jego życiu, jakim szacunkiem, a przede wszystkim miłością Ich obdarza. Czasem czuję, że żyje dla Nich by mogli być dumni z Niego.
Dlaczego to piszę, bo pomaga mi to odniesienie zrozumieć to, że nie można urzeczywistnić uczuć mimo, że by się chciało.

4 komentarze:

  1. Bo czasem ludzie zamiast robić to co chą, to co sprawia im przyjemność robią to, czego się od nich oczekuje.

    Polecam film "Something Borrowed/Pożyczony narzeczony". Tam troszkę jest o tym mowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele w życiu już robiłem pod ludzi i często to już jest przyzwyczajenie że tak musi być - zobaczymy czy tym razem też tak się stanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak sobie czytam to co piszesz i gdy wspominam siebie jakiś rok temu to myślałem dokładnie tak samo jak Ty :) Sądzę że jesteś już na dobrej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za słowa wsparcia. Z czasem pewnie zaakceptuję rzeczywistość i błędne uczcie, ale teraz nie jest łatwo..

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za rozmowę :)